Arms and Sleepers
Czytano: 4675 razy
Wykonawca:
Galerie:
- Arms and Sleepers - 2013-03-18 (Koncerty)
- Arms and Sleepers + Bloom - 2012-02-14 (Koncerty)
- Arms and Sleepers - 2011-05-04 (Koncerty)
Ostatnie tematy na forum:
- 10.05 Kraków: ARMS AND SLEEPERS (USA) - 2010-05-03
Klub Meskalina słynie z ciekawych imprez z gatunku muzyki alternatywnej, a goszczący w niej artyści, nierzadko dość niszowi, mają możliwość prezentacji swoich dźwiękowych dokonań zebranej publiczności. I tak w pewien wtorkowy wieczór do Poznania zawitał Arms and Sleepers.
Impreza miała rozpocząć się o 20:00, jednak grupa przetrzymała swoich głodnych wrażeń miłośników prawie przez 40 minut, po czym przedstawiła fascynujący, 72 minutowy pokaz swoich umiejętności. Całe szczęście występ trwał dłużej niż oczekiwanie. Ale zacznijmy od początku. O 20:40 na scenę wkroczyło dwóch niepozornych artystów, ubranych w sportową odzież w bluzach z kapturami, zaciągniętymi na głowy.
Gdy z niewielkiej sceny rozbrzmiały pierwsze dźwięki, widownia została zahipnotyzowana odpowiednio podgrzanym muzycznym koktajlem. Zaserwowane zostało spektrum brzmienia począwszy od nastrojowych keyboardów, delikatnych linii perkusyjnych, akustycznych dzwonków chromatycznych czy też dźwięków rozedrganej gitary. Na scenie znajdował się intrygujący sprzęt muzyczny dający jasny przekaz zmieniających się czasów. Wraz z postępem technologicznym, tworzący dźwięki posiłkują się coraz bardziej wsparciem pochodzącym z laptopów. Nie zmienia to faktu, że bez żywych instrumentów ten koncert aż tak bardzo by się nie udał. Przesterowana gitara i niesamowite, czasem niepokojące, momentami zaś traumatyczne dźwięki wydobywane smyczkiem, przyprawiały o dreszcze.
Każdy z utworów przyjmowany był gromkimi brawami, co ciekawe widać było, że Arms and Sleepers nie spodziewali się aż tak ciepłego przyjęcia. Po każdym kawałku dziękowali publice, a pozytywne reakcje słuchaczy sprawiły, że zespół zagrał aż 3 bisy, grając dodatkowo 4 utwory.
W secie nie zabrakło takich kawałków jak "80/20", "Simone", "Tusk", czy "The Architekt", który został niezwykle żywiołowo przyjęty przez zgromadzonych.
Subtelny flirt wykonawców z publicznością był tak udany jak ich odejście na najnowszym wydawnictwie od trip hopowych wstawek na rzecz mariażu z ambientem. Senne dźwięki i delikatne sample dały w rezultacie niezwykle pobudzający występ. Arms and Sleepers udowodnili, że czasem warto się zatrzymać, aby posłuchać czegoś dobrego. Całości dopełniły interesujące wizualizacje, które podkreśliły wyjątkowość brzmienia.
Inne artykuły:
Impreza miała rozpocząć się o 20:00, jednak grupa przetrzymała swoich głodnych wrażeń miłośników prawie przez 40 minut, po czym przedstawiła fascynujący, 72 minutowy pokaz swoich umiejętności. Całe szczęście występ trwał dłużej niż oczekiwanie. Ale zacznijmy od początku. O 20:40 na scenę wkroczyło dwóch niepozornych artystów, ubranych w sportową odzież w bluzach z kapturami, zaciągniętymi na głowy.
Gdy z niewielkiej sceny rozbrzmiały pierwsze dźwięki, widownia została zahipnotyzowana odpowiednio podgrzanym muzycznym koktajlem. Zaserwowane zostało spektrum brzmienia począwszy od nastrojowych keyboardów, delikatnych linii perkusyjnych, akustycznych dzwonków chromatycznych czy też dźwięków rozedrganej gitary. Na scenie znajdował się intrygujący sprzęt muzyczny dający jasny przekaz zmieniających się czasów. Wraz z postępem technologicznym, tworzący dźwięki posiłkują się coraz bardziej wsparciem pochodzącym z laptopów. Nie zmienia to faktu, że bez żywych instrumentów ten koncert aż tak bardzo by się nie udał. Przesterowana gitara i niesamowite, czasem niepokojące, momentami zaś traumatyczne dźwięki wydobywane smyczkiem, przyprawiały o dreszcze.
Każdy z utworów przyjmowany był gromkimi brawami, co ciekawe widać było, że Arms and Sleepers nie spodziewali się aż tak ciepłego przyjęcia. Po każdym kawałku dziękowali publice, a pozytywne reakcje słuchaczy sprawiły, że zespół zagrał aż 3 bisy, grając dodatkowo 4 utwory.
W secie nie zabrakło takich kawałków jak "80/20", "Simone", "Tusk", czy "The Architekt", który został niezwykle żywiołowo przyjęty przez zgromadzonych.
Subtelny flirt wykonawców z publicznością był tak udany jak ich odejście na najnowszym wydawnictwie od trip hopowych wstawek na rzecz mariażu z ambientem. Senne dźwięki i delikatne sample dały w rezultacie niezwykle pobudzający występ. Arms and Sleepers udowodnili, że czasem warto się zatrzymać, aby posłuchać czegoś dobrego. Całości dopełniły interesujące wizualizacje, które podkreśliły wyjątkowość brzmienia.
Inne artykuły:
- Arms And Sleepers – 10th Anniversary Tour - 2016-09-26 (Relacje)