Dawn & Dusk Entwined - Cathedrales de Brume
Czytano: 4734 razy
95%
Dawn & Dusk Entwined dalej kroczy muzyczną ścieżką wytyczoną od czasów wydanego 10 lat temu debiutanckiego albumu "World Serpent". Tym razem jednak członkowie zespołu pokusili się o wydanie swoistego 'soundtracku', noszącego tytuł "Cathedrales de Brume" – "Katedra Mgieł". Płyta jest efektem fascynacji powieścią sci-fi pod tym samym tytułem, której akcja toczy się w kosmosie i opowiada o niezwykłej odysei pewnego rozbitka. Wspomniana książka to owoc współpracy francuskich autorów - Oksany i Gila Prou, fascynujących się egiptologią, filozofią neoplatońską, matematyką i dark metalem.
Dzieło D&DE, jak łatwo można się przekonać, nie ma nic wspólnego z jakimkolwiek rodzjem metalu. Jak tłumaczą muzycy, płyty nie należy traktować tak samo jak każdej innej w ich dorobku, ale jako efekt zainspirowania się wspomnianym dziełem literackim.
Tworząc taki soundtrack, artyści pozwolili sobie na wolność w eksplorowaniu muzycznych pól i schematów, oferując pełny instrumentalny album z częściej krótszymi utworami, ale bardziej różnorodnymi, z zaskakującą atmosferą.
Album posiada rozpoznawalny styl marki D&DE, tzn. martial i symphonic ambient. Pierwsze cztery utwory to muzyczne miniatury, nie przekraczające 2 minut, lekkie melodyjne kawałki i oniryczne fantazje. Album przedzielają dwie najdłuższe kompozycje. " Les Hexastylis" to kosmiczny niepokojący dark ambient, prawie na granicy ciszy.
"Soliloquium in splendor" trwa z kolei ponad 5 minut. Następnie pojawiają się kolejne miniatury. "Sophonisba" to utwór trwający zaledwie minutę, zdradzający jednak duże wpływy Dead Can Dance. "L’lle aux morts "– najbardziej zapada w pamięć przez brzmienie wiolonczeli, tło złożone jest ze zwielokrotnionego męskiego głosu i potężnych uderzeń w bębny. Obok solowego albumu lidera Arcany i nowego wydawnictwa Der Blaue Reiter, 'Katedra Mgieł' to kolejny znakomity album, wznoszący gatunek dark ambient do granic sztuki.
Traclista:
01. Theme d’ Amaranth Heliaktor
02. Theme d’ Emmigraphys
03. Cathedrales de brume
04. Larmes
05. Les Hexastylis
06. Soliloquium in splendor
07. Sophonisba
08. L’lle aux morts
09. Le defile des vies
10. L’ultime cathedrale
Dzieło D&DE, jak łatwo można się przekonać, nie ma nic wspólnego z jakimkolwiek rodzjem metalu. Jak tłumaczą muzycy, płyty nie należy traktować tak samo jak każdej innej w ich dorobku, ale jako efekt zainspirowania się wspomnianym dziełem literackim.
Tworząc taki soundtrack, artyści pozwolili sobie na wolność w eksplorowaniu muzycznych pól i schematów, oferując pełny instrumentalny album z częściej krótszymi utworami, ale bardziej różnorodnymi, z zaskakującą atmosferą.
Album posiada rozpoznawalny styl marki D&DE, tzn. martial i symphonic ambient. Pierwsze cztery utwory to muzyczne miniatury, nie przekraczające 2 minut, lekkie melodyjne kawałki i oniryczne fantazje. Album przedzielają dwie najdłuższe kompozycje. " Les Hexastylis" to kosmiczny niepokojący dark ambient, prawie na granicy ciszy.
"Soliloquium in splendor" trwa z kolei ponad 5 minut. Następnie pojawiają się kolejne miniatury. "Sophonisba" to utwór trwający zaledwie minutę, zdradzający jednak duże wpływy Dead Can Dance. "L’lle aux morts "– najbardziej zapada w pamięć przez brzmienie wiolonczeli, tło złożone jest ze zwielokrotnionego męskiego głosu i potężnych uderzeń w bębny. Obok solowego albumu lidera Arcany i nowego wydawnictwa Der Blaue Reiter, 'Katedra Mgieł' to kolejny znakomity album, wznoszący gatunek dark ambient do granic sztuki.
Traclista:
01. Theme d’ Amaranth Heliaktor
02. Theme d’ Emmigraphys
03. Cathedrales de brume
04. Larmes
05. Les Hexastylis
06. Soliloquium in splendor
07. Sophonisba
08. L’lle aux morts
09. Le defile des vies
10. L’ultime cathedrale