Crippled Black Phoenix
Czytano: 5195 razy
Wykonawca:
Galerie:
- Crippled Black Phoenix + A Liquid Landscape - 2014-05-12 (Koncerty)
- Crippled Black Phoenix + Obscure Sphinx - 2011-11-09 (Koncerty)
- Crippled Black Phoenix - 2011-05-11 (Koncerty)
Tym razem w uroczej Meskalinie zagościła formacja Crippled Black Phoenix. Nie jest to zespół dla ludzi którzy muszą wszystko nazwać, a każdy kto chciałby ten projekt zaszufladkować zwyczajnie połamałby sobie zęby. Co sprawia, że jeszcze bardziej intrygują.
Wszystkie bilety zostały wyprzedane a przybyła publika reprezentowała szeroki przedział wiekowy.
Na scenie pojawiły się żywe instrumenty w postaci 3 gitar elektrycznych z basem włącznie, perkusja, skrzypce, gitara akustyczna na której grał lider zespołu, a całość była wsparta przez keyboard i samplery. Nie było żadnego gwiazdorzenia, tylko szczery kontakt z publicznością. Widać było, że artyści autentycznie cieszą się, że mogą znowu u nas zagrać. Podczas występu członkowie zespołu mówili, iż zeszłoroczny koncert był jednym z najjaśniejszych punktów na trasie, a teraz grają w najlepszym miejscu.
Prawie 2 godzinny niezwykle żywiołowy występ był w stanie rozruszać największych malkontentów, a towarzyszyło mu entuzjastyczne przyjęcie ze strony zgromadzonych. Formacja nie chciała się tak łatwo rozstać z publicznością i odwrotnie.
Zaowocowało to aż 3 bisami, podczas gdy przedostatni z utworów –"Burnt Reynolds" został wyśpiewany razem z publiką. W klubie udało się zgromadzić kosmiczną energię, sprowadzoną w to miejsce przez maksymalnie zapętlone brzmienie i gitarową erupcję hałasu.
Efekty przypominały gigantyczną i pulsującą, żywą ścianę dźwięku.
Wszystko brzmiało, współgrało i nikt ze słuchaczy nie chciał aby dobiegło końca. W ostatnim z utworów na scenie pojawił się gość specjalny- olbrzymi pomarańczowy miś, który swoją obecnością zachęcił wszystkich do jeszcze bardziej szalonej zabawy.
Taki muzyczny rollercoaster.
Na koniec po kilkuminutowych owacjach, nawoływaniach i ponownie wielogłosowo, gorąco wyśpiewanych tonach utworu "Burnt Reynolds", kilku muzyków powróciło i rozpoczęło się wspólne wokalizowanie przy dźwiękach samej perkusji.
Crippled Black Phoenix pokazał się jako zespół muzyków dobrze czujących się na scenie i nie mający problemu z nawiązaniem kontaktu z publicznością, tryskając przy tym poczuciem humoru.
Pozostaje mieć nadzieję, że jeszcze do nas powrócą.
Wszystkie bilety zostały wyprzedane a przybyła publika reprezentowała szeroki przedział wiekowy.
Na scenie pojawiły się żywe instrumenty w postaci 3 gitar elektrycznych z basem włącznie, perkusja, skrzypce, gitara akustyczna na której grał lider zespołu, a całość była wsparta przez keyboard i samplery. Nie było żadnego gwiazdorzenia, tylko szczery kontakt z publicznością. Widać było, że artyści autentycznie cieszą się, że mogą znowu u nas zagrać. Podczas występu członkowie zespołu mówili, iż zeszłoroczny koncert był jednym z najjaśniejszych punktów na trasie, a teraz grają w najlepszym miejscu.
Prawie 2 godzinny niezwykle żywiołowy występ był w stanie rozruszać największych malkontentów, a towarzyszyło mu entuzjastyczne przyjęcie ze strony zgromadzonych. Formacja nie chciała się tak łatwo rozstać z publicznością i odwrotnie.
Zaowocowało to aż 3 bisami, podczas gdy przedostatni z utworów –"Burnt Reynolds" został wyśpiewany razem z publiką. W klubie udało się zgromadzić kosmiczną energię, sprowadzoną w to miejsce przez maksymalnie zapętlone brzmienie i gitarową erupcję hałasu.
Efekty przypominały gigantyczną i pulsującą, żywą ścianę dźwięku.
Wszystko brzmiało, współgrało i nikt ze słuchaczy nie chciał aby dobiegło końca. W ostatnim z utworów na scenie pojawił się gość specjalny- olbrzymi pomarańczowy miś, który swoją obecnością zachęcił wszystkich do jeszcze bardziej szalonej zabawy.
Taki muzyczny rollercoaster.
Na koniec po kilkuminutowych owacjach, nawoływaniach i ponownie wielogłosowo, gorąco wyśpiewanych tonach utworu "Burnt Reynolds", kilku muzyków powróciło i rozpoczęło się wspólne wokalizowanie przy dźwiękach samej perkusji.
Crippled Black Phoenix pokazał się jako zespół muzyków dobrze czujących się na scenie i nie mający problemu z nawiązaniem kontaktu z publicznością, tryskając przy tym poczuciem humoru.
Pozostaje mieć nadzieję, że jeszcze do nas powrócą.
Setlista:
Troublemaker
Fanstastic Justice
A Lacko f Common Sense
Goodnight, Europe
Song for the Loved
Whissendine
Of a Lifetime
The Brain / Poznan
We Forgotten Who We Are
444
Rise Up and Fight
Burnt Reynolds
Time of Ye Life / Born for Nothing / Paranoid Arm of Narcoleptic Empire
Troublemaker
Fanstastic Justice
A Lacko f Common Sense
Goodnight, Europe
Song for the Loved
Whissendine
Of a Lifetime
The Brain / Poznan
We Forgotten Who We Are
444
Rise Up and Fight
Burnt Reynolds
Time of Ye Life / Born for Nothing / Paranoid Arm of Narcoleptic Empire
Strony:
Inne artykuły:
- Crippled Black Phoenix i Liquid Landscape w Gdańsku - 2014-05-13 (Relacje)