AlterNation - magazyn o muzyce Electro, Industrial, EBM, Gothic, Darkwave i nie tylko
Atari Teenage Riot + Rowdy Superstar + Junkie Punks


Czytano: 3423 razy


Wykonawca:

Galerie:

16 października 2011r. skromne progi wrocławskiego klubu Firlej przekroczyła legenda nurtu digital hardcore Atari Teenage Riot. Po 11 latach przerwy zespół powrócił z nową płytą "Is this hyperreal?", którego promocja objęła dwa polskie miasta – Warszawę i Wrocław. Fani przybyli w dość licznym gronie, tym bardziej, że nie dane im było zobaczyć swoich idoli na lipcowym festiwalu Castle Party w Bolkowie. Kapryśna pogoda uniemożliwiła im wówczas występ. Koncert gwiazdy wieczoru poprzedzały dwa supporty: rodzime Junkie Punks i brytyjskie Rowdy Superstar.



Junkie Punks określają siebie chlubnym mianem "Sex Pistols za deckami". Występ tego duetu (decki+gitara) może nie powalił i nie przyciągnął pod scenę tłumu fanów (większość w tym czasie raczej okupowała bar), ale stanowił dobrą digitalhardorową rozgrzewkę. Szczególnie ich remix The Prodigy rozruszał nieco publiczność.
Co do Rowdy Superstar…szczerze mówiąc trochę obawiałam się tego co usłyszę i zobaczę, gdy dowiedziałam się, że projekt prezentuje…rap. Muszę jednak przyznać, że bawiłam się wyśmienicie. Zresztą nie tylko ja. Tym razem pod sceną zagościła już spora grupa ludzi, którzy tańczyli i śpiewali wraz z wokalistą. Psychodeliczny rap z domieszką old-school’owego hip-hopu i popu w połączeniu z charyzmatycznym i niezwykle barwnym, roztańczonym duetem przyniósł niesamowity efekt. Mnie najbardziej wrył się w pamięć kawałek "Tick Tock", przy którym oczarowana publiczność żywiołowo wspomagała wokalistę rapując " tick tock tick the clock…". Duże zaskoczenie i bardzo duży plus, szczególnie dla wokalisty, który miał świetny kontakt z fanami i udało mu się świetnie przygotować ich na przyjęcie gwiazdy wieczoru.



Gdy na scenie pojawiło się długo wyczekiwane trio, publiczność oszalała. W uszach zabrzmiało "Activate!" (singiel z najnowszej płyty), oczy zaś zostały potraktowane potężną dawką świateł ze stroboskopów. Alec, Nic i CX Kidtronic żywiołowo wbiegli na scenę, rozpoczynając tym samym swoje szaleńcze show. To był ogień! Promowany album zagrany został prawie w całości. Było zatem "Black Flags", "Blood in My Eyes" czy "Codebreaker". Nie zabrakło też starszych kawałków takich jak "Into the Death", "Speed", "Sick to Death", "Start the Riot". Po niemalże godzinie Atari opuściło scenę. Publika jednak nie odpuściła, skandując głośno i domagając się bisu. Zespół powrócił zatem jeszcze na dwa utwory "Collapse of History" i świetne "Revolution Action". Trudno mieć jakiekolwiek zastrzeżenia do ich występu. Zespół pokazał, że po latach nieobecności można powrócić ze zdwojoną ilością energii i świetnej muzyki. Atari nie stracili nic ze swojego blasku, udowodnili, że zasługują na miano projektu kultowego. Mają nadal rzeszę wiernych fanów, zachwyconych ich twórczością. Można jedynie pogratulować wspaniałej formy i powalającego na kolana, żywiołowego koncertu.




Autor:
Tłumacz: morrigan
Data dodania: 2011-12-21 / Relacje


Inne artykuły:




Najnowsze komentarze: