AlterNation - magazyn o muzyce Electro, Industrial, EBM, Gothic, Darkwave i nie tylko
Covenant


Czytano: 9842 razy


Wykonawca:

Galerie:

Ostatnie tematy na forum:

Hmmm... zastanawiam się od czego by tu zacząć relacje tego niezwykłego jak dla mnie wydarzenia, czyli koncertu Covenanta wraz z niesamowitymi supportami w postaci Rotersanda i Client.
...może jednak od początku, otóż dosyć późno z niewielką ekipą wyjechaliśmy z Poznania i niestety z tegoż powodu okropnie spóźniliśmy się na pierwszy występ, czyli na Rotersand. :( Zobaczyłam aż całe dwa kawałki w ich wykonaniu : Undone i Last Ship. Bardzo żałowałam przez to że tylko tyle, zespół "dawał rade" na prawdę! No, ale wtedy nie było czasu na smutki, trzeba było  bawić się dalej. Po szybkim przeinstalowaniu na scenie pojawiły się intrygujące w czarnych skórzanych sukienkach trzy panie z Client. Szczerze nie nastawiałam się za bardzo na ten występ, wręcz nawet nie brałam go pod uwagę wyjeżdżając na koncert, a tu baach! Dziewczyny mnie oczarowały :) były troszkę "pozerskie" ale to tak bardzo pasowało do nich. Nie znam ich twórczości, ale teraz jak najszybciej nadrobię tę stratę. Występ bardzo elektroniczny , lekki i taki sexi ;) Publiczności się też bardzo podobały bisowały aż dwa razy!
Po niedługim czasie na scenie pojawił się tak przeze mnie upragniony Covenant! Emocje sięgały zenitu wśród publiczności przed wejściem gwiazdek, każdy ich nawoływał, gwizdał, krzyczał...no i nie mieli wyjścia musieli się pojawić :) ...oj ,a ja na chama, no musiałam! Hoops pod samą scenę. Chłopaki w swoim stylu, garniturki, krawaciki, białe (no prócz Joakima) koszule. Eskil się postarzał troszkę, ale w formie był świetnej! Clas natomiast odstrzelony, umalowany(!) i w super płaszczyku (heh zwróciłam uwagę bo naprawdę był fajny). Bardzo ładnie się przywitali z nami i się rozpoczęło! Od nowego kawałka 20 kHz a dalej poszło mniej więcej następująco:

Bullets
Spindrift
Go Film
Der Leiermann
Helicopter
We Stand Alone
I Am
The Man
Ritual Noise
Stalker
No i 3 bisy! Dzięki szalejącym Polakom pod sceną. O mało głosu nie straciłam w nawoływaniach, ale się udało :) :
Bis 1:
Brave New World
Call The Ship To Port
Bis 2:
Happy Man
Dead Stars
Bis 3:
One World One Sky
Babel

Im dalej, tym chłopaki na scenie bardziej szaleli, w pewnym momencie na Dead Stars Eskil podał publiczności mikrofon i co niektórzy mieli okazje sobie pośpiewać :). Oczywiście nie obyło się bez uścisków, jednoznacznych spojrzeń wśród członków zespołu, ale to tylko świadczy o dobrych relacjach miedzy nimi i oby jak najdłużej, gdyż nieomieszkam zjawić się powtórnie na ich koncercie. Całe wydarzenie skończyło się mniej więcej koło 1 w nocy. Po koncertach dla jeszcze pełnych energii ludzi czekał after party w klubie Silver Wings po drugiej stronie ulicy. Zespół coś wspominał że się tam pojawi, ale niestety nie miałam okazji tego zweryfikować, gdyż musieliśmy wracać.
Podsumowując, koncert bardzo udany. Duże ukłony w stronę organizacji niemieckiej, za super nagłośnienie i niewielki czas oczekiwania pomiędzy występami. Świetna forma zespołu (wspaniały głos Eskila) i równie dobre supporty, które dodawały klasy całemu wydarzeniu.

Autor:
Tłumacz: LeNa
Data dodania: 2006-02-20 / Relacje


Inne artykuły:




Najnowsze komentarze: