AlterNation - magazyn o muzyce Electro, Industrial, EBM, Gothic, Darkwave i nie tylko
Wywiad z War Office Propaganda


Czytano: 7070 razy


Galerie:

Dobermann: Czy moglibyście przybliżyć czytelnikom historię waszego wydawnictwa?

-War Office Propaganda: Początki War Office Propaganda sięgają przełomu 2003/2004 roku, kiedy ukazała się pierwsza część znanej już i utożsamianej z WOP serii wydawniczej Scontrum. Płyta ta ukazała się jeszcze jako wydanie własne projektu Cold Fusion, ale już kilka miesięcy później War Office Propaganda, pod taką właśnie nazwą jako „pełnoprawna” wytwórnia zadebiutowała wydawnictwem Scontrum act II. Oficjalnie przyjęliśmy więc właśnie ten moment jako „narodziny” WOP, jednak aby upamiętnić i oddać należny szacunek zupełnym początkom, wprowadziliśmy również do katalogu oficjalnych wydawnictw reedycję Scontrum act I. Momentem przełomowym w historii było przekształcenie jednoosobowego projektu w spółkę wydawniczą, fakt ten miał miejsce w listopadzie 2004 roku, od tamtej pory War Office Propaganda to dwie osoby, Marcin i Robert i zupełnie nowy i inny wymiar działalności wydawniczej.

D: Jaka waszym zdaniem jest kondycja polskiej sceny niezależnej? Warto w Polsce wydawać niekomercyjne projekty?

-WOP: Jako wydawcy mamy dość spory ogląd tego, co się dzieje na polskiej scenie, tej poza oficjalnymi wydawnictwami. Z pewną, nieukrywaną satysfakcją, obserwujemy jej rozwój, można się pokusić o stwierdzenie, że od pewnego momentu nastąpiła wyraźna progresja co do ilości projektów na scenie, ale co najważniejsze, jakość muzyki proponowanej przez nowych wykonawców wyraźnie wzrosła. W naszej opinii zawsze warto wydawać taką muzykę, warto wspierać ludzi, którzy tworzą i kształtują polską scenę. Poprzez dystrybucję płyt wydanych w War Office Propaganda promujemy polskich wykonawców na scenie światowej, płyty z logo WOP można kupić już prawie we wszystkich krajach Europy, a także w USA, Chinach, czy Japonii.

D: Na ile wytwórnia niezależna może, albo powinna być eklektyczna stylowo (mam na myśli, wydawane projekty) czy to w ogóle jest wskazane?

-WOP: Wydajemy projekty takie, jakie w naszej opinii zasługują na to, aby trafiły do większej rzeszy ludzi. Dla każdego twórcy, który ma coś ciekawego, nietuzinkowego do zakomunikowania, to bardzo ważne. Nie chcemy się ograniczać tylko do jednego stylu, czy gatunku, który automatycznie byłby wiązany z nazwą War Office Propaganda. Wydawanie tylko jednego stylu muzyki wiązałoby nam ręce, a przede wszystkim nie jest zgodne z naszymi gustami muzycznymi:) Pomimo to, że jesteśmy kojarzeni przede wszystkim ze sceną military, to pragniemy to podkreślić, że nie jest to jedyny obszar naszej działalności. Słuchamy bardzo różnorodnej muzyki i wielu wykonawców niekoniecznie związanych ze scena ambient, czy neofolk. Najważniejsza jest sama muzyka, jeśli dźwięki nas przekonują, to na pewno mają duże szansę na ukazanie się jako płyta z logo War Office Propaganda. Wszystkie te płyty, które wydaliśmy do tej pory, a jest ich już ok. 20 tworzą w naszej opinii pewien spójny obraz naszych gustów i fascynacji i tym samym niejako wytyczają ścieżkę, jaką będziemy podążać w przyszłości.

D: W jaki sposób promujecie wydawane przez siebie bandy?

-WOP: Staramy się być w stałym kontakcie z największymi wytwórniami i distrami na scenie światowej, nasze relacje z nimi pozwalają na „umieszczenie” naszych wydawnictw w ich ofercie dystrybucyjnej, to jest ogromna szansa na zaistnienie dla promowanych przez nas projektów, czy zespołów. Nie każdy jest w stanie z różnych względów zakupić płyty od nas bezpośrednio, dlatego tworzymy naszą sieć dystrybucji, aby płyty sygnowane logo WOP były dostępne wszędzie tam, gdzie tylko chcą ich słuchać. Z pozostałych działań promocyjnych warto wspomnieć o organizowaniu przez nas składanek, splitów, serii wydawniczych, które pozwalają na łączenie materiału projektów znanych i uznanych, z tymi mniej znanymi, staramy się udzielać na różnorodnych forach dla maniaków takiej muzyki, reklamujemy się też przy pomocy internetu i poczty e-mail, w jakiś sposób jest to ograniczona forma szeroko pojętej reklamy, ale ostatnie nasze działania zmierzają do nawiązywania współpracy z drukowanymi magazynami. Po niedawnym wywiadzie ukaże się nasza reklama w kolejnym numerze 7Gates. Jeżeli chodzi o stały kontakt z klientami to zapraszamy na nasza stronę www.waroffice.org, strona jest na bieżąco aktualizowana i zawsze można tam znaleźć najświeższe informacje z obozu War Office Propaganda. Osobiście uważamy, ze najlepszą reklamę dla WOP robią wydawane przez nas płyty, niezwykle pozytywnie, wręcz entuzjastycznie przyjmowane przez naszych odbiorców. Są to w pełni profesjonalne wydania, profesjonalna poligrafia, płyty CD-R są drukowane sitodrukiem na nośnikach najwyższej jakości. W najbliższym czasie przechodzimy stopień wyżej i wydamy [haven] oraz Scontrum act V na nowym nośniku, CD-R Diamond, o parametrach zbliżonych już do normalnej, tłoczonej płyty CD. Zresztą zmierzamy do wydawania jak największej ilości projektów na płytach CD, jedyne co w tej chwili jeszcze stoi nam na przeszkodzie to brak wystarczającej ilości środków finansowych. Mimo to będziemy nadal utrzymywać najniższe ceny, zarówno na nasze wydawnictwa, jak i te które posiadamy w swojej dystrybucji.

D: Jakie kryteria musi spełniać młody polski projekt aby móc zaistnieć w waszym wydawnictwie?

-WOP: Przede wszystkim muzyka, to ona decyduje o tym czy projekt zostanie wydany w War Office Propaganda. Wszelkie otoczki, poglądy, koncepcje pozamuzyczne odsuwamy zdecydowanie na dalszy plan, chociaż ważne też jest to, aby sam twórca był konsekwentny w swoim działaniu i kreowaniu własnych wizji. Zdecydowanie odcinamy się tylko od wykorzystywania muzyki jako mechanizmu tłoczenia jakichkolwiek poglądów i programów politycznych, czy to tych poprawnych, czy też nie. Nie trawimy kiełbas wyborczych pod żadną postacią i nie chcemy, aby nasza wytwórnia utożsamiana była z jakąkolwiek partią, czy to obecną, czy zamierzchłą… Muzyka jako sztuka wpływająca na wyobraźnię jest dla nas najcenniejsza i jest ona podstawowym kryterium, aczkolwiek rzadko zdarza się, aby młody projekt nagrał za pierwszym podejściem rewelacyjny materiał, może to być drugi, trzeci i dalej, ważne jest aby to robić. Naszym zadaniem jest wyłapywanie takich projektów, obdarzonych potencjałem i dawać im kolejne szanse. Ogromne nadzieje pokładamy w najnowszym naszym „nabytku” - [haven]. Debiutancką płytę planujemy wydać pod koniec września.

D: Wymieńcie największe plusy oraz minusy prowadzonej przez was działalności.

-WOP: Nigdy nie rozpatrywaliśmy naszej działalności w takich kategoriach, dla nas ma ona same plusy i żadnych minusów, może poza jednym – brak większej kwoty pieniędzy na realizowanie wszystkich pomysłów:) Mamy bardzo dużo ciekawych i innowacyjnych pomysłów na wydawanie płyt i jedynym ograniczeniem jest właśnie ten skromny budżet jakim dysponujemy, z drugiej strony w tym przypadku sprzyja nam czas, w okresie od powstania pomysłu do zgromadzenia pieniędzy na jego realizacje mamy czas na jego ulepszenie :)

D
: Plany wydawnicze i plany na przyszłość?

-WOP: Nasze najbliższe plany wydawnicze to wydanie [haven] - "The Last Breath of Lonely Buildings" i następnej części serii wydawniczej „Scontrum act V” - na tej płycie będzie można usłyszeć francuski Barbarossa Umtrunk, fiński Bunkkeriorkesteri i węgierski Larrnakh. Do końca tego roku planujemy wydać także nową, znakomitą płytę Rukkanor – „Deora”, umieszczoną muzycznie w klimatach okraszonych orientalnym i militarnym „sosem”, będzie to wydanie na CD, pierwsze 222 kopie tej płyty będą dostępne w edycji kolekcjonerskiej w drewnianym boksie z dodatkowa płytą VIDEO CD. Do końca tego roku w planach CD znajduje się jeszcze nowy, premierowy materiał znanego na scenie światowej projektu, umowa została „przyklepana”, ale jeszcze zbyt wcześnie aby zdradzić więcej szczegółów :). A nasze plany na dalszą przyszłość to rozwijać dalej działalność wydawniczą, a także zająć się na poważnie organizacją koncertów, których w Polsce jest na razie śladowa ilość, no i oczywiście wspierać dalej ruch na scenie, nie doprowadzić do jej zastoju, zdecydowanie walczymy ze stereotypami, że w Polsce to się nie da, albo nie uda.

www.waroffice.org
www.myspace.com/warofficepropaganda

Autor:
Tłumacz: Dobermann
Data dodania: 2005-10-01 / Wywiady




Najnowsze komentarze: