AlterNation - magazyn o muzyce Electro, Industrial, EBM, Gothic, Darkwave i nie tylko
Suicide Commando - Implements Of Hell


Czytano: 6330 razy

95%


Wykonawca:

Galerie:

Katalog płyt:
Ostatnie tematy na forum:

Chyba żaden inny wykonawca piekielnego electro nigdy wcześniej tak nie znęcał się muzycznie nad słuchaczem jak robi to Johan Van Roy. Trzeba to na wstępie powiedzieć, że Suicide Commando po ponad trzech latach od "Bind, torture, kill" powraca wydaje się że prosto z piekła. Przy okazji wykradając stamtąd kolejne narzędzia tortur. Tym razem zestaw agresji, wściekłości i brutalności poniekąd zainspirowany został osobą Alberta Fisha-seryjnego mordercy. Włączając album i chłonąc pierwsze bity szybko uświadamiamy sobie, w jak podłym świecie przyszło nam żyć. Pełno w nim grzechu,wszechobecna śmierć i nienawiść. To wszystko odzwierciedlone zostało w tekstach. Zamiast lekkiego wprowadzenia od pierwszych minut pochłania nas piekielna moc płynąca z głośników. Muzyczne opętanie w "The pleasures of sin" i czyste, silne basy w "Die motherfucker die", znakomitym singlu poprzedzającym premierę albumu, atakują niespotykaną energią. Idealne połączenie tego co najlepsze w twórczości Suicide.
Na plus też zaliczam dalszą część płyty, w której pojawia się refleksyjny "Death cures all pain". Wolniejszy od poprzednich ale uzbrojony w przekonywujący swoim znaczeniem tekst, odsłaniający bardziej ludzką stronę Johana,zaczynający się symfonicznym intro, które przechodzi dalej w solidną dawkę twardego bitu i harshowy wokal. Po raz drugi podobną konwencję usłyszymy w ostatnim utworze - "Until we die" jednak w znacznie bardziej wyciszonym wydaniu. Nie brakuje też typowych dla Suicide Commando aroganckich piosenek jak "Hate me" oraz "The perils of indifference". Ta pierwsza to propozycja na udany początek zabawy na parkiecie. Bardzo szybki rytm i dynamiczny wokal znakomicie pasuje do tytułu. Z kolei przedostatni na płycie "The perils of indifference" mocno zaznacza swoją pozycję na płycie dzięki powtarzającemu się słowu "fight" dającego bardziej transowy charakter i jest to kolejny z wielu momentów gdzie wszystkie elementy tej muzycznej tortury idealnie łączą się ze sobą.
W mojej ocenie album ten zostawia konkurencję daleko w tyle. Jakość realizacji, teksty, melodie, które pulsują w głowie jeszcze długo po wyłączeniu odtwarzacza dowodzą, że są jeszcze możliwości wydobycia z cyfrowych instrumentów potężnych brzmień. Za każdym kolejnym przesłuchaniem "Implements of hell" odnajduję na krążku perfekcję i doceniam talent Johana do tworzenia tak pasjonujących albumów.

Tracklista:

01. Intro
02. The Pleasures Of Sin
03. The Dying Breed
04. Die Motherfucker Die
05. Death Cures All Pain
06. God Is In The Rain
07. Hate Me
08. Come Down With Me
09. Severed Head
10. The Perils Of Indifference
11. Until We Die (Album Edit)
Autor:
Tłumacz: murd
Data dodania: 2010-07-17 / Recenzje muzyki


Inne artykuły:




Najnowsze komentarze: