AlterNation - magazyn o muzyce Electro, Industrial, EBM, Gothic, Darkwave i nie tylko
FrightDoll - Reference Version


Czytano: 4518 razy

10%


Wykonawca:

Galerie:

Katalog płyt:
Ostatnie tematy na forum:

Wieczór, jakich wiele. Nagły przypływ weny i ochota na wyskrobanie czegoś "twórczego". W moje ręce wpadła płyta - "Reference Visions" pani ukrywającej się pod pseudonimem Ms. FrightDoll. Na okładce widać "artystkę" owiniętą w czarny lateks na tle czarno czerwonych bohomazów – typowe.
Podczas pierwszego podejścia (drugiego, trzeciego i dziesiątego również) płyta przeleciała przez odtwarzać, nawet nie wiem kiedy – całkowity czas to 38 min. 14 sek. zamknięte w 11 trackach. Niby coś jest, ale nie ma. Mało który utwór jest w stanie wybudzić z letargu w jaki wprawia pseudo-mroczna twórczość jakich wiele.
Osobiście nie potrafię znaleźć porównania dla twórczości Ms. FD. Z całą dozą odwagi i szczerości mogę nazwać to mrocznym pitu-pitu wzbogaconym o monotonne pyk-pyk i zawodzenie pani, która próbuje za wszelką cenę pokazać jaka jest mroczna, gotycka i seksowna.
Wszystkie utwory mają prawie identyczną linię perkusyjną koncentrującą się na pojedynczych uderzeniach. Ten zabieg w pierwszej chwili może wydawać się fascynujący dla laika, lecz po n-tym przesłuchaniu po prostu zaczyna denerwować. Gdzieniegdzie można usłyszeć ścieżkę wzorującą na linię melodyczną opartą na klawiszach lub basie, ale nie dość, że nie zgrywa się z tłem beatu to na dodatek denerwująco świdruje w głowie.
Nie wiem, co chciała osiągnąć przez to "artystka". Niektóre utwory doprowadzają do szewskiej pasji nawet tak spokojnego człowieka jak ja, choć utwór "Unit" powinien przypaść do gustu fanom muzyki pikającej z dobrze znanych konsoli młodości – GameBoy.
Nie pamiętam kiedy ostatnim razem jakakolwiek płyta wzbudziła we mnie tak wiele negatywnych emocji. Nieudane próby stworzenia mrocznego trance'u powodują u mnie spazmy agonalne. Niestety na rynku pojawia się wiecznie coraz więcej artystów tego typu – nie wiedzą co mają stworzyć, więc biorą pierwszy lepszy program muzyczny i wrzucają losowo oklepane sample. FrighDoll ratuje jedynie fakt, że to dość stara płyta. Chociaż, gdy zapoznałem się z obecną twórczością Ms. FrightDoll nadzieja przepadła.

Rzadko bywa, że odrzucam jakieś wydanie definitywnie, lecz niestety tym razem tak jest. Z całego serca nie polecam LP-ki. Podziwiam jednak "artystkę" za upór w tworzeniu takiego chłamu.

Tracklista:

01. Automated
02. Sessions of Expression
03. Tension
04. Questions
05. Marionette
06. Unit
07. Neutrino Glaze
08. Gravity
09. Crash
10. Version
11. Strange
Autor:
Tłumacz: Closter
Data dodania: 2012-12-02 / Recenzje muzyki


Inne artykuły:




Najnowsze komentarze: