AlterNation - magazyn o muzyce Electro, Industrial, EBM, Gothic, Darkwave i nie tylko
Apocalyptica


Czytano: 4292 razy


Galerie:

Konwulsyjne symfonie w wykonaniu zespołu Apocalyptica znalazły setki wielbicieli na całym globie. Trudno się dziwić. Kompilacja obłędnych, pełnych pasji, atmosferycznych akordów wiolonczel i ostrego metalowego brzemienia tworzy nieprzyzwoicie genialną formę. Choć istnieją już ponad 15, lat to fanów wciąż nie brakuje. Wraz z nową płytą "7th Symphony", fińscy instrumentaliści wyruszyli w europejską trasę koncertową. Trasa objęła także Polskę, w tym Poznań, gdzie zespół wystąpić miał w klubie Eskulap, jednak z powodu niespodziewanego zamknięcia lokalu koncert został przeniesiony do CK Zamek.



Na muzyczny spektakl przybyło ponad 2000 fanów. Pomimo, iż sala koncertowa posiada dwa poziomy (balkon z miejscami siedzącymi oraz piętro poniżej, gdzie znajduje się scena), cała wypełniona była po brzegi. Wyczekujący tłoczyli się wpatrując w pustą jeszcze scenę. W końcu się zaczęło! Trio wiolonczelistów i perkusista od razu wzięli się do rzeczy rozpoczynając od "On the Rooftop with". Energia kipiała już od pierwszego utworu, a im dalej tym robiło się coraz goręcej. Przy trzecim, dobrze wszystkim znanym kawałku "Grace", wydać się mogło, że publika jakby pod wpływem niewidzialnego czaru, poddana jest całkowicie mocy zespołu. Cała sala aż się trzęsła szczególnie, gdy nadszedł czas na "Master of Puppets". Eksplozja dźwięków zalewała każdego. Hieratyczny windmill (machanie włosami w kształt koła) prezentowany przez Eicca Toppinen oraz Perttu Kivilaakso to stały numer występów. I tym razem można było zobaczyć szaleńcze kołysanie głowami w takt mocniejszych, bardziej metalowych kawałków. Po coverze grupy Matallica zespół przedstawił swoją niespodziankę. Kolejny utwór to "End of Me" z najnowszej płyty. Gdzie na scenie pojawił się gościnnie wokal. Ci, którzy są przychylni "7th Symphony" byli zachwyceni. Lecz to nie był jeszcze koniec atrakcji. Oto właśnie dla nas zagrali na koncercie po raz pierwszy "Broken Pieces". Taki ukłon w stronę polskiej publiczności musiał zostać doceniony. Publika przez cały czas była w interakcji z Apocalipticą. Zespół zachwycony był reakcją publiczności, która przez cały czas trwania występu dawała jasno znać, jak bardzo wielbi swojego guru. Pojawiły się chwytliwe melodyjne piosenki, były i ostre brzmienia i oto nadszedł czas na melancholie w postaci "Bittersweet", przy którym to niejednemu łza zakręciła się niepostrzeżenie w oku. Kiedy limit na nostalgie minął, u steru znów były metalowe rytmy. Kolejny cover Metalliki, tym razem "Sick N Destroy", zmiótł wszystkich. Tak to można by do rana! Niestety koniec był nieuchronny. Jako ostatnie zagrali "Inquisition Symphony", po czym zgarnęli brawa, które niczym kaskada wody z siłą wpadały w echo sali. Wywoływanie na bis zdecydowanie się opłaciło. Na deser Apocalyptica zafundowała nam jeszcze trzy utwory, m.in. "I don’t Care". Kolejne brawa i okrzyki wypełniły wnętrze CK Zamek. Zdawać się mogło, że wszystko się trzęsło, nie tylko od hałasu, ale przede wszystkim od emocji.
Nawet zimna noc nie była w stanie ochłodzić wrażeń po Apocalypticznych muzycznych wygibasach. Niechybnie wiolonczela już zawsze będzie przywodzić na myśl właśnie ten występ. Dawka energii została przyjęta. Miejmy nadzieję, że starczy jej do następnego razu. Oby jak najszybciej!

Setlista:
01. On the Rooftop with
02. Quasimodo
03. 2010
04. Grace
05. Master of Puppets
06. Edn of Me
07. Broken Pieces
08. Refuse/Resist
09. Beautiful
10. Sacra
11. Bittersweet
12. Last Hope
13. Bring Them to Light
14. Seek N Destroy
15. Inquisition Symphony
16. At the Gates of Manala
17. I don’t Care
18. Hall of the Mountain King
Autor:
Tłumacz: murd
Data dodania: 2010-11-25 / Relacje


Inne artykuły:




Najnowsze komentarze: