Coph Nia + Projekt Sonda
Czytano: 6405 razy
Galerie:
- MASCHINENgeSCHREI 3 - 2007-05-20 (Festiwale)
- Coph Nia + Projekt Sonda - 2007-04-23 (Koncerty)
Ostatnie tematy na forum:
22 kwietnia mieliśmy okazję zobaczyć kolejny koncertowy zestaw jaki sprowadziła do Poznania wytwórnia Wrotycz Records.
Z małym opóźnieniem czasowym około 19.40 na scenie pojawił się Projekt Sonda – czyli grupa ambitnych ludzi którzy postanowili zrezygnować z cyfrowych urządzeń i komputerów i tworzyć swą muzykę tylko i wyłącznie za pomocą analogowych maszyn. Moim zdaniem, efekt tego karkołomnego przedsięwzięcia był co najmniej dobry. Pomimo tego że sami wykonawcy nie objawiali żadnej żywiołowości swą postawą, ponieważ byli w pełni oddani urządzeniom za pomocą których grali, to jednak same dźwięki były niezmiernie energetyczne i żywiołowe. Ktoś na koncercie powiedział mi że Projekt Sonda gra elektroambient, w sumie mało to trafne ale niech tak zostanie – przynajmniej nazwa będzie specyficzna na tyle, na ile specyficzny jest sam zespół. Dodam jeszcze, że materiał jaki zaprezentowała grupa nie został jeszcze wydany ale ma już swoją roboczą nazwę „Epicentrum”. Reasumując warto było zobaczyć te formację i z miłą chęcią zobaczę ich raz jeszcze…
Coph Nia to szwedzka formacja której fanom produkcji spod znaku Cold Meat Industry przedstawiać nie trzeba. Osobiście wiedziałem czego można się spodziewać po tym projekcie ponieważ kilka lat wcześniej widziałem Coph Nia na festiwalu Wave Gotik Treffen. Pomimo tego zostałem mile zaskoczony – widać jak bardzo zespół wyewoluował wraz ze swą muzyką przez te lata. W przeciwieństwie do koncertu na WGT gdzie był na scenie tylko jeden „żywy” bęben - w Poznaniu wstawiono całą perkusję. I to jest właśnie to! Coph Nia porwała swymi eteryczno-industrialnymi rytmami całą zgromadzoną (niewielką) publikę. No właśnie, jak to możliwe, że na tak dobre koncerty i zespoły które grają po raz pierwszy w Polsce pojawia się tak mało osób? To dyskusja na osobny artykuł… Wracając do formacji - Coph Nia zaprezentowała nam 9 utworów z całego swego dotychczasowego materiału, a publika wywołała ich na scenę jeszcze na dwa bisy. Z pomocą organizatorów projekt został poproszony (a może zmuszony – nie wiemy co zostało im powiedziane ;)) do zagrania jeszcze trzeciego bisu – kawałka „Holy War”, który był odegrany tego wieczoru po raz drugi i nie wiedzieć czemu wykonawcy byli bardzo zdziwieni iż publika tak bardzo nalegała na zagranie tej kompozycji.
Podsumowując zespół był chyba bardziej zadowolony z występu niż publika, która po trzecim bisie jeszcze przez kilka minut nawoływała zespół do ponownego grania… Cóż zrobić wszystko co dobre szybko się kończy – miejmy nadzieję iż zobaczymy Coph Nia możliwie szybko…
Inne artykuły:
Z małym opóźnieniem czasowym około 19.40 na scenie pojawił się Projekt Sonda – czyli grupa ambitnych ludzi którzy postanowili zrezygnować z cyfrowych urządzeń i komputerów i tworzyć swą muzykę tylko i wyłącznie za pomocą analogowych maszyn. Moim zdaniem, efekt tego karkołomnego przedsięwzięcia był co najmniej dobry. Pomimo tego że sami wykonawcy nie objawiali żadnej żywiołowości swą postawą, ponieważ byli w pełni oddani urządzeniom za pomocą których grali, to jednak same dźwięki były niezmiernie energetyczne i żywiołowe. Ktoś na koncercie powiedział mi że Projekt Sonda gra elektroambient, w sumie mało to trafne ale niech tak zostanie – przynajmniej nazwa będzie specyficzna na tyle, na ile specyficzny jest sam zespół. Dodam jeszcze, że materiał jaki zaprezentowała grupa nie został jeszcze wydany ale ma już swoją roboczą nazwę „Epicentrum”. Reasumując warto było zobaczyć te formację i z miłą chęcią zobaczę ich raz jeszcze…
Coph Nia to szwedzka formacja której fanom produkcji spod znaku Cold Meat Industry przedstawiać nie trzeba. Osobiście wiedziałem czego można się spodziewać po tym projekcie ponieważ kilka lat wcześniej widziałem Coph Nia na festiwalu Wave Gotik Treffen. Pomimo tego zostałem mile zaskoczony – widać jak bardzo zespół wyewoluował wraz ze swą muzyką przez te lata. W przeciwieństwie do koncertu na WGT gdzie był na scenie tylko jeden „żywy” bęben - w Poznaniu wstawiono całą perkusję. I to jest właśnie to! Coph Nia porwała swymi eteryczno-industrialnymi rytmami całą zgromadzoną (niewielką) publikę. No właśnie, jak to możliwe, że na tak dobre koncerty i zespoły które grają po raz pierwszy w Polsce pojawia się tak mało osób? To dyskusja na osobny artykuł… Wracając do formacji - Coph Nia zaprezentowała nam 9 utworów z całego swego dotychczasowego materiału, a publika wywołała ich na scenę jeszcze na dwa bisy. Z pomocą organizatorów projekt został poproszony (a może zmuszony – nie wiemy co zostało im powiedziane ;)) do zagrania jeszcze trzeciego bisu – kawałka „Holy War”, który był odegrany tego wieczoru po raz drugi i nie wiedzieć czemu wykonawcy byli bardzo zdziwieni iż publika tak bardzo nalegała na zagranie tej kompozycji.
Podsumowując zespół był chyba bardziej zadowolony z występu niż publika, która po trzecim bisie jeszcze przez kilka minut nawoływała zespół do ponownego grania… Cóż zrobić wszystko co dobre szybko się kończy – miejmy nadzieję iż zobaczymy Coph Nia możliwie szybko…
Inne artykuły:
- Coph Nia - Holy War - 2007-03-30 (Recenzje muzyki)