AlterNation - magazyn o muzyce Electro, Industrial, EBM, Gothic, Darkwave i nie tylko
Nine Inch Nails - Things Falling Apart


Czytano: 9314 razy

45%


Wykonawca:

Galerie:

Katalog płyt:
Ostatnie tematy na forum:

Reznor przyzwyczaił nas przez lata, że każdemu (poza debiutanckim "Pretty Hate Machine") pełnoprawnemu wydawnictwu towarzyszy płyta z remixami. Nie powinno więc dziwić, że rok po premierze takiego dodatku doczekała się również "The Fragile". Jednak nie jest to już nic tak odkrywczego, jak poprzednie remixówki - nie ma tu ani schiz z "Fixed", ani wywracania kawałków na drugą stronę z "Further Down The Spiral". "Things Falling Apart" najbliżej do klasycznych remixówek, jakie wydaje dziś wiele zespołów. Aczkolwiek nie brak tu również materiału premierowego, od którego może zacznę, gdyż prezentuje się najciekawiej. Krążek otwiera "Slipping Away" - kompilacja odrzutów z oryginalnej wersji "Into The Void" (która trwała ponad dziewięć minut), pozbawiona funkowego brzmienia pierwowzoru i z do znudzenia powtarzanym tekstem "I keep slipping away". "The Great Collapse" to bardzo uboga wersja "The Wretched", chociaż i tak prezentuje się ciekawiej od następnej w kolejce "The Wretched (Version)" - podbarwionej niepotrzebnymi techniawkowymi brzmieniami. "10 Miles High" to odrzut z "The Fragile", który dostępny był dotąd jedynie na winylowej wersji tego albumu (kilkudziesięciosekundowy fragment ukryto również na regularnej edycji CD). Ostatnią premierową propozycją jest cover Gary'ego Numana "Metal". Aż dziwne, że dopiero teraz Reznor wziął na warsztat coś z jego dorobku, biorąc pod uwagę jak wiele obaj panowie mają ze sobą wspólnego. Wersja Trenta jest mniej "zrobocona" i wydłużona, w sumie niewiele w niej zmieniono i tylko końcówka prezentuje się w miarę ciekawie. Przejdźmy do remixów sensu stricte. W "The Frail (Version)" podmieniono fortepianino na sekcję smyczkową i dodano różnorakie trzaski i zgrzyty, a "Where Is Everybody?" spowolniono, wzbogacono bardziej ambientowym beatem, zaś refren znacznie przyspieszono - wyszedł jeden z bardziej wartościowych momentów całego albumu. Kompletnym bezsensem zaś było dla mnie zamieszczenie na nim aż trzech wersji "Starfuckers, Inc.". Już oryginalna wersja niczym nie powalała, a remixy stanowią jedynie (bynajmniej nie dziewięciocalowe) gwoździe do trumny. Ten z pozycji czwartej (autorstwa Adriana Sherwooda - inaczej rozróżnić się ich nie da, gdyż nawet nazw oddzielnych się dla nich nie chciało wymyślać) to zapętlony riff z oryginału zmixowany z jakąś syreną alarmową i powtarzanym do znudzenia "Starfuckers!". Mix z pozycji szóstej, popełniony przez legendarnego Dave'a Ogilvie, przynajmniej zapowiada się ciekawie - dyskotekowy wstęp od razu przywodzi na myśl wczesne dokonania Skinny Puppy. Niestety, na dalszą część pomysłu już zabrakło, aczkolwiek i tak należy się uznanie, że wokalu Reznora nie ograniczono w tej wersji do zapętlonego "Starfuckers!". Ostatniego remixu dokonał Charlie Clouser i jest to największa rzeźnia na tym krążku. Mimo, że zaczyna się spokojnie - od wyciszonego fragmentu oryginału - później rozkręca się w coraz bardziej przeładowaną elektroniką masakrę, która dla nieprzyzwyczajonych do takich dźwięków uszu może okazać się nie do przejścia. Zresztą całe "Things Falling Apart" polecam jedynie wiernym fanom Nine Inch Nails, którzy już zapoznali się z całą podstawową dyskografią zespołu. Przypadkowy słuchacz nie znajdzie na tej płycie niczego ciekawego.

Tracklista:

01. Slipping Away
02. The Great Collapse
03. The Wretched (Version)
04. Starfuckers, Inc. (Version)
05. The Frail (Version)
06. Starfuckers, Inc. (Version)
07. Where Is Everybody? (Version)
08. Metal
09. 10 Miles High (Version)
10. Starfuckers, Inc. (Version)
Autor:
Tłumacz: alucard
Data dodania: 2008-12-08 / Recenzje muzyki


Inne artykuły:




Najnowsze komentarze: