Mono Inc. - The Clock Ticks On 2004-2014 incl. Alive & Acoustic
Czytano: 4856 razy
83%
Wykonawca:
Galerie:
- Castle Party 2024 - 2024-07-22 (Festiwale)
- Mera Luna 2017 - 2017-08-21 (Festiwale)
- M'era Luna 2015 - 2015-08-17 (Festiwale)
- Wave Gotik Treffen 2015 - 2015-06-02 (Festiwale)
- Amphi Festival 2014 - 2014-08-01 (Festiwale)
- M'era Luna 2013 - 2013-08-14 (Festiwale)
- Castle Party 2013 - 2013-07-17 (Festiwale)
- Amphi Festival 2012 - 2012-07-31 (Festiwale)
- Zita Rock Festival 2012 - 2012-06-17 (Festiwale)
- Wave Gotik Treffen 2012 - 2012-05-29 (Festiwale)
- M'era Luna 2011 - 2011-08-19 (Festiwale)
- Zita Rock Festival 2011 - 2011-06-21 (Festiwale)
- Amphi Festival 2010 - 2010-07-27 (Festiwale)
Katalog płyt:
- Mono Inc. - Ravenblack CD, Deluxe Edition
- Mono Inc. - Symphonic Live 2CD
- Mono Inc. - Welcome To Hell 2CD
- Mono Inc. - & VNV Nation - Boatman MCD
- Mono Inc. - Together Till The End 2CD
- Mono Inc. - Terlingua CD/DVD Digipack
- Mono Inc. - The Clock Ticks On 2004-2014 2CD
- Mono Inc. - Twice In Life EP
- Mono Inc. - Nimmermehr CD
- Mono Inc. - Nimmermehr Limited CD+DVD Digipak
- Mono Inc. - After the War Limited CD+DVD Digipak
- Mono Inc. - After the War Fan Box Limited Box Set
- Mono Inc. - After the War MCD
- Mono Inc. - Viva Hades CD+DVD
- Mono Inc. - Comedown EP
- Mono Inc. - Voices of Doom CD
- Mono Inc. - Pain, Love & Poetry CD
- Mono Inc. - Temple of the Torn CD
- Mono Inc. - Head Under Water CD
- Mono Inc. - Somberland MCD
"Best of". Te słowa potrafią wprawić w wesołość maskującą zażenowanie, gdy przypominasz sobie o fakcie istnienia zespołów wydających kompilacje tego typu po zaledwie dwóch albumach, które ujrzały światło dzienne. Na to prawo – za oceanem, w Europie jeszcze należy zapracować. Tak jest w przypadku Mono Inc., siedem albumów studyjnych w ciągu dekady (częstotliwość godna rockowych scen lat 70.), za którymi podąża ostatnio szereg innych wydawnictw, intensywne trasy koncertowe – to trzeba uczcić w szczególny sposób. Ale zaraz... zapytacie: co w tym szczególnego? Przede wszystkim fakt, że "The Clock Ticks On 2004-2014" to dwie płyty o innych profilach. Ten nowy dla niemieckiej grupy, częściowo zaprezentowany w zubożałej liczebnie i jakościowo wersji na EP "Twice In Life", to pierwszy w pełni akustyczny longplay.
I tu niespodzianka! Kto obserwuje pilnie gotycką scenę, wie, jak trudno nagrać dobre dzieło tego typu. Dla wielu rozczarowujących pozycji ostatnich lat "Alive & Acoustic" może uchodzić tu za wzór do naśladowania. Jest tak dopracowane i przeszywające, że wprost napełnia entuzjazmem. Po "Nimmermehr", które mimo swojego sukcesu świadczyło w pewnym stopniu o załamaniu koncepcji grupy i wtórności, udało się Mono Inc. ponownie wnieść do swojej muzyki świeżość i oryginalność. I chwała im za to! "Alive" to bynajmniej nie "live", co pozwoliło na wyeliminowanie każdego ewentualnego mankamentu aranżacji. "Alive" to na pewno nie ziejąca nuda z akustycznych wersji na "Twice In Life". Mamy tu natomiast do czynienia z dojrzałym brzmieniem i, przede wszystkim, pełnią uzyskaną dzięki skomponowaniu wielu kompozycji niemal na nowo (zapomnijcie o poprzednich akustycznych wersjach "Seligkeit", "My Deal With God" oraz "Gothic Queen", oprócz tytułu niewiele mają ze "zaktualizowanymi" wspólnego). Poza standardowym zestawem perkusji, gitar akustycznej i basowej uwagę zwracają instrumenty klasyczne, wśród nich skrzypce znakomicie prowadzą melodie, których soczyste, ślizgające się lekko lub twardo stąpające po partyturze partie niekiedy zastępują linie klawiszy czy paraorkiestracje; obecny jest też, oczywiście, fortepian (warto wspomnieć również o akordeonie albo flecie w "Somberland"). Ciekawie wypada stylistyczne zróznicowanie utworów. Mono Inc. bawi się tu wszytkim, m. in. rytmem i tempem (spowolnione "Symphony Of Pain" z zaburzoną pulsacją rytmu, która osiąga doskonałość w "Temple Of The Torn"); dopatrzyć można się odrobiny wpływów country, muzyki kameralnej, jednak to głównie żywiołowy rock z klasycznym smyczkowym i strunowym zapleczem, który ledwie ustępuje siłą swojemu elektrycznemu rodzeństwu (jak w naprawdę mocnym "After The War" lub w "Get Some Sleep") – energia zostaje tu po prostu przeniesiona w inny wymiar, nawet w spokojniejszej odmianie upojnie kołysze, a oszczędne kompozycje ("Potter’s Field" na fortepian i smyki) uzupełniają się z nią perfekcyjnie. Większa klarowność i przejrzystość brzmienia uwypukla ciepłe, odprężające melodie głosów Martina i Kathi (linie wokalne zostały w większości zachowane, jak i sample). Części z utworów na "Alive & Acoustic" nie sposób rozpoznać na pierwszy "rzut ucha". Ciepło, romantyczny nastrój lub melancholia wypełniają tu dźwięk – to płyta, która wystarczy za kominek zimą. Nawet straszliwie kiczowate "Gothic Queen" brzmi tu jak coś wysublimowanego. Nie rozumiem jednak do końca obecności "Twice In Life", chyba że potraktować by to jak możliwość dopieszczenia miksu.
Samo "Best Of" też przynosi kilka niespodzianek. Niestety, jedną niekoniecznie dobrą – wybór utworów z "Nimmermehr", które w takiej konfiguracji giną gdzieś wśród wyrazistszych (może poza "My Deal With God"). Reszta zaskoczeń to już tylko plusy. To dwie ostatnie płyty przyniosły zespołowi największy sukces i rozpoznawalność, dlatego ich reprezentacje są najliczniejsze, pozostałe liczą po dwie kompozycje - to wystarcza, w końcu muzyka kwartetu niewiele się na przestrzeni lat zmieniła, jednak w przypadku "The Hole" czy bardziej indie "Superman" z debiutu konieczne okazało się nagranie wszystkiego ponownie. To strzał w dziesiątkę, odświeżone "The Hole" nie ma już kompleksów, linię wokalną napisano od nowa, elektronika zmieniła oblicze i została przeniesiona na drugi plan. Plus drugi: do obu przebojowych gotyckich singli z "After The War" dodano "From The Ashes", artystycznie najbardziej rozwinięte, skomponowane z dala od mody na radiowe hity – to raczej zaskakujący wybór, ale jak najbardziej zasłużony. "Revenge" w stylu The Sisters Of Mercy, twarde jak skała "Temple Of The Torn", porywające "Voices of Doom" – "The Clock Ticks On" jeszcze raz zaszczepi swoją chóralno-rockową lekkością i muzyczną podniosłością zarazem Hermesowe skrzydełka twoim gotyckim sandałom, klapkom Kubota, Demoniom czy czarnym lakierkom. A jeśli jakimś cudem z Mono Inc. się nie spotkałeś – to doskonała okazja, by to nadrobić.
I tu niespodzianka! Kto obserwuje pilnie gotycką scenę, wie, jak trudno nagrać dobre dzieło tego typu. Dla wielu rozczarowujących pozycji ostatnich lat "Alive & Acoustic" może uchodzić tu za wzór do naśladowania. Jest tak dopracowane i przeszywające, że wprost napełnia entuzjazmem. Po "Nimmermehr", które mimo swojego sukcesu świadczyło w pewnym stopniu o załamaniu koncepcji grupy i wtórności, udało się Mono Inc. ponownie wnieść do swojej muzyki świeżość i oryginalność. I chwała im za to! "Alive" to bynajmniej nie "live", co pozwoliło na wyeliminowanie każdego ewentualnego mankamentu aranżacji. "Alive" to na pewno nie ziejąca nuda z akustycznych wersji na "Twice In Life". Mamy tu natomiast do czynienia z dojrzałym brzmieniem i, przede wszystkim, pełnią uzyskaną dzięki skomponowaniu wielu kompozycji niemal na nowo (zapomnijcie o poprzednich akustycznych wersjach "Seligkeit", "My Deal With God" oraz "Gothic Queen", oprócz tytułu niewiele mają ze "zaktualizowanymi" wspólnego). Poza standardowym zestawem perkusji, gitar akustycznej i basowej uwagę zwracają instrumenty klasyczne, wśród nich skrzypce znakomicie prowadzą melodie, których soczyste, ślizgające się lekko lub twardo stąpające po partyturze partie niekiedy zastępują linie klawiszy czy paraorkiestracje; obecny jest też, oczywiście, fortepian (warto wspomnieć również o akordeonie albo flecie w "Somberland"). Ciekawie wypada stylistyczne zróznicowanie utworów. Mono Inc. bawi się tu wszytkim, m. in. rytmem i tempem (spowolnione "Symphony Of Pain" z zaburzoną pulsacją rytmu, która osiąga doskonałość w "Temple Of The Torn"); dopatrzyć można się odrobiny wpływów country, muzyki kameralnej, jednak to głównie żywiołowy rock z klasycznym smyczkowym i strunowym zapleczem, który ledwie ustępuje siłą swojemu elektrycznemu rodzeństwu (jak w naprawdę mocnym "After The War" lub w "Get Some Sleep") – energia zostaje tu po prostu przeniesiona w inny wymiar, nawet w spokojniejszej odmianie upojnie kołysze, a oszczędne kompozycje ("Potter’s Field" na fortepian i smyki) uzupełniają się z nią perfekcyjnie. Większa klarowność i przejrzystość brzmienia uwypukla ciepłe, odprężające melodie głosów Martina i Kathi (linie wokalne zostały w większości zachowane, jak i sample). Części z utworów na "Alive & Acoustic" nie sposób rozpoznać na pierwszy "rzut ucha". Ciepło, romantyczny nastrój lub melancholia wypełniają tu dźwięk – to płyta, która wystarczy za kominek zimą. Nawet straszliwie kiczowate "Gothic Queen" brzmi tu jak coś wysublimowanego. Nie rozumiem jednak do końca obecności "Twice In Life", chyba że potraktować by to jak możliwość dopieszczenia miksu.
Samo "Best Of" też przynosi kilka niespodzianek. Niestety, jedną niekoniecznie dobrą – wybór utworów z "Nimmermehr", które w takiej konfiguracji giną gdzieś wśród wyrazistszych (może poza "My Deal With God"). Reszta zaskoczeń to już tylko plusy. To dwie ostatnie płyty przyniosły zespołowi największy sukces i rozpoznawalność, dlatego ich reprezentacje są najliczniejsze, pozostałe liczą po dwie kompozycje - to wystarcza, w końcu muzyka kwartetu niewiele się na przestrzeni lat zmieniła, jednak w przypadku "The Hole" czy bardziej indie "Superman" z debiutu konieczne okazało się nagranie wszystkiego ponownie. To strzał w dziesiątkę, odświeżone "The Hole" nie ma już kompleksów, linię wokalną napisano od nowa, elektronika zmieniła oblicze i została przeniesiona na drugi plan. Plus drugi: do obu przebojowych gotyckich singli z "After The War" dodano "From The Ashes", artystycznie najbardziej rozwinięte, skomponowane z dala od mody na radiowe hity – to raczej zaskakujący wybór, ale jak najbardziej zasłużony. "Revenge" w stylu The Sisters Of Mercy, twarde jak skała "Temple Of The Torn", porywające "Voices of Doom" – "The Clock Ticks On" jeszcze raz zaszczepi swoją chóralno-rockową lekkością i muzyczną podniosłością zarazem Hermesowe skrzydełka twoim gotyckim sandałom, klapkom Kubota, Demoniom czy czarnym lakierkom. A jeśli jakimś cudem z Mono Inc. się nie spotkałeś – to doskonała okazja, by to nadrobić.
Tracklista:
CD1:
01. Arabia
02. Gothic Queen
03. Symphony Of Pain
04. In My Heart
05. Voices Of Doom
06. Seligkeit
07. Get Some Sleep
08. Temple Of The Torn
09. My Deal With God
10. This Is The Day
11. After The War
12. Nimmermehr
13. Revenge
14. From The Ashes
15. The Hole
16. Superman
CD2:
01. Arabia (acoustic version)
02. The Best Of You (acoustic version)
03. Somberland (acoustic version)
04. In My Heart (acoustic version)
05. Voices Of Doom (acoustic version)
06. Seligkeit (acoustic version)
07. Symphony Of Pain (acoustic version)
08. Get Some Sleep (acoustic version)
09. Potter’s Field (acoustic version)
10. Temple Of The Torn (acoustic version)
11. Revenge (acoustic version)
12. Twice In Life (acoustic version)
13. After The War (acoustic version)
14. This Is The Day (acoustic version)
15. Gothic Queen (acoustic version)
16. My Deal With God (acoustic version)
Inne artykuły:
- MONO INC. - Twice In Life - 2014-07-28 (Recenzje muzyki)
- M'era Luna 2013 - 2013-10-01 (Relacje)
- Castle Party 2013 - 2013-08-29 (Relacje)
- Mono Inc. - My Deal With God - 2013-04-13 (Recenzje muzyki)
- Zita Rock Festival 2012 - 2013-02-03 (Relacje)
- Mono Inc. - After The War - 2012-09-06 (Recenzje muzyki)
- Mono Inc. - After The War - 2012-06-18 (Recenzje muzyki)
- M'era Luna 2011 - 2012-02-22 (Relacje)
- Zita Rock Festival 2011 - 2011-10-02 (Relacje)