Attrition - Unravelling of Angels
Czytano: 3320 razy
85%
Galerie:
- Castle Party 2024 - 2024-07-22 (Festiwale)
- Castle Party 2005 - 2005-10-10 (Festiwale)
Od złowieszczych, rozproszonych klawiszy fortepianu w otwierającej album kompozycji, aż po niepokojąco kakofoniczne dźwięki, którymi The Unravelling of Angels kulminuje, całość jest fascynującym portretem, wprawiającego w zakłopotanie umysłu muzyka Martina Bowes'a. Jego kultowy zespól Attrition, stanowił artystyczna inspiracje dla gotyckiej i industrialnej sceny na wyspach od ponad 30 lat. Jego długo oczekiwany powrót do źródeł jest w równym stopniu bezlitosny i poruszający i bezdyskusyjnie stanowi przypomnienie dla wszystkich słuchaczy dlaczego ich gotycka furia czyni z nich mistrzów muzycznych koszmarów. Witajcie dzielne dusze, tam gdzie nawet anioły stąpają ostrożnie.
Ewidentny ciężar i przytłaczająca intensywność nowego materiału są zrzucone na barki odbiorcy bez cienia żalu i 'Karma Mechanic' buduje na pozostałościach break-beatowej struktury swoja własna logikę, w której melodyjne, pulsujące mocą gitary, zmieniające się jak strumień syntezatory i gorzki, alarmujący tembr głosu Mony Mur, splatają się razem w nierozerwalny ciąg.
Paradoksalna natura kompozycji jest kontynuowana na 'Narcissist', pierwszym singlu albumu, który układa skomplikowane i geste elementy na fundamencie dynamicznego, nieomal tanecznego, electro, otwarcie idącego na przekór posępnemu klimatowi. Kobiecy płacz i szepty, raz po raz, przerywają dryft utworu, pomagając Attrition osiągnąć rzadki rodzaj więzi ze słuchaczami. Więzi utrzymanej dzięki namacalnemu zagrożeniu ze strony kakofonicznych motywów rodem z horroru, które nieustannie czają się w ciemnych zakamarkach przytłaczającego stylu Bowes'a.
Alas momenty wypełnione pięknem są zawsze jakby na wyciągnięcie reki i od początkowych, nieprzeniknionych tekstur, wypełnionych zwodniczo chaotycznymi dźwiękami, The Unravelling of Angels przeistacza się w lad utworów takich jak 'One Horse Rider', gdzie przystępne tony smyczków, sensualnych beatów i hipnotycznych głosów zaczynają, nawet jeśli na krotko, rozświetlać drogę przez ciemność. Album skutecznie utrzymuje te gotycka alchemie, nawet kiedy nieprzewidywalny industrialny składnik zaczyna dominować nad melancholijnym porządkiem kawałka 'Snakepit' i efektywnie wyznacza kierunek dla całości drugiej polowy krążka.
Na 'Suicide Engineer' melodie zaczynają niekontrolowanie wirować i tylko dzięki potężnemu segmentowi perkusji, słuchacz jest w stanie skołowany nawigować przez strukturę utworu. Hałaśliwe i wyraziste efekty, groteskowo zawiłego, zamykającego 'The Internal Narrator, odsyłają album w cisze z dezorientującą ale stosowną codą.
Rzadko kiedy, podróże tak emocjonujące i niezapomniane są jednocześnie tak skrajnie nihilistyczne i niepokojące. Mimo, ze The Unravelling of Angels jest już szesnastym albumem Attrition ich muzyka dalej stanowi niezapomniane doświadczenie i rozbudza, w tym samym stopniu, wizje z najgorszych snów i harmonijny urok słodkich, słodkich fantazji.
Tracklista:
01. The Unraveller
02. Karma Mechanic
03. Narcissist
04. Histrionic!
05. One Horse Rider
06. Snakepit
07. Suicide Engineer
08. The Causal Agent
09. Hollow Latitudes
10. The Internal Narrator
Inne artykuły:
Ewidentny ciężar i przytłaczająca intensywność nowego materiału są zrzucone na barki odbiorcy bez cienia żalu i 'Karma Mechanic' buduje na pozostałościach break-beatowej struktury swoja własna logikę, w której melodyjne, pulsujące mocą gitary, zmieniające się jak strumień syntezatory i gorzki, alarmujący tembr głosu Mony Mur, splatają się razem w nierozerwalny ciąg.
Paradoksalna natura kompozycji jest kontynuowana na 'Narcissist', pierwszym singlu albumu, który układa skomplikowane i geste elementy na fundamencie dynamicznego, nieomal tanecznego, electro, otwarcie idącego na przekór posępnemu klimatowi. Kobiecy płacz i szepty, raz po raz, przerywają dryft utworu, pomagając Attrition osiągnąć rzadki rodzaj więzi ze słuchaczami. Więzi utrzymanej dzięki namacalnemu zagrożeniu ze strony kakofonicznych motywów rodem z horroru, które nieustannie czają się w ciemnych zakamarkach przytłaczającego stylu Bowes'a.
Alas momenty wypełnione pięknem są zawsze jakby na wyciągnięcie reki i od początkowych, nieprzeniknionych tekstur, wypełnionych zwodniczo chaotycznymi dźwiękami, The Unravelling of Angels przeistacza się w lad utworów takich jak 'One Horse Rider', gdzie przystępne tony smyczków, sensualnych beatów i hipnotycznych głosów zaczynają, nawet jeśli na krotko, rozświetlać drogę przez ciemność. Album skutecznie utrzymuje te gotycka alchemie, nawet kiedy nieprzewidywalny industrialny składnik zaczyna dominować nad melancholijnym porządkiem kawałka 'Snakepit' i efektywnie wyznacza kierunek dla całości drugiej polowy krążka.
Na 'Suicide Engineer' melodie zaczynają niekontrolowanie wirować i tylko dzięki potężnemu segmentowi perkusji, słuchacz jest w stanie skołowany nawigować przez strukturę utworu. Hałaśliwe i wyraziste efekty, groteskowo zawiłego, zamykającego 'The Internal Narrator, odsyłają album w cisze z dezorientującą ale stosowną codą.
Rzadko kiedy, podróże tak emocjonujące i niezapomniane są jednocześnie tak skrajnie nihilistyczne i niepokojące. Mimo, ze The Unravelling of Angels jest już szesnastym albumem Attrition ich muzyka dalej stanowi niezapomniane doświadczenie i rozbudza, w tym samym stopniu, wizje z najgorszych snów i harmonijny urok słodkich, słodkich fantazji.
Tracklista:
01. The Unraveller
02. Karma Mechanic
03. Narcissist
04. Histrionic!
05. One Horse Rider
06. Snakepit
07. Suicide Engineer
08. The Causal Agent
09. Hollow Latitudes
10. The Internal Narrator
Inne artykuły:
- Attrition - Dante's Kitchen - 2006-03-16 (Recenzje muzyki)
- Castle Party 2005 - 2005-10-09 (Relacje)