AlterNation - magazyn o muzyce Electro, Industrial, EBM, Gothic, Darkwave i nie tylko
Wywiad z Lowe


Czytano: 11626 razy


Wykonawca:

Galerie:

Katalog płyt:
Ostatnie tematy na forum:

Khocico: Właśnie wróciliście z trasy po Europie Centralnej i Wschodniej. Jakie to uczucie: „dobrze już być w domu”? czy może raczej nie możecie się już doczekać następnych koncertów?

-Rickard: To mieszanka obu tych uczuć. Dobrze jest być znów w domu i spać we własnym łóżku, ale jednocześnie nie mogę się doczekać kiedy znów ruszymy w trasę.
-Mehdi: Czuję prawie tak samo. Dobrym aspektem podróżowania jest czas spędzany na scenie i kiedy spotykamy fanów.
-Leo: To miks emocji. Czas spędzony w trasie i koncerty na żywo to tak naprawdę podstawa, powód dla którego robimy to wszystko. Jednakże musimy także kontynuować pracę nad nowym albumem, tak więc w tym sensie dobrze jest być w domu.


K: Leo wspominał w Krakowie, że zaczniecie pracę nad nowym albumem i że będzie on inspirowany wspomnianą trasą. W jaki sposób?

-L: Tak powiedziałem i tak będzie! Nasza muzyka jest w dużym stopniu inspirowana rzeczami które się nam przydarzają i wiele z rzeczy, które przydarzyły nam się na na trasie Tenant znajdzie swoje odbicie na nowym albumie. Nie zdradzimy jednak nazwy albumu, to musi pozostać tajemnicą.
-R: To będzie album o seksie, śmierci i Europie Wschodniej , hehe...


K: “My song” to Wasz piąty singiel. Czy możecie coś opowiedzieć o tym wydawnictwie?

-R: "My Song" to jedna z najbardziej chwytliwych piosenek na Tenant i w zasadzie nie planowaliśmy wydawać jej jako singla.
-M: Tak naprawdę to nasz label w Polsce, Vision Music, przekonał nas do wydania „My song” jako następnego singla.
-L: Tak więc zrobiliśmy kolejną wersję "My Song". Podnieśliśmy produkcję do innego poziomu.


K: W tym roku graliście dość sporo w Polsce – jakie są Wasze wrażenia?

-L: Chciałbym zobaczyć nieco więcej samego kraju, ale kiedy gramy nie oglądamy zwykle nic więcej poza klubami i okolicami hoteli.
-R: Polacy są bardzo przyjaźni i jedyna zła rzecz jaką mogę powiedzieć to żebyście nigdy nie zatrzymywali się w hotelu System w Polsce, haha...
-M: Hotel System? Nie pamiętam tego miejsca. Było takie złe?
-R: Hotel jako miejsce był bardzo przyjemny, natomiast jeśli chodzi o obsługę to była to kompletna katastrofa. Powiedzmy, że miałem scysję z jakimś anglikiem w hallu i wróciłem do Szwecji z podbitym okiem, haha...
-L: Ale polska publiczność jest po prostu niesamowita! Jak jedna wielka szczęśliwa pijąca wódkę rodzina LOWE :) )


K: Czym są dla Was koncerty na żywo?

-R: Podczas koncertów na żywo mamy okazję pokazać naszej publiczności i nowym fanom czym właściwie jest LOWE. To także okazja zdobycia nowych wrażeń i spotkania z ludźmi z którymi dzielimy zainteresowania.
-M: Lowe to nie tylko my trzej. To my trzej i ci wszyscy ludzie stojący przed nami na koncertach. Kochamy was.


K: Przeczytałam, że nazwa LOWE powstała z dwóch słów: love (miłość) i low (przygnębiony) . Czy często czujecie się przygnębieni? Dlaczego?

-M: Jeśli jakaś osoba jest szczęśliwa przez cały czas, to znaczy, że coś jest nie w porządku. Czasem dobrze jest płakać i wściekać się, to tylko sprawi, że będziesz silniejszy i w pewien sposób poznasz sie lepiej. Jest takie powiedzenie, że po deszczu zawsze wychodzi słońce.
-L: Dla mnie stan przygnębienia nie jest czymś negatywnym. Mamy okazję wyrazić siebie w muzyce, co czasem jest najlepszą terapią.
-R: Wszyscy czujemy się przygnębieni od czasu do czasu, ale radzimy sobie z tym uczuciem pisząc o tym piosenki.


K: Czy Waszym zdaniem miłość to siła budująca czy niszcząca?

-R: Dobre pytanie!! Wydaje mi się, że i taka i taka! Chodzi mi o to, że kiedy kochasz kogoś kto cię nie kocha zawsze możesz przetworzyć negatywną energię w coś dobrego, na przykład genialną piosenkę!
-M: Znam faceta, który potrafi pisać tego typu piosenki nie mając właściwie na myśli tego, o czym śpiewa. Tak przy okazji, to świetny tekściarz - Robert Smith.
-L: Dla mnie miłość to nie jest coś co się wybiera. Jeśli masz szczęście - zakochujesz się i dużo sie uczysz. Czasem jest to bardziej bolesne niż cokolwiek innego, ale jest to też najpiękniejsze co może się przydarzyć. Jak słuchanie świetnej piosenki!


K: Początki LOWE sięgają czasów Statemachine. Co sprawiło, że zdecydowaliście się grać razem?

-R: Leo i ja graliśmy razem w Statemachine. W pewnym momencie mieliśmy wrażenie, że Statemachine nie rozwija się tak szybko jakbyśmy oczekiwali i zaczęliśmy rozmowy na temat Lowe.
-L: zrobiliśmy kilka piosenek, które nie pasowały stylistycznie do Statemachine i wydaje mi się, że dlatego właśnie założyliśmy Lowe. Dwie z tych piosenek znajdują się na albumie Tenant , są to "Gravitation" i "Never Felt So Low".
-R: Później Leo i ja spotkaliśmy Mehdi'ego kiedy robił gig dla Statemachine. Reszta jest historią, haha...


K: W jaki sposób LOWE różni się od Statemachine, Rezonance i Enemy Alliance?

-R: Grałem w Enemy Alliance razem z Tobiasem z Rezonance kiedy byłem nastolatkiem. Wydać wtedy muzykę było bardzo ciężko, tak więc byliśmy szczęśliwi jeśli mogliśmy zagrać nawet najmniejszy koncert za piwo i nocleg.
-L: Nie widzę żadnej różnicy. Inaczej się to pisze.. czy co?!
-R: Lowe ma inne podejście niż Statemachine jeśli chodzi o komponowanie muzyki, nagrywanie i koncerty na żywo. Po prostu staramy sie jak najlepiej bawić. I wydaje mi się, że to widać kiedy ogląda sie koncerty LOWE!
-L:Tak, sprawdziłem, z całą pewnością inaczej się je pisze! Haha


K: Kto dba o Wasz image sceniczny?

-L: Nigdy go nie spotkaliśmy, ale zdaje się, ze nazywa się Ralph a może Mugatu.
-M: Mamy taki specjalny rytuał zanim wejdziemy na scenę. Jest tak tajny, że gdybym ci powiedział, musiałbym cię zabić... hahahaha
-R: Nie wiedziałem, że mamy jakiś specjalny image, tak po prostu lubimy się ubierać. No tak, nie zawsze się malujemy prywatnie, haha!


K: Tytuł Waszej płyty to “Tenant”. Czy jest jakiś związek między albumem a filmem Romana Polańskiego?

-R: Jest związek! Kiedy Leo zaproponował tytuł dla albumu "Tenant" ("Lokator”) pierwszą rzecz, która przyszła mi do głowy było to, że jest to tytuł mojego ulubionego filmu, "The Tenant" Romana Polańskiego. Pomyślałem, że to świetny pomysł i powiedziałem tylko „Tak, tak, tak", haha. Roman to także jeden z moich ulubionych reżyserów.
-M: Cały czas myślałem, że chodziło nam o "Ten Ants" („Dziesięć Mrówek”)
-L: Cooooo!? Naprawdę!?!


K: “Lokator” to najogólniej mówiąc film o braku porozumienia między ludźmi, utracie prywatności, osobowości, o ksenofobii... czy taka wizja jest Wam bliska? Jeśli tak, to dlaczego?

-R: Nie wydaje mi się aby któryś z nas dostawał takiej paranoi jak Polański w tym filmie, ale czasem czuję się wyalienowany. Kiedy na scenie staję się jedną całością z publicznością podczas koncertów na żywo nie przeszkadza mi oddanie się całkowicie. Ale może to być odrobinę przerażające kiedy schodzi się ze sceny i każdy chce cię dotknąć i porozmawiać z tobą.
-M: Zgadzam się z tym. Bycie rozpoznawanym jest zarazem fajne i przerażające.
-L: Zdecydowanie nie sądzę... Mehdi, czy możesz się trochę przesunąć, nie mogę oddychać w tym małym pokoju. Chłopaki, myślę, że ktoś nas śledził jak szliśmy tutaj!


K: Co – Waszym zdaniem – obecnie determinuje kontakty między ludźmi?

-M: Nie wiem, ale ciesze się, że ludzie mogą się spotykać obecnie w innych miejscach niż kościoły i biblioteki jak to kiedyś bywało.,
-L: Albo internet albo uścisk dłoni. a jeśli spodoba ci się uścisk dłoni, wtedy prawdopodobnie przejdzie to w uściski i pocałunki. I skończy się tym, że masz chłopaka albo dziewczynę.


K: Prawie ostatnie pytanie – wracamy do muzyki :) Kiedy możemy się spodziewać następnego wydawnictwa LOWE? Czy macie jakieś inne plany na rok 2007?

-R: Pracujemy właśnie nad nowym albumem, mamy już 20 nowych piosenek.
-M: Pierwszy singiel z nowego albumu ukaże się prawdopodobnie w kwietniu albo w maju. Nie będziecie rozczarowani.
-R: Planujemy również wydanie albumu z remixami z "Tenant" zrobionymi przez innych artystów. Ale nie zdecydowaliśmy się jeszcze co do daty wydania.


K: Ponieważ rok 2006 zbliża się ku końcowi... jakie są marzenia LOWE na przyszły rok?

-R: Mam nadzieje, że skończymy nowy album jak najszybciej i znów przyjedziemy do Polski na koncerty! I mamy nadzieje, ze zobaczymy coś więcej niż tylko hotele i kluby haha!
-M: Jestem egoistą, chciałbym pieniędzy. Dużo pieniędzy, potrzebuję Nintendo WII i samochód i płaski ekran i większe mieszkanie i wakacje i masę innych rzeczy a nie dostanę świątecznych prezentów :(
-L: Mam nadzieję, że nasi przyjaciele, starzy i nowi, będą zdrowi i szczęśliwi! Naszym wkładem będzie wydanie wspaniałego albumu w 2007!

Wywiad z zespołem LOWE przeprowadzony mailowo na przełomie listopada i grudnia 2006.

www.lowe.st
Autor:
Tłumacz: khocico
Data dodania: 2007-01-17 / Wywiady


Inne artykuły:




Najnowsze komentarze: