AlterNation - magazyn o muzyce Electro, Industrial, EBM, Gothic, Darkwave i nie tylko
Him - Razorblade Romance


Czytano: 5211 razy

75%


Wykonawca:

Galerie:

Katalog płyt:
Ostatnie tematy na forum:

Po sukcesie pierwszej płyty zatytułowanej “Greatest Lovesongs vol.666”, dzięki której Fiński zespół zyskał rozgłos, przyszła pora na podbój całej Europy. Trzeba przyznać, że wyszło to chłopakom całkiem nieźle, ponieważ stworzyli album bardziej przebojowy niż poprzedni.
11 nad wyraz melodyjnych, łatwo wpadających w ucho utworów, przepełnionych motywami klawiszowo- gitarowymi, idealnie wpasowało się w typy muzyczne słuchaczy. Podobnie jak tematyka tekstów, która kręci się wokół wątków egzystencjalnych, nakierowanych głównie na sprawy miłości i śmierci.

Pierwszym kawałkiem promującym „Razorblade Romance”, który ukazał się na długo przed premierą, jest „Join Me in Death” - istny hit roku 2000. Pozwolę sobie tu wspomnieć, iż utwór ten jednocześnie znalazł się na ścieżce dźwiękowej do filmu „13 Piętro” (obecnie istnieją 3 wersje klipu m.in. jedna z fragmentami filmu, która pojawiła się pierwsza jako oficjalny teledysk zespołu). 
Płytę natomiast otwiera mocno rockowy „I love You (Prelude to Tragedy)”, który może zmylić, ponieważ jest najcięższym i najbardziej „nie poukładanym” znajdującym się tu utworem. Zaraz zanim nieco stonowany, jednak podobny „Poison Girl”. Dalej to już czyste hitowe przyjemności jak wspomniany wyżej „Join Me In Death” czy zagrany ostrzej „Right Here in My Arms”, przypominający nieco dawną twórczość choć już widać, że bardziej przemyślaną. Dzięki takim utworom nie sposób nie znaleźć tu czegoś dla siebie. Dodatkowym atutem jest mocny głoś wokalisty umiejętnie dostosowujący się do śpiewanych słów i muzyki. Właśnie dlatego ballady takie jak „Gone With the Sin” czy też „One Last Time” nabierają dodatkowej magii i uroku nadając się tym samym na przyjemną kołysankę przed snem.
Na koniec warto dodać, że producentem tego krążka jest John Fryer, znany ze współpracy z takimi grupami, jak : Nine Inch Nails, White Zombie czy Depeche Mode. Łatwo zatem można tu odnaleźć wpływy niektórych wspomnianych wykonawców, jak choćby Depeche Mode w utworze „Bury Me Deep Inside Yout Heart”, gdzie momenty klawiszowe przypominają mi te z „Enjoy The Silence”.

Podsumowując HIM przedstawił nam materiał dość łagodny w porównaniu z „Greatest Lovesong vol 666”, brakuje niektórych „brudnych” elementów jakimi raczył nas wcześniej, przez co można stwierdzić, że krążek ma spory potencjał komercyjny. Mimo to nadal od Finów bije ten sam urok, który sprawia że upajamy się tą płytą i nie chcemy od niej oderwać.

Tracklista:

1. I love You (Prelude to Tragedy)
2. Poison Girl
3. Join me in the Death
4. Right Here in my Arms
5. Gone with the Sin
6. Razorblade Kiss
7. Bury me Deep Inside Your Heart
8. Heaven Tonight
9. Death is in Love with Us
10. Ressurection
11. One last Time

www.myspace.com/heartagram
Autor:
Tłumacz: Jowa
Data dodania: 2008-05-26 / Recenzje muzyki


Inne artykuły:




Najnowsze komentarze: