AlterNation - magazyn o muzyce Electro, Industrial, EBM, Gothic, Darkwave i nie tylko
Psyclon Nine - Inri


Czytano: 7131 razy

100%


Galerie:

Katalog płyt:
Ostatnie tematy na forum:

Nie dam się zapędzić w kozi róg, by porównywać ten album do poprzedniego. Nie wydaje mi się słuszne stwierdzenie, że najnowszy album jest gorszy, czy też lepszy od "Divine Infection".
Jest trochę inny. Z pewnością jest to argument bez znaczenia, ponieważ każdy album kolejny ma za zadanie być innym od poprzedniego. Jednak nie w tym rzecz. Słuchając pierwszych dwóch kawałków i kilku następnych, nie zauważyłam specjalnej zmiany. Ani na lepsze, ani na gorsze. Po prostu kolejny album elektro na już sporej liście podobnych, które służą za materiał do świetnej zabawy na parkiecie.
Jednak okazało się, że są tu bardzo ciekawe rozwiązania, które odróżniają ten album od innych mu podobnych. Pierwszym takim jest "Requiem For The Christian Era", które mnie zaskoczyło. Rewelacyjny utwór! Nie na parkiet, ale do zatrzymania się na chwilę. Piękny chór, świetne wkomponowanie ciężkiego, wolnego beatu. Aż nie mogę uwierzyć, że to cały czas ten sam zespół! Jak to miło czasem się tak zaskoczyć. W takich chwilach stwierdzam, że warto sięgać po nowości, choćby nie wiem jak bardzo chciało się zostać przy starych sprawdzonych kawałkach. Jednak czasem ktoś musi wynaleźć takie "smaczki". Kolejnym dobrym utworem jest "The Feeding". Nie jeden się zdziwi, jak bardzo ten utwór nie jest elektroniczny, tylko metalowy. Nie zawaham się użycia określenia blackmetalowy. Pod względem wokalu, który kojarzy się z Emperorem, starym Cradle Of Filth. Podobnie pod względem riffów. Podkładu gitarowego, który przypomina mi Burzum. Co za niespodzianka! Nie jeden zagorzały fan blacku zdziwiłby się! Pierwszy utwór "Inri" także zasługuje na uznanie. Elektroniczny młot na czarownice. Ciężki wokal i bezkompromisowa muzyka jako połączenie, które znamy z hitów Hocico i Suicide Commando. Nie mogę także pominąć "Harlot". Dzięki takim kawałkom album staje się wyjątkowy. To go odróżnia od poprzedniego, od innych.
"The Unfortunate". Niech mi tylko ktoś powie, że nie jest genialną instrumentalną wstawką, to się bardzo zdziwię. Mogę tak w sumie wymieniać wszystkie utwory po kolei. Nie w tym rzecz jednak. Ale co ja będę opisywać! Tej płyty trzeba posłuchać! Nic już nie powiem! Dobrze... Pozwólcie na jeszcze jedno słowo... Rewelacja!

Playlista:

1.Inri
2. Behind a Serrated Grin
3. The Feeding
4. Lamb of God
5. Hymn to the Angel's Descent
6. Rape This World
7. The Feeble Mind
8. Requiem for the Christian Era
9. Faith: Disease
10. Harlot
11. The Unfortunate
12. Nothing Left
13. You Know What You Are

Autor:
Tłumacz: Nathashah
Data dodania: 2006-02-22 / Recenzje muzyki


Inne artykuły:




Najnowsze komentarze: