AlterNation - magazyn o muzyce Electro, Industrial, EBM, Gothic, Darkwave i nie tylko
Rammstein - Rosenrot


Czytano: 11765 razy

85%


Wykonawca:

Galerie:

Katalog płyt:
Ostatnie tematy na forum:

Chyba nikt nie spodziewał się nawet po takiej grupie jak Rammstein niesamowitej szybkości w wydaniu kolejnego albumu. W rzeczysiwtości jednak wytlumaczenie tego faktu jest bardzo proste. Już podczas "Reise Reise" kawałki na nową płytę były w zasadzie gotowe, czemu zespół bynajmniej nie zaprzecza, logicznym więc rozwiązaniem było dopracowanie drugiej płyty z materiału, który wcześniej zostal odrzucony, niż robienie "na siłę" dwupłytowego albumu "RR"
Tytułowy "Rosenrot" oznacza tyle co "Różyczka" i, jak podaje producent, nawiązuje do baśni braci Grimm "Różyczka, niedźwiedź i karzeł", ale zespół twierdzi, że słowo "Rosenrot" użyte w tytule nie ma jednak wiele wspólnego z postacią stworzoną przez baśniopisarzy.
Również okładka płyty nie jest niczym nowym. Ten sam lodołamacz "USS Arka" widnieje na japońskiej edycji płyty "Reise, reise" i już wówczas był jedną z propozycji na oficjalną okładkę poprzedniego wydawnictwa. By dopełnić obraz mieszaniny styli i inspiracji nalezy dodać jeszcze, iż na zdjęcia użyte we wkładce do płyty wplyw miało zupełnie inne źródło , mianowicie obrazy z filmu "Machaniczna Pomarańcza".
Zapowiadający płytę, singiel "Benzin" nie wrożył niczego dobrego na nowym wydawnictwie Rammsteina, na szczęście usłyszawszy płytę zostałam pozytywnie zaskoczona. Rammstein bowiem po tylu latach i wielu albumach nie zawiódł swoich fanów po raz kolejny ukazując muzyczny kunszt i udowadniając nam, ze wcale się nie starzeją. I choć płyta jest na tym samym poziomie co "Reise, Reise", to przyznać należy, iż ten właśnie pułap jest dość wysoki. Najsłabszy muzycznie "Benzin" otwiera całość tylko po to by przejść w prowokujący, ostrzejszy kawałek "Mann gegen mann" dotykający tematu do dziś kontrowersyjnego: homoseksualizmu. Z tym, że grupa często dotyka tematów "tabu" spotykaliśmy sie już wcześniej i chyba nikogo już to na nowej płycie nie zdziwi. Kolejny, tytułowy Rosenrot to ściezka zdecydowanie spokojniejsza z mocno zaznaczoną linią niskich gitarowych riffów i refrenem, ktory zapada w pamięc mimo a może właśnie dzęki swej prostocie. Wszystkie te utwory będą zawarte na osobnych singlach, ktore w pełni przedstawią muzyczny kunszt całej płyty.

Na "Rosenrot" każdy miłośnik mocniejszych rockowych brzmień znajdzie coś dla siebie. Album zawiera też parę perełek, na ktore warto zwrócić uwagę. Jedną z nich jest utwór "Stirb nicht vor mir/Don't Die before I do" wykonywany w duecie z wokalistką popularnej grupy Texas - Sharleen Spiteri. Początkowo kawałek miał być wykonywany z wokalistką niemiecką, później francuską, jednak w efekcie możemy docenić walory glosowe Sharleen, której głos wprowadza w balladę klimat podobny do duetu Kylie Minogue i Nick Cave, mimo, iż ten utwór wykonywany jest w dwóch językach słucha się go bardzo spójnie i jest to jeden z tych kawałków na płycie, które przykuwają moją uwagę. Drugą bowiem wyjątkową ścieżką jest wykonywana w języku hiszpańskim (z meksyku) piosenka o wulgarnym tytule i równie wulgarnym przesłaniu : "Te Quiero Puta" w którym damski głos należy do Carmen Zapata, znanej aktorki, która wystąpiła między innymi z filmie "Tramwaj Zwany Pożądaniem". Całośc zamyka utwór "Ein Lied" czyli po polsku "piosenka". Jest to jedna z wolniejszych aranżacji na płycie, która klimatem bardziej kojarzy mi się nie tyle z wybuchowym, poprzednim "Reise, Reise" co z albumem wcześniejszym - "Mutter".
Najtrudniej jest mi jednoznacznie ocenić płytę Rammstein. Nie jest ona czymś nowym, o czym również sam zespół nie boi się powiedzieć, nie jest też całkowicie płytą wtórną. Podczas gdy "Reise, Reise" pełen był wybuchowych, mocnych kawałków, "Rosenrot" zdaje się łączyć w sobie energiczność ze spokojniejszymi rytmami, które przywodzą na myśl poprzednie produkcje grupy. Być może faktycznie otrzymaliśmy album Rosenrot zamiast kolejnej skladanki "The Best Of" na rynku. Na chwilę obecną polecam ją goracą zarówno fanom jak i przeciwnikom. Tym drugim zalecam poznać lepiej swojego wroga, bo "wróg" staje się z płyty na plytę bardziej ambitny.

Autor:
Tłumacz: Selene
Data dodania: 2005-12-07 / Recenzje muzyki


Inne artykuły:




Najnowsze komentarze: