December's Fire - Vae Victis
Czytano: 6332 razy
70%
To jeden z tych albumów, które są piekielnie trudne do klasyfikacji. Zawiera w sobie tak wiele czasami skrajnie różnych elementów, że nie jestem pewien, czy w ogóle wymyślono nazwę dla tego typu muzyki.
Ten krótki, bo zaledwie 36 minutowy album zaczyna się w sposób typowy dla brzmień ambientowych, spokój i względna cisza. A na pewno nic nie zwiastuje tego, co ma nadejść za chwilkę, do melodii dołączają syntetyczne dźwięki keyboardu i marszowy bit imitujący werble. Największym chyba zaskoczeniem jest wokalista, śpiewający nota bene po polsku. Tylko, że jego maniera spiewu jest typowa raczej dla black metalu. Czy może nie? Nie podwyższa on bowiem tonu swojego głosu, a jedynie krzyczy [!] z olbrzymią wręcz ekspresją. A teksty, które padają z jego ust można spokojnie nazwać obrazoburczymi – „patrz, jak płonie arka przymierza” itp.. W międzyczasie muzyka rozwija się do monumentalnych rozmiarów, staje się patetyczna i potężna. Gdzieś w tle pojawiają się gitary, sugerujące zaostrzenie stylu. Tak kończy się pierwszy utwór. Podobnie skonstruowany jest drugi kawałek – "Patrz, jak płoną dzikie róże". Mimo tego, że z reguły naśmiewam się z sztucznie patetycznych tworów, to tu jakoś mi się nie udziela ten nawyk. Dlatego pewnie, że ta muzyka nie jest sztuczna – jest bardzo szczera, świadczy o tym np. właśnie to, jak śpiewa wokalista. Dawno nie słyszałem, by ktoś tak bardzo wczuwał się w swój tekst. Do metalu zbliżamy się w trzecim utworze, gdzie po typowej konstrukcji klimatu przez ambientowe wejście, pojawiają się gitary. Dosyć ostre, jednak wciąż budujące klimat. Niesamowite, jak bardzo potrafią zgrać się dźwięki ambientowe z metalowymi. Ostatni utwór potraktować należy chyba jako outro, wyróżnia się na tle innych zastosowaniem głównie keyboard’u. Nastrój oczywiście podniosły.
December’s Fire to ciekawa sprawa, mało o nich słychać, a poznać warto na pewno. Być może nie trafia to do końca do mojego gustu, ale na pewno jest to dobra muzyka. Szkoda tylko, że płyta jest taka krótka, wydaje mi się, że DF stać było na więcej.
Lista utworów:
1. Vae victis
2. Patrz, jak płoną dzikie roże
3. Pragnę twej krwi
4. Anioł samotnych
Inne artykuły:
Ten krótki, bo zaledwie 36 minutowy album zaczyna się w sposób typowy dla brzmień ambientowych, spokój i względna cisza. A na pewno nic nie zwiastuje tego, co ma nadejść za chwilkę, do melodii dołączają syntetyczne dźwięki keyboardu i marszowy bit imitujący werble. Największym chyba zaskoczeniem jest wokalista, śpiewający nota bene po polsku. Tylko, że jego maniera spiewu jest typowa raczej dla black metalu. Czy może nie? Nie podwyższa on bowiem tonu swojego głosu, a jedynie krzyczy [!] z olbrzymią wręcz ekspresją. A teksty, które padają z jego ust można spokojnie nazwać obrazoburczymi – „patrz, jak płonie arka przymierza” itp.. W międzyczasie muzyka rozwija się do monumentalnych rozmiarów, staje się patetyczna i potężna. Gdzieś w tle pojawiają się gitary, sugerujące zaostrzenie stylu. Tak kończy się pierwszy utwór. Podobnie skonstruowany jest drugi kawałek – "Patrz, jak płoną dzikie róże". Mimo tego, że z reguły naśmiewam się z sztucznie patetycznych tworów, to tu jakoś mi się nie udziela ten nawyk. Dlatego pewnie, że ta muzyka nie jest sztuczna – jest bardzo szczera, świadczy o tym np. właśnie to, jak śpiewa wokalista. Dawno nie słyszałem, by ktoś tak bardzo wczuwał się w swój tekst. Do metalu zbliżamy się w trzecim utworze, gdzie po typowej konstrukcji klimatu przez ambientowe wejście, pojawiają się gitary. Dosyć ostre, jednak wciąż budujące klimat. Niesamowite, jak bardzo potrafią zgrać się dźwięki ambientowe z metalowymi. Ostatni utwór potraktować należy chyba jako outro, wyróżnia się na tle innych zastosowaniem głównie keyboard’u. Nastrój oczywiście podniosły.
December’s Fire to ciekawa sprawa, mało o nich słychać, a poznać warto na pewno. Być może nie trafia to do końca do mojego gustu, ale na pewno jest to dobra muzyka. Szkoda tylko, że płyta jest taka krótka, wydaje mi się, że DF stać było na więcej.
Lista utworów:
1. Vae victis
2. Patrz, jak płoną dzikie roże
3. Pragnę twej krwi
4. Anioł samotnych
Inne artykuły:
- V/A - Gloria Victis Vae Victis - 2006-02-04 (Recenzje muzyki)