AlterNation - magazyn o muzyce Electro, Industrial, EBM, Gothic, Darkwave i nie tylko
d'Electro Fall Tour


Czytano: 12898 razy


Wykonawca:

Galerie:

Ostatnie tematy na forum:

25 listopada w krakowskim klubie "Studio" odbyła się ostatnia część d'Electro Fall Tour organizowanego przez Independent Events. Po wejściu do środka pierwszą rzeczą, jaka zwróciła moją uwagę była przyjemnie wysoka temperatura otoczenia;] drugą natomiast docierające do mnie dźwięki electro-popowego NUN, który parę minut wcześniej pojawił się na scenie. Występ był znakomity, charyzmatyczni muzycy porwali publiczność podrygującą radośnie w takt tanecznych rytmów. Nowa wersja dobrze znanego utworu "Here 4 U" została entuzjastycznie przyjęta i aż żal, że Magda i Olaf musieli tak szybko opuścić scenę. Oto setlista NUN:

Here 4 U
Stop!
Vision Of Life
I Don’t Know How
Hope (new single dance version)
Blind (new live version)
Dream Away
Here 4 U (new dance version)

Następnym zespołem, którego scenicznych zmagań byliśmy świadkami był szwedzki LOWE. Nie spodziewałam się, że wypadnie to aż tak dobrze. Moja niewiara w sceniczny potencjał tego zespołu minęła bardzo szybko. Trzej uśmiechnięci panowie z czerwonymi chustkami na szyjach porwali publiczność, wprawdzie nie do tańca, ale do intensywnego kiwania się na boki:) Zagrali i zaśpiewali swoje utwory dając z siebie wszystko, a na sam koniec wywołali dziką radość wśród publiczności bisując utworem "Enjoy the Silence" z repertuaru Depeche Mode. LOWE zagrał dla nas:

Intro
Move me
The Vanishing
Hear me out
Down the Waterline
Face to Face
Ahead of our time
Thick as Thieves
True Faith
Gravitation
My Song
Simplicity
Enjoy the Silence

A teraz...cóż tu napisać o najmarniejszym z występów tego wieczoru? Po pełnych energii muzykach z LOWE wkroczyła na scenę nuda, która przybrała postać trzech drętwych panów z zespołu Iris... Publiczność jakby gdzieś pouciekała i muzycy odegrali swój mdły show przed garstką ludzi. Wypadli bardzo marnie na tle reszty zespołów, dlatego też scenicznym popisom Iris mówię stanowcze NIE. A oto, czym męczono nas ponad godzinę;] :

Lands of fire
Whatever
Sentimental scar
Waves crash in
Imposter
In spite
It generates
No one left to lose
Vacant
Hell's coming with me
Sorrow expert
Appetite
Unknown
Island

Niemiecki zespół Minerve nie zaszczycił nas swoją obecnością...trudno, przeżyjemy, a niektórzy nawet podziękują za to organizatorom...

Czas na gwiazdę wieczoru, czyli Camouflage, którego występ powalił (przynajmniej mnie) na kolana. Właśnie tego spodziewam się po zespole z tak długim stażem na scenie - perfekcji w każdym calu. Muzyka, charyzma artystów i świetny kontakt z publicznością - w którym może było nieco gwiazdorstwa, ale Camouflage może sobie na to pozwolić - to wszystko złożyło się w doskonałą całość, w występ, którego długo nie zapomnimy. Muzycy powitali nas znakomitym utworem "Me and You" i nie spuścili już z tonu. Zagrali dla nas między innymi "The Great Commandment", "Perfect", "I Can't Feel You", "Suspicious Love", a z nowego albumu "Motif Sky" i "We Are Lovers". Występ zakończyli pięknym "Love is a Shield" odśpiewanym wraz z oczarowaną publicznością.

Ostatnia część d'Electro Fall Tour wypadła znakomicie. Tak naprawdę występ Iris, dla którego przecież mało kto pojechał specjalnie do Krakowa, był jedynym słabym punktem imprezy, o którym z przyjemnością zapomnimy... Nooo, może jeszcze żeby nie było za różowo, przyczepię się do nagłośnienia, z którym było ewidentnie coś-nie-tak. Basy dawały nieco po uszach, ale szczęśliwie nie ogłuchłam, a dla Camouflage warto przytępić sobie trochę słuch...
Autor:
Tłumacz: Ultima
Data dodania: 2006-12-15 / Relacje


Inne artykuły:




Najnowsze komentarze: