AlterNation - magazyn o muzyce Electro, Industrial, EBM, Gothic, Darkwave i nie tylko
Frekwencja na imprezach i koncertach
Strony:
1 2 3

Dobermann

Dobermann

CEO
Napisano: 2005-11-05 08:29:51
#120
Powiedzcie mi jak to jest, że na imprezach i koncertach jest coraz mniej ludzi? Czyżby ludziki sie nasyciły muzyką i szukają teraz innych wrażeń?
------------------------------------------------
Best Regards
Dobermann
[PM]
Attack

Attack

Nieaktywny redaktor
Napisano: 2005-11-05 10:01:27
#123
co do imprez - moze tez doszli do wniosku że rzadziej ale lepiej
(vide zeszlotygodniowe Halloween - >200 osob)

koncerty to inna historia - od jakiego czasu dochodzę do wniosków iż
wiekszość ludzi tak naprawdę zespoły i muzykę traktuje jako dodatek do
spotkań i piwa więc koncerty nie są dla nich żadnym magnesem
------------------------------------------------
And That's What We're tryin' to do...
We're Tryin' to Make Music TO PISS YOU OFF!
[PM]
carbon kid

carbon kid

Zarejestrowany
Napisano: 2005-11-05 19:36:25
#127
ja generalnie wole koncerty, gdyby bylo mnie stac to bym jezdzila na wiekszosc (bo wbrew pozorom jednak troche tych koncertow w roku sie odbywa), imprezy zawsze mozna sobie odpuscic, bo coz impreza jak impreza, zawsze bedzie nastepna, co do koncertow ta zasada nie obowiazuje
poza tym to wlasnie na koncertach najlepiej sie bawie, kicanie na parkiecie na imprezach jakby troche mi sie znudzilo, nawet mi sie nie chce i tak dalej, muzyka na zywo znacznie bardziej jest w stanie mnie poruszyc
a co do frekwencji - wydaje mi sie ze ludzie wybieraja czesciej imprezy, bo zwyczajniej taniej wychodza, a czesc na pewno uczeszcza tylko w celach towarzyskich, obawiam sie ze wlasnie przez takie podejscie, bedzie sie dzialo coraz mniej ciekawych rzeczy :| castle party podupanie calkowicie, a nikomu nie bedzie sie chcialo robic konkurencyjnego festivalu, jesli ma przyjsc 400 osob :/
------------------------------------------------
[PM]
Anya

Anya

Zarejestrowany
Napisano: 2005-11-06 12:32:58
#129
Cytat - co do imprez - moze tez doszli do wniosku że rzadziej ale lepiej
(vide zeszlotygodniowe Halloween - >200 osob)


może faktycznie tak jest, może ludziom juz się "przejadły" częste imprezy (bo w końcu ile można na to samo chodzić;)

odnośnie koncertów - cóż powodów jest dużo, m.in. pieniądze, nie rzadko mało dogodne dojazdy itp.

A może po prostu starzejemy się za młodu??
------------------------------------------------
[PM]
Alec Pure

Alec Pure

Zarejestrowany
Napisano: 2005-11-06 14:28:32
#130
jesli chodzi o imprezy to ja wole rzadziej ale tak konkretnie, cos wlasnie jak ostatnie hell'o'wino.. impra cala noc i o to chodzi :D za stary jestem zeby ruszac dupe z chaty co tydzien :P poza tym kasa i te sprawy:/

koncerty-bardzo chetnie... tyle ze wiadomo gdzie zyjemy i mimo ze sie chce to nie zawsze mozna:(


------------------------
electric universe - acidance

------------------------------------------------
[jak dorosne to zostane kosmita]
[PM]
Legion23

Legion23

Zarejestrowany
Napisano: 2005-11-06 16:12:48
#132
Z moich doświadczeń handlowych ;) powiem tak:
jak towar się nie sprzedaje, są takie ewentualności:
- zmienić towar na towar tego samego rodzaju, tylko lepszy
- zmienić towar na zupełnie inny, zmieniając tym samym grupę docelową (jego odbiorców)
tu zmiana grupy docelowej nie wchodzi w grę, zatem pytanie: jaki towar byście kupili?
"Kupili" w sensie pójścia na imprezę, ceną jest przede wszystkim swój czas i energia zużyta na pójście na imprezę.

Teraz o cenie:
Za jaki towar i ile jesteście skłonni zapłacić?
Czy chodzi o to, żeby impreza / koncert były za darmo? Czy też chodzi o to, że za wysoka jest cena dojazdów? (i na to już nikt nic nie poradzi) Czy termin imprezy jest zły? Czy czas trwania? (tu się przychylam do zdania Alec Pure - jak impreza ma się skończyć o 2 to mam wracać nocnym pociągiem czy iść pieszo 1,5h do noclegowni, bo tam nocny nie dojeżdża? gdybym od razu wiedział, że będzie do rana, to prędzej brałbym taką imprezę pod uwagę... - czyli trzeba podać info że będzie do 7 rano, jeśli tak ma być; nie "do rana", a potem "no przecież 4 to już rano"... ;P)

Czego Wam brakuje na imprezie? Czego na koncercie? Co powinno być jako "gratis", żebyście uznali, że warto iść, bo coś na tym zyskujecie? Nie wiem - płyta dla każdego, breloczek, koszulka? Wystawa obrazów, fotografii? Utkwiła mi w pamięci impreza w Rzeszowie (nie byłem, ale zapowiadała się ciekawie) - koncert połączony z wystawą. Nie każde osobno, bo akurat jest to się połączy i będzie taniej ;P, tylko muzyka i obraz powiązane tematycznie w całość. Czy taki rodzaj imprezy byłby dla Was atrakcyjny?

Może dodatkowo losowanie jakichś cenniejszych nagród? Czyli pewnie powiedzmy 3 płyt. Konkursy wiedzy o [czymkolwiek] to pewnie byście wyśmiali. Pokaz mody? Spotkanie z autorem jakiejś książki?

Wreszcie - jakiego rodzaju koncertów oczekujecie? Czyli kto ma grać :) Może właśnie mniej znane zespoły? Może na imprezach inni DJe? Może częstsza zmiana DJów na imprezie, niż co godzinę?

Noclegi przy okazji imprez / koncertów: może brak Wam informacji o tanich noclegach? może przy info o koncercie / imprezie powinien być link do strony z
1. tanimi noclegami
2. rozkładem jazdy PKP & PKS
3. planem miasta i dojazdem
4. innymi atrakcjami które są w tym mieście, imprezami kulturalnymi które się tego i nastepnego dnia odbywają?

Mnie przeszkadza, że na imprezie jest za głośno i nie można porozmawiać - co z tego że widzę znajomych ludzi jak na widzeniu się kończy, a żeby pogadać, muszę wrócić do domu i zaklikać na gg :> Czyli musi być oddzielna salka gdzie jest ciszej. Jak wiem że nie pogadamy, to po grzyba mam wydawać 140 zł (pociąg w obie strony) + ileś na imprezę + 30-60 zł nocleg. Jak widać 200 zł leci - na co, żeby popatrzeć na ruchomy obrazek?

Może brakuje taniego jedzenia na całą noc? Nie typu pizza za 15 zł czy więcej, tylko kanapka za 2 zł, ciastko za 1 zł?

Może w pomieszczeniach gdzie się odbywają imprezy jest po prostu brzydko ("ee, tam jest kiepsko") i Was to nie kręci = nie ma klimatu?

Ja bym postulował oznaczenia przy imprezach, takie jak są przy hotelach, (wiecie: basen 50 m, TV w pokoju, wyciąg narciarski 200m...) - z tymi sprawami które wymieniłem powyżej, czyli w stylu:
- tanie jedzenie na miejscu [ceny od .... do ....]
- bar mleczny 100 m [czynny od ... do ....]
- jedzenie na wynos 200 m [czynne od ... do ....]
- hipermarket 3 km, [czynny od ... do ...., dojazd nocnym nr .... co pół godziny]
- przystanek nocnego autobusu 300 m [autobusy w kierunkach .....]
- ładne (z klimatem) wnętrze imprezowni
- sala na .... osób
- osobna salka do pogadania
- impreza do ... rano
- gratis dla każdego (jakaś rzecz)
- rotacja DJów co 20 min ("aaaa! i ile on zdąży puścić kawałków, 4?" - owszem, wtedy puści te najlepsze, bez zapchajdziur :>)
- ilość [powiedzmy mikrofonów, płyt CD czy czegoś] oznaczałaby liczbę DJów na imprezie
- dodatkowe info (dojazd, noclegi)
na podstawie powyższych oznaczeń ludzie by wizualnie mogli ocenić, która impreza jest "lepsza" :) lepiej przygotowana i bardziej warto iść. Śmiejcie się, ale hotele tak działają :) Tam się jedzie, gdzie taniej lub gdzie lepsza informacja i widać dbanie o klienta...

I bez "oj kto chce to sobie te informacje wygoogla" - a jak mu się nie zachce to nie wygoogla, i nie przyjdzie, nie zapłaci za bilet i impreza się nie zwróci. Nie ma co oceniać ludzi wg zaradności czy wg "nie chce mi się" - impreza ma wyglądać atrakcyjnie, i ludzie muszą być zadowoleni. Co oznacza, że muszą widzieć że się o nich dba.
------------------------------------------------
[PM]
AgraX

AgraX

Zarejestrowany
Napisano: 2005-11-07 12:21:32
#136
Moim zdanie ostatnio jest kiepska frekwencja na warszawskich imprezach ponieważ jest ich za dużo i żadna nie wnosi nic nowego ...
------------------------------------------------
Zombie Commandos From Hell!
[PM]
Selene

Selene

Nieaktywny redaktor
Napisano: 2005-11-07 15:40:37
#143
Mnie się wydaje, że faktycznie ludzie traktują tę muzykę jako tlo do codziennych zadań tudzież do piwka. Nie jesteśmy nauczeni tańczyć za bardzo bo według wielutańczy to się na dyskotekach - buont! Ot co..
Wystarczy wyjechać za granicę, żeby zobaczyć iż wcale nie na dyskotekach się tańczy tylko i wyłacznie.

Poza tym.. no nikt mi nie powie, ze w Polsce istnieje coś takiego jak "scena muzyki electro" :P Kuźwa nie uwierzę :D To co wielu nazywa sceną to niestety raczej grupka ludzi - pasjonatów, którzy chcą i tyle.

Poza tym.. Polakom sie nie chce. Może faktycznie nauczeni są życia bogobojnie, w ascezie (Polska Mesjaszem narodów? na krzyzu?!).
Sytuacja często się przedstawia tak, że ogłaszasz imprezę po czym Polacy piszą takie odpowiedzi z reguły:
1. "Eee nie ma ebm to nie ide"
2. "Eee Poznań za daleko"
3. "Eee wstęp 5 zł"
4. "Eee bedzie gotyk"
5. "Eee nie bedzie gotyku"
6. "Eee graja z laptopa"
7. "Eee wolę wypic w domu piwo"
8. "Eee pójdę na następną"
I takichprzykładów można mnożyć ;)
Jak tu budować scene w Polsce? (Sie postaramy)

Z koncertami jest tak, że z reguły ludziom cena nie odpowiada..
I to jest śmieszne. Pamiętam jak jeszcze słuchałam dodatkowo metalu i za koncert Moonspell Therion zapłacilam 60 zł co na tamte czasy było drogo, ale ludzie szli, płacili, w Eskulapie było ok. 1000 osób (tłok jak cholera). Opłacało się. Teraz nie opłaca sie podobno nawet metalowych koncertów robić ;)

Jaka przyczyna?
1. W muzyce nic się nie zmieniło
2. Te roczniki, które jeszcze nie są zajęte pochałania masowa kultura (hip hop i inny badziew), a te, któe chodziły wówczas na koncerty są już za stare lub mają za dużo obowiązków - starzeją się
3. brak promocji i reklamy gatunków alternatywnych (w tym electro)

Wyjść na czysto z koncertem graniczy z cudem.
A gdyby tak choć kuźwa raz, zrobić coś mimo narzekania, sprawdzić ILU BY NAS BYŁO gdybyśmy jednak POSZLI na impreze, PRZESZLI się na koncert. Gdyby spróbować raz, choćby jeden jedyny?

------------------------------------------------
[PM]
Legion23

Legion23

Zarejestrowany
Napisano: 2005-11-07 17:38:29
#145
Selene, ale to nie jest kwestia chodzenia na imprezę dla idei, tylko każdy ma jakiś powód dla którego mu się "nie chce" czy "nie ma kasy" - powód którego nawet nie trzeba mu uświadamiać, bo i po co - jeszcze zacznie nad tym myśleć i problem urośnie - tylko rozwiązać.

Zrobić imprezę "inną niż wszystkie" ;) żeby człowiek czuł, że to coś wyjątkowego, że warto, że straci coś jak nie pójdzie... bo jak dotąd to mam odczucie takie: DJe są zadowoleni że się "sprawdzili", sami bawili się dobrze, a do imprezowiczów co najwyżej mają nastawienie "dziękujemy Wam że przyszliście" w domyśle: bo nam było przyjemnie, bo widzieliśmy ludzi na parkiecie jak graliśmy - a teraz zgarniamy kasę i wy****jcie. I macie przyjść na nastepną! Żeby [nam] znowu było fajnie!

Mam wrażenie, że stało się oczywiste, że jak się organizuje imprezę, to ludzie przyjdą tylko dlatego, że ta impreza jest. Tymczasem im częściej się je robi, tym bardziej powszednieją i trzeba dać ludziom naprawdę dobry powód żeby nie wybierali czy iść na tę dziś, na tę pojutrze czy na tę za tydzień, tylko przyszli na każdą. Zwłaszcza jak to jest grono 100-200 osób, i nie jest tak, że "nie ci to inni".
------------------------------------------------
[PM]
Selene

Selene

Nieaktywny redaktor
Napisano: 2005-11-11 15:06:30
#168
Nie zgodzę się z Tobą Legion.. Nie wiem jak sprawa wygląda w Warszawie, ale w Poznaniu wiele imprez jest za darmo i nikt nie patrzy na "zgrnianie kasy" jak to napisałeś..
DJ się dobrze bawią jak ludzie się dobrze bawią, jak ludzie się bawią źle, to DJ starają się coś z tym zrobić i doskonalić zarówno siebie jak i formę imprezy.

------------------------------------------------
[PM]

Strony:
1 2 3