Ash Code - Oblivion
Czytano: 1602 razy
85%
Wykonawca:
Galerie:
- Castle Party 2019 - 2019-07-22 (Festiwale)
- Wrocław Industrial Festival 2016 - 2016-11-12 (Festiwale)
- Nocturnal Culture Night 2015 - 2015-09-17 (Festiwale)
Katalog płyt:
- Ash Code - Nostalgia Digital Track
- Ash Code - Tear You Down Digital Track
- Ash Code - Dance And Kill Vinyl Ltd., Digital album
- Ash Code - All We Ever Wanted Was Everything CDS Digital album
- Ash Code - Fear CD Digital album
- Ash Code - Part Time Punks Session (Live in Los Angeles) CDS, Digital album
- Ash Code - We Are Electric: Gary Numan Revisited Digital album
- Ash Code - Perspektive CD
- Ash Code - Icy Cold CDS,Digital,Vinyl
- Ash Code - Live In Freiburg CDS, Digital album
- Ash Code - Tide CDS Digital album
- Ash Code - Posthuman CD Digital album
- Ash Code - Nite Rite CDS Digital album
- Ash Code - Oblivion CD Digital album
- Ash Code - Empty Room CDS Digital album
- Ash Code - Dry Your Eyes CD Ltd,Digital album
Nie ulega wątpliwości, że Włosi mają niebywały zmysł do tworzenia atmosferycznej muzyki. Paradoksalnie ten ciepły kraj obfituje w ogromną ilość artystów spod znaku zimnnofalowych dźwięków. Spośród wielu nazw, warto zwrócić uwagę na Ash Code. Włoskie trio, choć porusza się po dobrze znanych rejonach muzycznych, zawierając w swojej twórczości echa cold wave, dark wave, post-punka, nie jest tak do końca oczywistym tworem.
"Oblivion" to pierwszy namacalny znak w historii zespołu i to właśnie on wyznaczył dźwiękowe obszary, po których zespół porusza się do dziś. Włosi nie przestają raczyć naszych uszu wpadającą w ucho, ale i zupełnie niesztampową mieszaniną nośnych bitów, osobliwych klawiszowych pasaży, pulsującego basu i zimnych gitar. I choć Ash Code dorobiło się do tej pory już dwóch kolejnych - skądinąd rewelacyjnych - albumów, "Oblivion" nadal reprezentuje świetną jakość i z przyjemnością wracam do tego albumu.
"Oblivion" to proste, raczej szybkie tempa i nieskomplikowane melodie - minimalizm dźwiękowy w takiej odsłonie przemówi do każdego amatora zimnych brzmień. Niebagatelną rolę odgrywają tu partie klawiszy, które - wraz z wyrazistymi liniami basu - stanowią mocny fundament albumu. Jednostajne wokale dobrze wpasowują się w odurzającą atmosferę "Oblivion".
Mój osobisty faworyt na płycie to "Want" - dzięki chaotycznym liniom klawiszy i rytmicznym bitom, wprowadza słuchacza niemalże w poczucie niepokoju. Wszystkie utwory są w zasadzie do siebie podobne, bo ich konstrukcje oparte są na prostym, powtarzalnym schemacie, co sprawia, że cały album brzmi bardzo spójnie.
Muzyka Włochów to dźwiękowe plamy z pogranicza narkotycznego transu i poczucia niepokoju. Niepokój ten tak aferuje, że podświadomie chce się go więcej. Senny koszmar w sonicznej postaci.
"Oblivion" zawojuje niejedne uszy spragnionych zimnej muzyki. Cieszy fakt, że trio w dalszym ciągu podąża ścieżką wyznaczoną na debiucie. Bo i po co zmieniać coś, co się po prostu sprawdza?
Tracklista:
01. Void
02. Waves With No Shores
03. Dry Your Eyes (Extended Mix)
04. Crucified
05. Oblivion
06. Unnecessary Songs
07. Empty Room
08. Drama
09. Want
10. North Bahnhof
11. Oblivion (Minuit Machine Remix)
12. Dry Your Eyes (Nacht Der Stille Remix)
13. Unnecessary Songs (Tr80R Remix)
"Oblivion" to pierwszy namacalny znak w historii zespołu i to właśnie on wyznaczył dźwiękowe obszary, po których zespół porusza się do dziś. Włosi nie przestają raczyć naszych uszu wpadającą w ucho, ale i zupełnie niesztampową mieszaniną nośnych bitów, osobliwych klawiszowych pasaży, pulsującego basu i zimnych gitar. I choć Ash Code dorobiło się do tej pory już dwóch kolejnych - skądinąd rewelacyjnych - albumów, "Oblivion" nadal reprezentuje świetną jakość i z przyjemnością wracam do tego albumu.
"Oblivion" to proste, raczej szybkie tempa i nieskomplikowane melodie - minimalizm dźwiękowy w takiej odsłonie przemówi do każdego amatora zimnych brzmień. Niebagatelną rolę odgrywają tu partie klawiszy, które - wraz z wyrazistymi liniami basu - stanowią mocny fundament albumu. Jednostajne wokale dobrze wpasowują się w odurzającą atmosferę "Oblivion".
Mój osobisty faworyt na płycie to "Want" - dzięki chaotycznym liniom klawiszy i rytmicznym bitom, wprowadza słuchacza niemalże w poczucie niepokoju. Wszystkie utwory są w zasadzie do siebie podobne, bo ich konstrukcje oparte są na prostym, powtarzalnym schemacie, co sprawia, że cały album brzmi bardzo spójnie.
Muzyka Włochów to dźwiękowe plamy z pogranicza narkotycznego transu i poczucia niepokoju. Niepokój ten tak aferuje, że podświadomie chce się go więcej. Senny koszmar w sonicznej postaci.
"Oblivion" zawojuje niejedne uszy spragnionych zimnej muzyki. Cieszy fakt, że trio w dalszym ciągu podąża ścieżką wyznaczoną na debiucie. Bo i po co zmieniać coś, co się po prostu sprawdza?
Tracklista:
01. Void
02. Waves With No Shores
03. Dry Your Eyes (Extended Mix)
04. Crucified
05. Oblivion
06. Unnecessary Songs
07. Empty Room
08. Drama
09. Want
10. North Bahnhof
11. Oblivion (Minuit Machine Remix)
12. Dry Your Eyes (Nacht Der Stille Remix)
13. Unnecessary Songs (Tr80R Remix)