Festiwal Fantastyki PYRKON
Czytano: 5738 razy
Galerie:
- Pyrkonowy Targ Zimowy 2021 - 2021-12-07 (Konwenty)
- Pyrkonowy Targ Letni 2021 - 2021-08-18 (Konwenty)
- Pyrkon 2019 - 2019-05-19 (Konwenty)
- Pyrkon 2018 - 2018-05-23 (Konwenty)
- Pyrkon 2017 - 2017-05-05 (Konwenty)
- Pyrkon 2016 - 2016-04-08 (Konwenty)
- Pyrkon 2015 - 2015-04-28 (Konwenty)
- Pyrkon 2015 - 2015-04-26 (Konwenty)
- Pyrkon 2014 - 2014-03-25 (Konwenty)
- Pyrkon 2014 - 2014-03-21 (Konwenty)
- Pyrkon 2013 - 2013-03-23 (Konwenty)
- Pyrkon 2012 - 2012-03-24 (Konwenty)
- Pyrkon 2011 - 2011-04-04 (Konwenty)
Trzydzieści jeden i pół tysiąca uczestników! 31 500! Ta liczba bije po oczach, wymierza prawy sierpowy i miesza z podłogą. Tyle dokładnie osób odnotowała tegoroczna edycja Pyrkonu, co stanowi pobicie rekordu ustanowionego przez... ubiegłoroczny Pyrkon, a jakże. To niekwestionowany lider w skali kraju pod względem każdego aspektu organizacji - miejsca, skali wydarzenia, promocji, atrakcyjności prelekcji i liczby międzynarodowych gości.
Tegoroczny Pyrkon pobił jeszcze jeden rekord, ustanowiony przez - jak łatwo się domyślić - poprzednie edycje poznańskiego konwentu. Ogrom atrakcji oszałamiał i niemal przytłaczał, a wszyscy zgromadzeni uczestnicy wreszcie mieli większą szansę dostać się tam, gdzie chcieli - większość małych sal prelekcyjnych zastąpiono dużymi salami konferencyjnymi. Każdy chętny miał 90% szans na wejście na wypatrzoną prelekcję. Nareszcie! Również najmłodsi nie mogli narzekać, bogaty w program blok dziecięcy działał prężnie przez cały czas trwania konwentu. Do tego rozbudowana część gastronomiczna, przepotężna jadalna hala, osobna przestrzeń do rozdawania autografów, program 24h i największy możliwy targ stoisk z towarami fantastycznymi sprawiły, że Pyrkon zasłużył na miejsce w czołówce europejskich konwentów.
Tradycyjnie już pierwszy dzień konwentu przywitał nas kilometrowymi kolejkami, ciągnącymi się malowniczym wężem przez całą ulicę od wejścia na konwent. Wszelkie atrakcje rozpoczęły się na dobre około piętnastej, więc wielu wyczekujących miało szansę dostać się na wypatrzone fantastyczności. W tym roku większość bloków prelekcyjnych, zwłaszcza tych, które cieszyły się ogromnym powodzeniem i niewielką salą (literackie, naukowe) doczekały się znacznie większych sal konferencyjnych, co niezmiernie cieszyło zainteresowanych. Tym niemniej sporo punktów programu nie zgadzało się z dostarczoną rozpiską - co może i mogło być niedogodnością, gdyby nie fakt, że całkowicie przez przypadek można było dostać się na niezwykle ciekawą prelekcję. Na szczęście rozpiski wywieszane bezpośrednio na drzwiach sali prelekcyjnej były aktualne, co ułatwiało odszukanie się w gąszczu zmian.
Samo obejście terenu konwentowego z pobieżnym przeglądnięciem oferowanych wystaw i atrakcji zajmowało... około dwóch godzin! Można wyobrazić sobie ogrom przedsięwzięcia. Co widzieliśmy? Chyba prościej byłoby wymienić, czego nie było... Zagospodarowano niemal każdą dostępną przestrzeń wynajętych hal i placów. Wioski fantastyczne cosplayerów i rekonstruktorów, pokazy taneczne i wystawy artystyczne, gry interaktywne i towarzyskie, dioramy, strefa warsztatowa, strzelnica, a nawet planetarium! To tylko niektóre z atrakcji odbywających się w wolnej przestrzeni konwentowej. Wszystkie cuda można było namierzyć w skrupulatnie przygotowanym programie-mapce konwentowej. My również mieliśmy swój redakcyjny fotokącik, do którego mógł podejść każdy zainteresowany - zapraszamy do przeglądania i odnajdywania się w Galerii!
W tym roku organizatorzy uraczyli nas nowinką w postaci sal rejestrowanych. Zainteresowani uczestnicy zgłaszali chęć przybycia w specjalnie przygotowanych, osobnych formularzach dostępnych na stronie internetowej - na wejściu dostawali mały blankiecik ewaluacyjny dotyczący wrażeń z prelekcji. Ta forma miałaby sens, gdyby uczestników było naprawdę sporo - jednak zdecydowanie najmniejszy ruch obserwowano właśnie w salach rejestrowanych. Być może pozornie hermetyczna, zamknięta forma prelekcji zniechęcała niezarejestrowanych uczestników - chociaż właściwie w każdym momencie mógł wejść każdy, kto chciał. Zdecydowanie większym powodzeniem cieszyła się sala anglojęzyczna, zrzeszająca nie tylko potencjalnych, zagranicznych gości, a atrakcyjnością prelekcji nie ustępująca bogatym polskojęzycznym.
Najwytrwalsi raczyli się programem 24h do samej soboty. W przypadku konwentów takich jak Pyrkon, szkoda czasu na spanie!
Klasycznym dla każdego konwentu jest, że sobota stanowi największy, najpotężniejszy i najbardziej atrakcyjny dzień imprezy. Ci, którzy mieli dojechać - dojechali, a ci, którzy chcą wrócić - jeszcze nie wyjadą, bo zbyt dużo się dzieje. Zwieńczeniem dnia była oszałamiająco wielka Maskarada, czyli pokaz cosplay'u w wykonaniu uczestników konwentu i dziesiątki innych, mniejszych pokazów odbywających się w halach i na zewnątrz budynków. Mówi się również, że ostatni dzień konwentu jest najsłabszy. Ale nie na Pyrkonie! Spokojna atmosfera niedzieli sprzyjała przesiadywaniu na nie mniej ciekawych prelekcjach. Zagraniczni goście podkreślali profesjonalizm organizacji i niezwykłego ducha miłośników fantastyki.
Oczywiście w przypadku tak dużego przedsięwzięcia nie sposób ustrzec się przed niedoróbkami typu niezapowiedziane zmiany w programie czy odwołanie poszczególnych punktów. To się zdarza, jasne. W przypadku dużych imprez znacznie częściej, niż w przypadku mniejszych. Jednak pojawiła się przestrzeń nieco niewykorzystana, a która mogłaby pomóc w ogarnięciu nieogarniętego - telebim! Wielki telebim w jednej z największych hal, gdzie znajdowała się scena. Punkt doskonale widoczny, przez który przechodziło większość konwentowiczów chcących się przedostać na drugą stronę hali. W przypadku atrakcji na scenie służył do wyświetlania wydarzenia szerszej publiczności, jednak zdarzały się momenty, w których scena nie byłą wykorzystana - może warto byłoby wyświetlić zmiany w programie? To nie może być zbyt skomplikowane, a pomogłoby bardzo.
Pozostaje też temat promowania gości zagranicznych. Nasza ekipa uczestniczyła m.in. w spotkaniu autorskim z Jasonem Morningstarem - twórcą tak wielkich tytułów RPGowych jak Szare Szeregi (Grey Ranks) o dzieciach z Powstania Warszawskiego lub psychodeliczne Fiasco. Człowiek o niezwykłej wyobraźni i wiedzy, wielokrotny laureat prestiżowych nagród branżowych opowiadał o swej pracy... siedmiu osobom, z których dwoje to byliśmy my. A mówił pasjonująco i ciekawie. Co poszło nie tak? Ciężko powiedzieć.
Kolejna kwestia - wiadomo, że w przypadku tak dużych imprez prawdopodobieństwo kontroli z urzędu dowolnego jest bardziej niż wysokie. Tym cudem pozbyliśmy się swojskiego przesiadywania pod ścianą na wyjątkowo atrakcyjnych prelekcjach ze względu na normy BHP. To zrozumiałe, że przepisy są po to, by ich przestrzegać, a przesiadywanie pod ścianą blokuje wyjście awaryjne, więc wstęp na prelekcje ograniczony był do miejsc siedzących w skądinąd całkiem dużych salach konferencyjnych. Jednak i tu pojawiła się niedoróbka - doszło do sytuacji, w której gżdacze zmuszeni byli wypraszać... media! To dosyć poważne uchybienie wobec tych, od których zależy promocja imprezy. Promocja, za którą zazwyczaj się płaci niemałą kwotę (aczkolwiek format Pyrkonu promuje się sam i siłą rozpędu poprzednich edycji, to trzeba uczciwie przyznać). W przypadku tej i podobnych imprez rozwiązanie jest proste, barterowe - promocja za akredytację. Tak to działa od wielu lat i działać będzie już zawsze. Tylko nie można zapominać, że obowiązkiem zawodowym każdego przedstawiciela mediów jest rzetelny materiał, do którego zebrania potrzebna jest praktycznie nieograniczona możliwość wejścia tam, gdzie dzieje się coś ciekawego. Nie mówimy - narażać się inspekcji i robić specjalne obejścia przepisów dla mediów, a sugerujemy zawczasu zarezerwowanie miejsca dla przedstawicieli prasy. Czy gdyby wszedł przedstawiciel któregoś z największych mediów ogólnopolskich, też musiałby zostać wyproszony? W zasadzie tak. Czy powinno tak to wyglądać? No, niekoniecznie. Tym niemniej Pyrkon obronił się dobrze umiejscowionym (i wygłuszonym!) press room'em, do którego miał nieograniczony dostęp każdy przedstawiciel mediów. Przydatne miejsce dla tych, którym zamarzył się wywiad z zaproszonym gościem lub organizatorem.
Mimo powyżej wymienionych niedogodności, tegoroczna edycja Pyrkonu była najlepszą od bardzo wielu lat! Atrakcyjne punkty programu, prężna organizacja, wielu zagranicznych gości, feeria barw strojów cosplayer'ów i wszystkie inne opisane wyżej fantastyczności stworzyły niesłychanie dobre wrażenie, zostawiając miłe wspomnienia doskonale spędzonego weekendu. Już podczas poprzednich edycji zastanawialiśmy się, czy może być lepiej - i zawsze jest! I po raz kolejny, głęboki ukłon w stronę kadry organizatorskiej. Pozycja obowiązkowa dla każdego poszukującego wrażeń!
Zapraszamy na przyszłoroczną edycję, która odbędzie się 8-10 kwietnia 2016 znów na terenie MTP.
Chcesz jeszcze w tym roku odwiedzić fantastyczny Poznań? Zapraszamy na XXX Polcon na Politechnice Poznańskiej, odbywający się 20-23 sierpnia! Więcej na stronie Organizatora: http://www.polcon2015.org/.
Inne artykuły:
Tegoroczny Pyrkon pobił jeszcze jeden rekord, ustanowiony przez - jak łatwo się domyślić - poprzednie edycje poznańskiego konwentu. Ogrom atrakcji oszałamiał i niemal przytłaczał, a wszyscy zgromadzeni uczestnicy wreszcie mieli większą szansę dostać się tam, gdzie chcieli - większość małych sal prelekcyjnych zastąpiono dużymi salami konferencyjnymi. Każdy chętny miał 90% szans na wejście na wypatrzoną prelekcję. Nareszcie! Również najmłodsi nie mogli narzekać, bogaty w program blok dziecięcy działał prężnie przez cały czas trwania konwentu. Do tego rozbudowana część gastronomiczna, przepotężna jadalna hala, osobna przestrzeń do rozdawania autografów, program 24h i największy możliwy targ stoisk z towarami fantastycznymi sprawiły, że Pyrkon zasłużył na miejsce w czołówce europejskich konwentów.
Tradycyjnie już pierwszy dzień konwentu przywitał nas kilometrowymi kolejkami, ciągnącymi się malowniczym wężem przez całą ulicę od wejścia na konwent. Wszelkie atrakcje rozpoczęły się na dobre około piętnastej, więc wielu wyczekujących miało szansę dostać się na wypatrzone fantastyczności. W tym roku większość bloków prelekcyjnych, zwłaszcza tych, które cieszyły się ogromnym powodzeniem i niewielką salą (literackie, naukowe) doczekały się znacznie większych sal konferencyjnych, co niezmiernie cieszyło zainteresowanych. Tym niemniej sporo punktów programu nie zgadzało się z dostarczoną rozpiską - co może i mogło być niedogodnością, gdyby nie fakt, że całkowicie przez przypadek można było dostać się na niezwykle ciekawą prelekcję. Na szczęście rozpiski wywieszane bezpośrednio na drzwiach sali prelekcyjnej były aktualne, co ułatwiało odszukanie się w gąszczu zmian.
Samo obejście terenu konwentowego z pobieżnym przeglądnięciem oferowanych wystaw i atrakcji zajmowało... około dwóch godzin! Można wyobrazić sobie ogrom przedsięwzięcia. Co widzieliśmy? Chyba prościej byłoby wymienić, czego nie było... Zagospodarowano niemal każdą dostępną przestrzeń wynajętych hal i placów. Wioski fantastyczne cosplayerów i rekonstruktorów, pokazy taneczne i wystawy artystyczne, gry interaktywne i towarzyskie, dioramy, strefa warsztatowa, strzelnica, a nawet planetarium! To tylko niektóre z atrakcji odbywających się w wolnej przestrzeni konwentowej. Wszystkie cuda można było namierzyć w skrupulatnie przygotowanym programie-mapce konwentowej. My również mieliśmy swój redakcyjny fotokącik, do którego mógł podejść każdy zainteresowany - zapraszamy do przeglądania i odnajdywania się w Galerii!
W tym roku organizatorzy uraczyli nas nowinką w postaci sal rejestrowanych. Zainteresowani uczestnicy zgłaszali chęć przybycia w specjalnie przygotowanych, osobnych formularzach dostępnych na stronie internetowej - na wejściu dostawali mały blankiecik ewaluacyjny dotyczący wrażeń z prelekcji. Ta forma miałaby sens, gdyby uczestników było naprawdę sporo - jednak zdecydowanie najmniejszy ruch obserwowano właśnie w salach rejestrowanych. Być może pozornie hermetyczna, zamknięta forma prelekcji zniechęcała niezarejestrowanych uczestników - chociaż właściwie w każdym momencie mógł wejść każdy, kto chciał. Zdecydowanie większym powodzeniem cieszyła się sala anglojęzyczna, zrzeszająca nie tylko potencjalnych, zagranicznych gości, a atrakcyjnością prelekcji nie ustępująca bogatym polskojęzycznym.
Najwytrwalsi raczyli się programem 24h do samej soboty. W przypadku konwentów takich jak Pyrkon, szkoda czasu na spanie!
Klasycznym dla każdego konwentu jest, że sobota stanowi największy, najpotężniejszy i najbardziej atrakcyjny dzień imprezy. Ci, którzy mieli dojechać - dojechali, a ci, którzy chcą wrócić - jeszcze nie wyjadą, bo zbyt dużo się dzieje. Zwieńczeniem dnia była oszałamiająco wielka Maskarada, czyli pokaz cosplay'u w wykonaniu uczestników konwentu i dziesiątki innych, mniejszych pokazów odbywających się w halach i na zewnątrz budynków. Mówi się również, że ostatni dzień konwentu jest najsłabszy. Ale nie na Pyrkonie! Spokojna atmosfera niedzieli sprzyjała przesiadywaniu na nie mniej ciekawych prelekcjach. Zagraniczni goście podkreślali profesjonalizm organizacji i niezwykłego ducha miłośników fantastyki.
Oczywiście w przypadku tak dużego przedsięwzięcia nie sposób ustrzec się przed niedoróbkami typu niezapowiedziane zmiany w programie czy odwołanie poszczególnych punktów. To się zdarza, jasne. W przypadku dużych imprez znacznie częściej, niż w przypadku mniejszych. Jednak pojawiła się przestrzeń nieco niewykorzystana, a która mogłaby pomóc w ogarnięciu nieogarniętego - telebim! Wielki telebim w jednej z największych hal, gdzie znajdowała się scena. Punkt doskonale widoczny, przez który przechodziło większość konwentowiczów chcących się przedostać na drugą stronę hali. W przypadku atrakcji na scenie służył do wyświetlania wydarzenia szerszej publiczności, jednak zdarzały się momenty, w których scena nie byłą wykorzystana - może warto byłoby wyświetlić zmiany w programie? To nie może być zbyt skomplikowane, a pomogłoby bardzo.
Pozostaje też temat promowania gości zagranicznych. Nasza ekipa uczestniczyła m.in. w spotkaniu autorskim z Jasonem Morningstarem - twórcą tak wielkich tytułów RPGowych jak Szare Szeregi (Grey Ranks) o dzieciach z Powstania Warszawskiego lub psychodeliczne Fiasco. Człowiek o niezwykłej wyobraźni i wiedzy, wielokrotny laureat prestiżowych nagród branżowych opowiadał o swej pracy... siedmiu osobom, z których dwoje to byliśmy my. A mówił pasjonująco i ciekawie. Co poszło nie tak? Ciężko powiedzieć.
Kolejna kwestia - wiadomo, że w przypadku tak dużych imprez prawdopodobieństwo kontroli z urzędu dowolnego jest bardziej niż wysokie. Tym cudem pozbyliśmy się swojskiego przesiadywania pod ścianą na wyjątkowo atrakcyjnych prelekcjach ze względu na normy BHP. To zrozumiałe, że przepisy są po to, by ich przestrzegać, a przesiadywanie pod ścianą blokuje wyjście awaryjne, więc wstęp na prelekcje ograniczony był do miejsc siedzących w skądinąd całkiem dużych salach konferencyjnych. Jednak i tu pojawiła się niedoróbka - doszło do sytuacji, w której gżdacze zmuszeni byli wypraszać... media! To dosyć poważne uchybienie wobec tych, od których zależy promocja imprezy. Promocja, za którą zazwyczaj się płaci niemałą kwotę (aczkolwiek format Pyrkonu promuje się sam i siłą rozpędu poprzednich edycji, to trzeba uczciwie przyznać). W przypadku tej i podobnych imprez rozwiązanie jest proste, barterowe - promocja za akredytację. Tak to działa od wielu lat i działać będzie już zawsze. Tylko nie można zapominać, że obowiązkiem zawodowym każdego przedstawiciela mediów jest rzetelny materiał, do którego zebrania potrzebna jest praktycznie nieograniczona możliwość wejścia tam, gdzie dzieje się coś ciekawego. Nie mówimy - narażać się inspekcji i robić specjalne obejścia przepisów dla mediów, a sugerujemy zawczasu zarezerwowanie miejsca dla przedstawicieli prasy. Czy gdyby wszedł przedstawiciel któregoś z największych mediów ogólnopolskich, też musiałby zostać wyproszony? W zasadzie tak. Czy powinno tak to wyglądać? No, niekoniecznie. Tym niemniej Pyrkon obronił się dobrze umiejscowionym (i wygłuszonym!) press room'em, do którego miał nieograniczony dostęp każdy przedstawiciel mediów. Przydatne miejsce dla tych, którym zamarzył się wywiad z zaproszonym gościem lub organizatorem.
Mimo powyżej wymienionych niedogodności, tegoroczna edycja Pyrkonu była najlepszą od bardzo wielu lat! Atrakcyjne punkty programu, prężna organizacja, wielu zagranicznych gości, feeria barw strojów cosplayer'ów i wszystkie inne opisane wyżej fantastyczności stworzyły niesłychanie dobre wrażenie, zostawiając miłe wspomnienia doskonale spędzonego weekendu. Już podczas poprzednich edycji zastanawialiśmy się, czy może być lepiej - i zawsze jest! I po raz kolejny, głęboki ukłon w stronę kadry organizatorskiej. Pozycja obowiązkowa dla każdego poszukującego wrażeń!
Zapraszamy na przyszłoroczną edycję, która odbędzie się 8-10 kwietnia 2016 znów na terenie MTP.
Chcesz jeszcze w tym roku odwiedzić fantastyczny Poznań? Zapraszamy na XXX Polcon na Politechnice Poznańskiej, odbywający się 20-23 sierpnia! Więcej na stronie Organizatora: http://www.polcon2015.org/.
Inne artykuły:
- Copernicon 2016 - 2017-01-29 (Relacje)
- Polcon 2015 - 2015-09-15 (Relacje)
- Pyrkon 2014 - 2014-07-06 (Relacje)
- Pyrkon 2013 - 2013-04-29 (Relacje)