AlterNation - magazyn o muzyce Electro, Industrial, EBM, Gothic, Darkwave i nie tylko
Sieben - Each Divine Spark


Czytano: 3674 razy

100%


Galerie:

Katalog płyt:
Ostatnie tematy na forum:

Tego, że Howden jest muzykiem wybitnym chyba nie trzeba nikomu dowodzić; on sam udowodnił to na swoich poprzednich albumach. Jednak mało kto spodziewał się chyba, że "Each Divine Spark" podniesie poprzeczkę jeszcze wyżej. Cóż, historia pokazuje, że czasami nawet po wydaniu swojego opus magnum, muzycy potrafią na następnym krążku prześcignąć swoje poprzednie dokonania (patrz Swans).
W czym istotnie przoduje "Each Divine Spark"? W klimacie! Oj, mało jest aktualnie takich krążków, które potrafią tak dogłębnie wsiąknąć w duszę słuchacza i zadomowić się tam na długo. Sieben wie jak poruszyć człowieka – jak wywołać w jego psychice określone emocje. Na opisywanym albumie czyni to z dokładnością godną najprzedniejszego złotnika, który swoje wyroby szlifuje, aż do osiągnięcia idealnego połysku. Być może należałoby dodać, że złotnik ów wyrabia swe dzieła z 24-karatowego złota...
"Each Divine Spark" to jeden z tych albumów, których należy słuchać w określonych warunkach; generalnie po to by wyciągnąć z niego 100% treści i doznań. W tym przypadku pomocna może być zimowa, acz bezśnieżna noc – koniecznie przepełniona mdłym światłem księżyca, który chowa się tajemniczo za czarnymi chmurami. Otoczenie takie potęguje, i tak już silne, poczucie niepewności i jakiegoś obcowania z tym drugim, metafizycznym światem. Istotnie – Howden zdaje się dużo wiedzieć o duchowym podłożu muzyki. Każdy kto słyszał dzieła Siebena na żywo – wie o czym piszę.
Mimo, że chciałbym ostrzec ludzi ze skłonnościami do depresji przed tym albumem – nie jestem w stanie się na to zdobyć. Faktem jest, iż przez cały krążek przewija się melancholia i taki, jakby zakamuflowany, smutek. Jednak całość jest niesamowicie urzekająca – do tego stopnia – że aż warto zaryzykować nieprzespaną noc (a i z pewnością cały następny tydzień) na istne przeżywanie "Each Divine Spark".
Utworów właściwie nie sposób opisać w oderwaniu od siebie – całość jest jednym hermetycznym tworem. Nawet outro – trwające 28 sekund, opatrzone tytułem "Tape Rewind", wydaje się tutaj konieczne. Od biedy można powiedzieć, że najmocniejszym momentem jest "Born from the Ashes", ale w zasadzie całość to jedna wielka opowieść podzielona na rozdziały – której nie sposób zrozumieć bez zapoznania się z całością. Nie mam pojęcia co Howden nagra w przyszłości, ale już teraz czekam z niecierpliwością na kolejną dawkę tego duchowego pokarmu. A co do samego "Each Divine Spark" - zdecydowanie płyta 2014 roku!

Tracklista:
01. Born from the Ashes
02. She Is There
03. Written in Fire
04. In This Place
05. The National Anthem of Somewhere
06. A Firebug Nature
07. Sleep, Clara Bow
08. All in Vain
09. Afterglow
10. Jigsaw Chainsaw
11. Woundsound
12. Tape Rewind
Autor:
Tłumacz: hellium
Data dodania: 2015-10-21 / Recenzje muzyki


Inne artykuły:




Najnowsze komentarze: