Cygnets - Sleepwalkers
Czytano: 2696 razy
80%
Z Edmonton w Kanadzie, pochodzi trio muzyków kryjących się za Cygnets, a ich samozwańcze połączenie starego i nowego, dźwięków klasycznego synth-popu i współczesnej elektroniki, ma takie pozostać, o czym świadczy ich najnowsze, czwarte wydawnictwo."Sleepwalkers" nie zmienia ich dotychczasowej muzycznej formuły ale dodaje wystarczającą ilość subtelnych elementów i natychmiast pozostających w pamięci utworów aby udowodnić, że daleko jest im do wyczerpania własnego talentu i przewrotnego dowcipu.
Grafika okładki, kłopotliwe uproszczenie nieśmiertelnie ekspresjonistycznej obrazowości z Das Cabinet des Dr. Caligari, wydaje się nieść jakieś głębsze znaczenie dla szerszego kontekstu pracy Cygnet. Ich zaangażowanie w romantyczność i emocjonalna dosadność znajduje odzwierciedlenie w muzyce ale zdecydowanie bardziej oderwanej, granej dla zabawy tak samo jak grana jest jako stała, naturalna część estetyki new wave, którą zawierają, wnikliwie analizując ale nigdy nie ośmieszając.
Ropoczynający "Sleepwalkers" na wiele sposobów ucieleśnia niektóre z bardziej trwałych i definiujących elementów w sposobie ekspresji Cygnet. Jego zawartość liryczna ma korzenie w przyziemnym, obficie przyprawionym w nihilistyczne idee romantyzmie - rodzaj podejścia do typowych cech tego gatunku, który wskazuje na samoświadomość i cynizm Cygnet. Wokal Logan’a Turner’a, będąc aksamitnym i wyważonym, dodaje idei oczyszczonej emocjonalności, umieszczony znacznie bardziej w rzeczywistości poza strukturą new romance pop, niż znajduje się w zawartym w nim fortelu. Nawet muzycznie "Sleepwalkers" jest niezwykle przyjemne, stworzone wokół chwytliwych i wzniosłych refrenów oraz wirujących syntezatorów, które tworzą ten utwór jako klasyczną melodię pop, gotową do podania cieleśnie słuchaczowi ze skutkiem natychmiastowym. W rzeczywistości Cygnets nigdy nie zdradza tej szczególnej właściwości swojej muzyki która sprawia, że "Sleepwalkers" to odpowiedni materiał na wypełnione taneczne parkiety.
Pojęcie to jednak nie powstrzymuje Kanadyjskiego trio przed szybką zmianią biegów. "The Arbour Green" jest znacznie mocniejszy, żywy z rozbrzmiewającym pulsem rytmu podtrzymywany stopniowym wzrostem przez mroczne intensywne struktury a wobec dramatycznej kulminacji jest przyjemny do tropienia i przyjęcia. Pomimo, że pozostają w swojej strefie komfortu na większej części albumu, gitara w stylu indie w "Indoctrinate Me" i mocna obecność akustyczna na "Born in Vain" służą jako znaczniki subtelnie zmieniających się tonów dla "Sleepwalkers".
Cygnets jest tak mocno osadzone w tradycji estetycznej synth-pop, że może się wydawać, że istnieją od momentu swojej świetności, nieustannie doskonaląc formułę którą wybrali.
Ale "Sleepwalkers" jest w ostatecznym rozrachunku współczesnym wydawnictwem, czerpiącym nie tylko z klarownej i dopracowanej produkcji, ale także dekady stylistycznego wyrafinowania, które pośrednio zaowocowało albumem o przedłużonym uroku, melancholii i czystym, nierozcieńczonym blasku pop.
Tracklista:
01. Sleepwalkers
02. Life Is Suicide
03. The Arbour Green
04. Day Seven
05. Indoctrinate Me
06. Data Ghosts
07. Born In Vain
08. Through Hell To Where?
09. Drøm 4
10. Lilya Forever
Grafika okładki, kłopotliwe uproszczenie nieśmiertelnie ekspresjonistycznej obrazowości z Das Cabinet des Dr. Caligari, wydaje się nieść jakieś głębsze znaczenie dla szerszego kontekstu pracy Cygnet. Ich zaangażowanie w romantyczność i emocjonalna dosadność znajduje odzwierciedlenie w muzyce ale zdecydowanie bardziej oderwanej, granej dla zabawy tak samo jak grana jest jako stała, naturalna część estetyki new wave, którą zawierają, wnikliwie analizując ale nigdy nie ośmieszając.
Ropoczynający "Sleepwalkers" na wiele sposobów ucieleśnia niektóre z bardziej trwałych i definiujących elementów w sposobie ekspresji Cygnet. Jego zawartość liryczna ma korzenie w przyziemnym, obficie przyprawionym w nihilistyczne idee romantyzmie - rodzaj podejścia do typowych cech tego gatunku, który wskazuje na samoświadomość i cynizm Cygnet. Wokal Logan’a Turner’a, będąc aksamitnym i wyważonym, dodaje idei oczyszczonej emocjonalności, umieszczony znacznie bardziej w rzeczywistości poza strukturą new romance pop, niż znajduje się w zawartym w nim fortelu. Nawet muzycznie "Sleepwalkers" jest niezwykle przyjemne, stworzone wokół chwytliwych i wzniosłych refrenów oraz wirujących syntezatorów, które tworzą ten utwór jako klasyczną melodię pop, gotową do podania cieleśnie słuchaczowi ze skutkiem natychmiastowym. W rzeczywistości Cygnets nigdy nie zdradza tej szczególnej właściwości swojej muzyki która sprawia, że "Sleepwalkers" to odpowiedni materiał na wypełnione taneczne parkiety.
Pojęcie to jednak nie powstrzymuje Kanadyjskiego trio przed szybką zmianią biegów. "The Arbour Green" jest znacznie mocniejszy, żywy z rozbrzmiewającym pulsem rytmu podtrzymywany stopniowym wzrostem przez mroczne intensywne struktury a wobec dramatycznej kulminacji jest przyjemny do tropienia i przyjęcia. Pomimo, że pozostają w swojej strefie komfortu na większej części albumu, gitara w stylu indie w "Indoctrinate Me" i mocna obecność akustyczna na "Born in Vain" służą jako znaczniki subtelnie zmieniających się tonów dla "Sleepwalkers".
Cygnets jest tak mocno osadzone w tradycji estetycznej synth-pop, że może się wydawać, że istnieją od momentu swojej świetności, nieustannie doskonaląc formułę którą wybrali.
Ale "Sleepwalkers" jest w ostatecznym rozrachunku współczesnym wydawnictwem, czerpiącym nie tylko z klarownej i dopracowanej produkcji, ale także dekady stylistycznego wyrafinowania, które pośrednio zaowocowało albumem o przedłużonym uroku, melancholii i czystym, nierozcieńczonym blasku pop.
Tracklista:
01. Sleepwalkers
02. Life Is Suicide
03. The Arbour Green
04. Day Seven
05. Indoctrinate Me
06. Data Ghosts
07. Born In Vain
08. Through Hell To Where?
09. Drøm 4
10. Lilya Forever