Psy'Aviah - Entertainment Industries
Czytano: 3177 razy
75%
Na ten belgijski duet natknąłem się już jakiś czas temu. Niemal od razu rzuciło mi się w oczy niemałe podobieństwo do twórczości Jennifer Parkin. Jak dla mnie, to w zupełności wystarczyło, by bliżej zapoznać się z twórczością Psy’Aviah.
Krążek ‘Entertainment Industries’ wpadł w moje ręce stosunkowo niedawno i niemal od razu się w nim zakochałem. Może to przez wspomniane wcześniej podobieństwo do Ayrii, a może to przez piękną syntezę kilku gatunków elektronicznych – cięzko mi powiedzieć. Wiem jednak jedno: Psy’Aviah na stałe już widnieje na wszelkich moich playlistach.
Wydany w 2008 roku ‘Entertainment Industries’ to kawał porządnej muzyki. Mocne bity przyjemnie dudnią w głowie, a dźwięk "piłowanych" syntezatorów aż zbyt skutecznie rwie do tańca. Linie wokalne są dobrze wkomponowane w kawałki. Choć głos Emélie Nicolaï (wokalistki Psy’Aviah) nie jest ani porywający, ani wzruszający, to jednak widać, że dziewczyna ma wrodzony talent, który z pewnością się jeszcze rozwinie. Warto jednak zwrócić uwagę na inny atut Emélie, a jest nim umiejętność pisania absolutnie świetnych tekstów. Rzadko zdarza mi się chłonąć słowa towarzyszące muzyce, a w tym przypadku po prostu w nich zatonąłem.
Moim ulubionym kawałkiem z ‘Entertainment Industries’ zdecydowanie jest "Mine". Nie jest on przeładowany dźwiękiem, ot parę prostych motywów, ale są one ze sobą tak świetnie zgrane, że cały kawałek ani trochę nie sprawia wrażenia monotonnego. Dudniący pod spodem bas sprawia, że kawałek dobrze nada się na parkiet, a eteryczny głos Emélie wciąga głębiej i głębiej.
Na szczególną uwagę zasługuje również utwór "Moments". Autorką tekstu do tego kawałka jest Suzi Q. Smith, amerykańska działaczka społeczna i poetka, która spisała się, trzeba przyznać, po prostu świetnie. "Moments" to rozedrgany niepokój - cięzko o lepsze określenie. Rzecz jasna, nie mówię tylko o słowach, ale również muzyce, która przenosi słuchającego do najmroczniejszych zakamarków jego duszy. I choć ten utwór już gorzej sprawdzi się na parkiecie, to jednak jest on poteżną dawką emocji i inspiracji, która wykręca wyobraźnię na wszystkie strony.
Jeśli chodzi o niedociągnięcia w albumie, to zdecydowanie należy zaliczyć do nich fakt, że wraz z kolejnymi kawałkami muzyka traci impet. Kolejnośc utworów na krążku jest po prostu zła, bo po obiecującym początku następują coraz bardziej przeciętne kawałki, podczas gdy przy odpowiednim wymieszaniu skoki jakościowe nie byłyby tak bardzo zauważalne. A na czym polega owa przeciętność dalszej części płyty? Otóż mój zarzut jest prosty – jest to koniec podróży po wyobraźni. Siedzimy w jednym i tym samym kącie i wiercimy aż do bólu. Nie do końca mi to odpowiada.
Podsumowując, Psy’Aviah to wschodząca gwiazda na scenie dark independent, która nie zważa na to, że już lśni dość mocno. Choć ‘Entertainment Industries’ to nie arcydzieło, to jednak zdecydowanie jest to kawał dobrej, electronicznej muzyki, na którą warto zwrócić uwagę. Ta mroczna siostra Ayrii bez problemu przypadnie do gustu każdemu kto lubi power-pop wgnieciony porządnie w industrialne brzmienia.
Tracklist:
01. Entertainment Industries
02. Tired
03. Mine
04. Voltage
05. Broken Child
06. Moments (feat. Suzi Q. Smith)
07. WTF
08. AnimalX
09. In The Shadows
10. Freedomkiller
11. Good vs. Evil
12. Grace
13. Tired (Laether Strip remix)
14. Broken Child (IC434 remix)
15. In Silence (feat. Implant)
16. Infected (Diffuzion remix)
Krążek ‘Entertainment Industries’ wpadł w moje ręce stosunkowo niedawno i niemal od razu się w nim zakochałem. Może to przez wspomniane wcześniej podobieństwo do Ayrii, a może to przez piękną syntezę kilku gatunków elektronicznych – cięzko mi powiedzieć. Wiem jednak jedno: Psy’Aviah na stałe już widnieje na wszelkich moich playlistach.
Wydany w 2008 roku ‘Entertainment Industries’ to kawał porządnej muzyki. Mocne bity przyjemnie dudnią w głowie, a dźwięk "piłowanych" syntezatorów aż zbyt skutecznie rwie do tańca. Linie wokalne są dobrze wkomponowane w kawałki. Choć głos Emélie Nicolaï (wokalistki Psy’Aviah) nie jest ani porywający, ani wzruszający, to jednak widać, że dziewczyna ma wrodzony talent, który z pewnością się jeszcze rozwinie. Warto jednak zwrócić uwagę na inny atut Emélie, a jest nim umiejętność pisania absolutnie świetnych tekstów. Rzadko zdarza mi się chłonąć słowa towarzyszące muzyce, a w tym przypadku po prostu w nich zatonąłem.
Moim ulubionym kawałkiem z ‘Entertainment Industries’ zdecydowanie jest "Mine". Nie jest on przeładowany dźwiękiem, ot parę prostych motywów, ale są one ze sobą tak świetnie zgrane, że cały kawałek ani trochę nie sprawia wrażenia monotonnego. Dudniący pod spodem bas sprawia, że kawałek dobrze nada się na parkiet, a eteryczny głos Emélie wciąga głębiej i głębiej.
Na szczególną uwagę zasługuje również utwór "Moments". Autorką tekstu do tego kawałka jest Suzi Q. Smith, amerykańska działaczka społeczna i poetka, która spisała się, trzeba przyznać, po prostu świetnie. "Moments" to rozedrgany niepokój - cięzko o lepsze określenie. Rzecz jasna, nie mówię tylko o słowach, ale również muzyce, która przenosi słuchającego do najmroczniejszych zakamarków jego duszy. I choć ten utwór już gorzej sprawdzi się na parkiecie, to jednak jest on poteżną dawką emocji i inspiracji, która wykręca wyobraźnię na wszystkie strony.
Jeśli chodzi o niedociągnięcia w albumie, to zdecydowanie należy zaliczyć do nich fakt, że wraz z kolejnymi kawałkami muzyka traci impet. Kolejnośc utworów na krążku jest po prostu zła, bo po obiecującym początku następują coraz bardziej przeciętne kawałki, podczas gdy przy odpowiednim wymieszaniu skoki jakościowe nie byłyby tak bardzo zauważalne. A na czym polega owa przeciętność dalszej części płyty? Otóż mój zarzut jest prosty – jest to koniec podróży po wyobraźni. Siedzimy w jednym i tym samym kącie i wiercimy aż do bólu. Nie do końca mi to odpowiada.
Podsumowując, Psy’Aviah to wschodząca gwiazda na scenie dark independent, która nie zważa na to, że już lśni dość mocno. Choć ‘Entertainment Industries’ to nie arcydzieło, to jednak zdecydowanie jest to kawał dobrej, electronicznej muzyki, na którą warto zwrócić uwagę. Ta mroczna siostra Ayrii bez problemu przypadnie do gustu każdemu kto lubi power-pop wgnieciony porządnie w industrialne brzmienia.
Tracklist:
01. Entertainment Industries
02. Tired
03. Mine
04. Voltage
05. Broken Child
06. Moments (feat. Suzi Q. Smith)
07. WTF
08. AnimalX
09. In The Shadows
10. Freedomkiller
11. Good vs. Evil
12. Grace
13. Tired (Laether Strip remix)
14. Broken Child (IC434 remix)
15. In Silence (feat. Implant)
16. Infected (Diffuzion remix)