Endless Coma - Rising Rage
Czytano: 3571 razy
80%
Jakiś czas temu wpadła mi przy okazji w ręce płyta Endless Coma. Pierwsze wrażenie nie było zbyt pozytywne, przeskakiwałam utwory bardzo pobieżnie, szukając czegoś dla siebie.
Po bardziej uważnym przesłuchaniu kilku piosenek doszłam jednak do wniosku, że jest to ciekawie zapowiadający się młody zespół, grający coś, co mogłabym nazwać "Trash Neo".
Chłopaki pochodzą z Włoch i Londynu, grają ciekawe połączenie szybkich gitar z odrobiną elektroniki. Wokalista nadaje charakteru całemu projektowi. Czysty głos, wręcz momentami chłopięcy, z łatwością przechodzący w lekki growl, sprawia, że piosenki są lekkie, bardzo przyjemne do słuchania. Zaskoczyło mnie nieco to połączenie – jak lód z ogniem, albo jak bardzo zimna whisky z lodem, rozgrzewająca jednak od środka. Plus niegłupie teksty, sugerujące, że Pan Dark Priest jest błyskotliwą, inteligentną bestyjką, i ma coś ciekawego do opowiedzenia.
Z płyty zawierającej 14 utworów moimi zdecydowanymi faworytami są: "My Dear Satan", "Golden Chains" "Mind Battle", "D.N.A", "I Don't Have a Name". "My Dear Satan" ma doskonałe brzmienie na hit, i dziwię się, że ta piosenka przeszła dość niezauważona, tym bardziej, że płyta nie jest nowością na rynku muzycznym. "Golden Chains" też ma świetne brzmienie, wpada w ucho, szybko zostaje w pamięci. Złapałam się na tym, że nucę te dwa kawałki praktycznie bezwiednie.
Jak wspomniałam, nie jest to nowość muzyczna, a w tej chwili trwają prace nad drugim albumem, i można na kanale Endless Coma na serwisie youtube znaleźć kilkuminutowe zapowiedzi nowego materiału, więc czekam z niecierpliwością na to, co chłopcy szykują dla swoich fanów.
Tracklista:
Po bardziej uważnym przesłuchaniu kilku piosenek doszłam jednak do wniosku, że jest to ciekawie zapowiadający się młody zespół, grający coś, co mogłabym nazwać "Trash Neo".
Chłopaki pochodzą z Włoch i Londynu, grają ciekawe połączenie szybkich gitar z odrobiną elektroniki. Wokalista nadaje charakteru całemu projektowi. Czysty głos, wręcz momentami chłopięcy, z łatwością przechodzący w lekki growl, sprawia, że piosenki są lekkie, bardzo przyjemne do słuchania. Zaskoczyło mnie nieco to połączenie – jak lód z ogniem, albo jak bardzo zimna whisky z lodem, rozgrzewająca jednak od środka. Plus niegłupie teksty, sugerujące, że Pan Dark Priest jest błyskotliwą, inteligentną bestyjką, i ma coś ciekawego do opowiedzenia.
Z płyty zawierającej 14 utworów moimi zdecydowanymi faworytami są: "My Dear Satan", "Golden Chains" "Mind Battle", "D.N.A", "I Don't Have a Name". "My Dear Satan" ma doskonałe brzmienie na hit, i dziwię się, że ta piosenka przeszła dość niezauważona, tym bardziej, że płyta nie jest nowością na rynku muzycznym. "Golden Chains" też ma świetne brzmienie, wpada w ucho, szybko zostaje w pamięci. Złapałam się na tym, że nucę te dwa kawałki praktycznie bezwiednie.
Jak wspomniałam, nie jest to nowość muzyczna, a w tej chwili trwają prace nad drugim albumem, i można na kanale Endless Coma na serwisie youtube znaleźć kilkuminutowe zapowiedzi nowego materiału, więc czekam z niecierpliwością na to, co chłopcy szykują dla swoich fanów.
Tracklista:
- Prelude To The End
- Mind Battle
- I Don't Have a Name
- Disease
- Golden Chains
- No Faith
- Evil Man
- My Dear Satan
- Pain
- You're My God
- Mental Prison
- Pure Ego
- D.N.A (Destroy New Angels)
- The Last Minute