AlterNation - magazyn o muzyce Electro, Industrial, EBM, Gothic, Darkwave i nie tylko
Haujobb + Egoist


Czytano: 6328 razy


Wykonawca:

Galerie:

Ostatnie tematy na forum:

Patrzę sobie właśnie na bilet wstępu... Myślę, że cena, jaką wyznaczyli organizatorzy za taką zabawę, nie była wygórowana. Wręcz przeciwnie. Każdy, kto sobie pożałował, może mieć wyrzuty sumienia. Urok Krakowa, rewelacyjny Klub Extreme, ludzie, jakich nie można pominąć, mówiąc o klimacie tego typu imprez. To wszystko składa się na moją opinię o minionym weekendzie. Entuzjazm, z jakim piszę te słowa, można było z góry przewidzieć. Kraków to punkt odniesienia, wszystko sprowadza się do niego. Zapewne to mnie tak urzekło. Te dwie imprezy, na których miałam przyjemność być, będą w moim mniemaniu wizytówką tego miasta i uczuć z nim związanych.
Slave Stage było niezastąpioną rozgrzewką, przed sobotnim koncertem. Żałuję tylko, że przy tej "dziwaczności" dźwięków na parkiecie ciężko było jednak się rozruszać. Nie powiem jednak, że parkiet był pusty... Bo tak nie było.

Koncert EGOIST i HAUJOBB zapowiadał się i był znacznie lepszy od piątkowych muzycznych wibracji. Już sam lokal zrobił na mnie spore wrażenie. Świetne rozwiązanie przestrzenne. Klub Extreme może być wzorem dla wielu innych podobnych, ale nie do końca trafionych. Pierwszym motywem, bardzo istotnym z resztą, są ludzie. Nie okażę się w żaden sposób "skrzywiona", jeśli powiem, że lubię patrzeć na tę swoistą rewię mody. Nie wyróżniam się na tle innych, którzy bardzo często przyjeżdżają na takie imprezy właśnie ze względu na klimat, który tworzą te barwne jednostki. Tak na marginesie, ubolewam nad tym, że często wygląd zewnętrzny tych postaci prowadzi do uprzedmiotawiania. Męczy mnie to, że większość sprowadza siebie nawzajem do lateksowej kreacji i odsłoniętego dekoltu. Nie chodzi tak naprawdę o zgrabne nadgarstki, czy jędrność pewnych istotnych części ciała. Nikt z nas nie jest towarem na sprzedaż. Apeluję więc, że nie każdy może sobie życzyć postrzegania siebie i innych przez pryzmat budowy ciała.

Gdy koncert EGOIST się rozpoczął, nie mogłam "odlepić" oczu od wizualizacji, które były jego uzupełnieniem. Rewelacja! Widać było, że są dopracowane. Sam zespół wywiązał się z zadania rozruszania publiczności. Ciężkie brzmienie i bezkompromisowa dynamika nie pozostawiała nikogo obojętnym. Nie jestem fanką żadnego z tych dwóch zespołów, muszę jednak przyznać, że dali z siebie bardzo dużo, jeśli nie wszystko... To był miły widok szalejącego tłumu w rytm hitów HAUJOBB. Wokalista, według mnie, bardzo wczuł się w swą rolę. Zachwyt większości był ogromny. Jednak to nie znaczy, że wielu nie czekało na After Party. Juz od pierwszego kawałka Dj_H12 postawił sobie za cel wyciągnięcie "zleżałego" po dłuższej przerwie tłumu na parkiet. Udało się! Tańczący wypełnili przestrzeń po same brzegi. Dynamika repertuaru wszystkich "elektrowodzirejów" nie pozostawiła nikogo obojętnym na parkietowy szał! Gratuluję więc organizatorom udanej imprezy!
Kolejny margines...
Urok Krakowa wiąże się z ludźmi... Fenicjanko! Jesteś The Best! Gdyby nie Ty, pobyt w tym cudnym mieście nie byłby taki rewelacyjny. Gościnność, jaką nas obdarzyłaś, pozostanie na długo w mej pamięci. Dziękuję.
Autor:
Tłumacz: Nathashah
Data dodania: 2006-02-27 / Relacje


Inne artykuły:




Najnowsze komentarze: