Coffin & Co. Party vol.3 [VIP dark scene evening]
Czytano: 2160 razy
18.02.2012 – Pri Majora Zemana, Bratysława
Już mnóstwo razy udawałem się do stolicy Słowacji, Bratysławy w celu zbadania lokalnej sceny undergroudowo rockowej. Jednakże nie natrafiłem na zbyt wiele śladów tejże sceny.
Przypadkowo odkryłem klub Batelier, który jest ukryty w starym kompleksie fabryk. Miała tam miejsce impreza w stylu lat 80-tych, na której dość szybko poznałem kilku ludzi z lokalnej gotyckiej i mrocznej sceny elektro. Jeden z nich, wyróżniający się aktywnymi poczynaniami na parkiecie i nieustannymi próbami zmotywowania innych do tańca, przedstawił się tajemniczym imieniem QX-RH85. Zdradził mi, że on sam także tworzy muzykę i że następnego dnia gotycki event będzie miał miejsce w piwnicy baru Pri Majora Zemana.
Następnego wieczoru postanowiliśmy więc udać się na wspomniany event. Jak się okazało, bar ten jest naprawdę duży. Napotykaliśmy coraz więcej znajomych twarzy z poprzedniego dnia, co utwierdziło nas w przekonaniu, że jesteśmy we właściwym miejscu. W ostatnim pomieszczeniu, całkiem małym, znajdował się DJ. Na początku nie byliśmy w stanie dostrzec co się dzieje ponieważ pomieszczenie wypełnione było mgłą z maszyny. Światło świec dopełniało reszty tworząc iście gotycką atmosferę. Tak więc zaczęliśmy tańczyć. Nasz steampunkowy image przyciągał uwagę zgromadzonych, również DJa, A.van Garda. Rozmawiałem z nim na temat muzyki i odkryliśmy, że mamy podobne upodobania.
Trójka DJów, Charlotte Grey, A. van Gard i Warewolf serwowali tłumowi najbardziej wyszukane kawałki gotycko rockowe i post-punkowe, parkiet ani na chwilę nie pozostawał pusty. Jedna z dziewcząt nieustannie tańczyła tuż przed DJami. Okazało się, że jest to dziewczyna A. van Garda, Davon, która również działa jako DJane. Dnia 30 marca prowadzili razem imprezę o nazwie "Walking In Spiderwebs" w klubie U očka.
Tak więc wreszcie udało mi się odkryć gotycką scenę Bratysławy przy niemałym zaskoczeniu jak wiele imprez odbywa się w tym mieście. Dowiedziałem się również o tzw batcave party organizowanym raz na dwa miesiące. Niewątpliwie będzie ono warte wizyty.
Już mnóstwo razy udawałem się do stolicy Słowacji, Bratysławy w celu zbadania lokalnej sceny undergroudowo rockowej. Jednakże nie natrafiłem na zbyt wiele śladów tejże sceny.
Przypadkowo odkryłem klub Batelier, który jest ukryty w starym kompleksie fabryk. Miała tam miejsce impreza w stylu lat 80-tych, na której dość szybko poznałem kilku ludzi z lokalnej gotyckiej i mrocznej sceny elektro. Jeden z nich, wyróżniający się aktywnymi poczynaniami na parkiecie i nieustannymi próbami zmotywowania innych do tańca, przedstawił się tajemniczym imieniem QX-RH85. Zdradził mi, że on sam także tworzy muzykę i że następnego dnia gotycki event będzie miał miejsce w piwnicy baru Pri Majora Zemana.
Następnego wieczoru postanowiliśmy więc udać się na wspomniany event. Jak się okazało, bar ten jest naprawdę duży. Napotykaliśmy coraz więcej znajomych twarzy z poprzedniego dnia, co utwierdziło nas w przekonaniu, że jesteśmy we właściwym miejscu. W ostatnim pomieszczeniu, całkiem małym, znajdował się DJ. Na początku nie byliśmy w stanie dostrzec co się dzieje ponieważ pomieszczenie wypełnione było mgłą z maszyny. Światło świec dopełniało reszty tworząc iście gotycką atmosferę. Tak więc zaczęliśmy tańczyć. Nasz steampunkowy image przyciągał uwagę zgromadzonych, również DJa, A.van Garda. Rozmawiałem z nim na temat muzyki i odkryliśmy, że mamy podobne upodobania.
Trójka DJów, Charlotte Grey, A. van Gard i Warewolf serwowali tłumowi najbardziej wyszukane kawałki gotycko rockowe i post-punkowe, parkiet ani na chwilę nie pozostawał pusty. Jedna z dziewcząt nieustannie tańczyła tuż przed DJami. Okazało się, że jest to dziewczyna A. van Garda, Davon, która również działa jako DJane. Dnia 30 marca prowadzili razem imprezę o nazwie "Walking In Spiderwebs" w klubie U očka.
Tak więc wreszcie udało mi się odkryć gotycką scenę Bratysławy przy niemałym zaskoczeniu jak wiele imprez odbywa się w tym mieście. Dowiedziałem się również o tzw batcave party organizowanym raz na dwa miesiące. Niewątpliwie będzie ono warte wizyty.