AlterNation - magazyn o muzyce Electro, Industrial, EBM, Gothic, Darkwave i nie tylko
Nitzer Ebb - Industrial Complex


Czytano: 2824 razy

70%


Galerie:

Ostatnie tematy na forum:

Utworzony w Chelmsford w hrabstwie Essex przez szkolnych przyjaciół Douglasa McCarthy [wokale, gitara], Vaughna 'Bon' Harrisa [wokale, instrumenty perkusyjne, gitara] oraz Davida Goodaya [perkusja] w połowie lat 80, Nitzer Ebb jest projektem, na którego twórczość początkowo wpływały mocniejsze dźwięki wczesnej sceny electro-popowej, lecz na finalne, charakterystyczne brzmienie zespołu, odznaczające się silną rytmiką, minimalnie sekwencjonowaną linią basu oraz gwałtownym, skandującym wokalem, złożyły się rownież wybrane elementy z kilku innych gatunków muzycznych.

Promises stanowi genialny sposób na rozpoczęcie albumu, wyjątkowo przemawiają do mnie funkowa linia basu oraz gitarowe przebłyski. Wokal jest naprawdę chwytliwy i efektywny, chociaż prosty, cechuje się także sporą dawka energii.
Pierwszy utwór wyznacza tempo dla reszty wydawnictwa, toteż pozostałe kompozycje są nie mniej ubogie w klimat 'funky'. Once You Say zdaje się wyrożniać bardziej industrialnym brzmieniem, z większą ilością gitar, jednak energetyczny potencjał utrzymuje się na poziomie. Uwielbiam szczególnie fragmenty z 'left, right, left, right, left': mogłyby one być użyte w scenach treningu w filmie "Jarhead", czy innych jemu podobnych; utwór ten jest jednym z moim ulubionych na płycie.
Never Known zabiera nas do ciemniejszego świata dźwięków; piosenka doskonale sprawdziłaby się jako podkład do horroru lub thrillera (przynajmniej refren), takiego jak Night Watch lub Day Watch. Down On Your Knees pojawia się podobna atmosfera brzmieniowa, urozmaicona wspomnianym już funkowym dodatkiem. Definitywnie utkwi Ci w głowie.
Na albumie znajdziemy także łagodniejszą stronę zespołu - Going Away, który wybija się pięknym, lecz dziwnym na swój sposób, tekstem, a także przepływem energii. Podobnie można napisać o My Door Is Always open. I Am Undone jest kolejnym spokojniejszym utworem, rozpoczynającym się kojącym dźwiękiem klawiszy, co sprawia, iż piosenka jest przyjemnie nęcąca.
Payroll jest hałaśliwy, co mnie odpowiada. Brzmi jak gdyby Rage Against The Machine zdecydowali się stworzyć muzyczne dziecko z Robem Zombie... Oczywiście aspekt pozytywny, wszystko sprawdza się bardzo dobrze, mój kolejny ulubiony utwór z tego wydawnictwa. Kiss Kiss Bang Bang jest podobny, w prawdzie nie aż tak pełen zgiełku, jednakże dalej niesamowicie chwtyliwy i energetyczny.

Podsumowując, nie jest to zły album, w rzeczywistości jest bezspornie wart przesłuchania. Całościowe brzmienie działa na korzyść zespołu, a mnie bardzo przyjemnie jest śledzić sposób, w jaki zespoły brytyjskie dołączają do, swiatowej sceny i jak dobrze to czynią.


Tracklista:

01. Promises
02. Once You Say
03. Never Known
04. Going Away
05. Hit You Back
06. Payroll
07. Down On Your Knees
08. My Door Is Open
09. I Am Undone
10. Kiss Kiss Bang Bang
11. Traveling



Podsumowując, nie jest to zły album, w rzeczywistości jest bezspornie wart przesłuchania. Całościowe brzmienie działa na korzyść zespołu, a mnie bardzo przyjemnie jest śledzić sposób, w jaki zespoły brytyjskie dołączają do sceny i jak dobrze to czynią.
Autor:
Tłumacz: murd
Data dodania: 2011-06-17 / Recenzje muzyki


Inne artykuły:




Najnowsze komentarze: