Dyskusja o współczesnej scenie muzycznej - część 1
Czytano: 1203 razy
Moim zamysłem było podpytanie ludzi, których uważam w pewnym sensie za ekspertów muzycznych w naszym pięknym kraju: organizatorów festiwali, muzyków, a także bywalców różnych wydarzeń o ich zdanie w zakresie kondycji naszej alternatywnej sceny, nowości muzycznych, inspirujących, tak aby stworzyć pewnego rodzaju krajobraz AD 2023. Jakie są najciekawsze dla nich zespoły, wydarzenia, nad czym obecnie pracują i czy i czy koncerty na żywo mają jeszcze przyszłość
W dzisiejszym odcinku na pytania odpowiadają Krzysztof Rakowski – organizator Castle Party, Wojciech Król: (CLICKS, Controlled Collapse, Hedone), Bartosz Hervy: (Agonised Too, HRV, organizator Temple Of Goths) i Magdalena Leśniak (organizatorka Front Fabrik)
Jakie są, Twoim zdaniem, obecnie najważniejsze zespoły w Polsce i na świecie? Dlaczego?
Krzysztof Rakowski: Decadent Club z Polski i jednak klasyka z zagranicy; muzyka to emocje, moje emocje i lubię słuchać takiej która mi je poprawia:) ideologii do tego nie dorabiam:)
Wojciech Król: Hej, co rozumiesz poprzez najważniejsze? Mające wpływ na kulturę? Na trendy? Na politykę może? Szczerze, to ciężko mi powiedzieć bo kompletnie mnie takie podejście nie interesuje. Słucham rzeczy, które mi się podobają. Podpowiada mi je czasem algorytm choć często się myli z sugestiami. Polską muzykę słucham chyba tylko dlatego, że ją słyszę, gdyż tego słucha moja 9-letnia córka. Czy ta muzyka jest "ważna"? Może dla niej. Dla mnie nie.
Bartosz Hervy: Z "naszej" dark sceny wydająmi się ważne w miarę nowe płody takie jak Boy Harsher, Whispering Sons, Tempers, Actors, Ultra Sunn, Kalean Mikla. Minuit Machine, Potochkine, Zanias. Wszystkie powstały w ostatnim dziesięcioleciu, wnoszą coś nowego korzystające spuścizny sceny. Najważniejsze nie znaczy też najbardziej znane. W Ogóle duża liczba tworzących dziewczyn jest super zjawiskiem.
Magdalena Leśniak: blind delon - koncertowo moc młodości, pazur, energia, pozytywne naładowanie; sudden infant - mocna awangarda, szczere pierdolnięcie, anytkonsumpcyjne zacięcie; rikki - kobieca siła, sensualna nie wulgarna, przebojowa i kochają się w niej wszystkie chłopaki i dziewczyny; lizette lizette - piewczyni odmienności, radzenia sobie i nie radzenia z byciem Innym - dla mnie nie tylko o queer, ale o każdym odstawaniu od normy; paradox obscure - energetyczna nuta, ciekawy wokal, nostalgia ale i motywacja zarazem (pomimo trudności, robić swoje); tak naprawdę, to nie są najważniejsze projekty, ale aktualnie często przeze mnie słuchane, toteż łatwiej do głowy przychodzą, mamy raczej nadmiar twórców i twórczyń (chyba to w sumie pozytyw) i trudno określić kto jest "najważniejszy"... I żeby nie pominąć 1000 innych ;)
Który z festiwali jest Twoim zdaniem najbardziej opiniotwórczy, najważniejszy?
Krzysztof Rakowski: nie chcę i nie potrzebuję inspiracji bo każdy festiwal i każdy kraj jest inny:) więc jednego do 2 porównywać nie można no każdy działa w innych realiach
Wojciech Król: Na to pytanie też nie potrafię odpowiedzieć. Nie wiem. Dla mnie osobiście – żaden. Na festiwale wybieram się raczej tylko kiedy na nich gram. W zeszłym roku miałem przyjemność zagrać na wielu w Polsce i było to bardzo fajne doświadczenie. Żaden z nich jednak do żadnej opinii mnie nie przekonał i chyba też żaden nie miał tego na celu.
Bartosz Hervy: Tu pójdę za wcześniejszym tropem czyli Grauzone w Holandii, superfestiwal zapraszający przede wszystkim nowe ciekawe zjawiska sceny. Drugi zaś to Roudburn, który z festiwalu metalowego, przez lata przerodził się w festiwal o pewnym kluczu wyboru, który stawia na inność, emocje, pewną wrażliwość. Jest już zróżnicowanie: odgitarowych dźwięków po ciężką elektronikę.
Magdalena Leśniak: jestem mamoniem i bywam na tych, które poznałam, raczej nie poszerzam już repertuaru, bo przyszłoby tylko pod to życie układać (to poza mną). ze względu na osobisty mocny skręt idustrialno-elektorniczno-awangardowy, w ciągu roku kluczowy jest dla mnie WIF - uwielbiam skład każdej edycji. jeśli miałabym jeździć tylko na 1 fest już do końca życia, to ten - wyśmienity dobór różnorodnych projektów, w tym mieszanka nowości i klasyki
Jak ogólnie oceniasz kondycję sceny alternatywnej w Polsce, w Europie, na świecie?
Krzysztof Rakowski: kondycja sceny w Polsce i w Europie jest świetna:) Trochę mi brakuje indywidualności na lata jak Robert Smith czy Siouxie:)
Wojciech Król: Scena alternatywna to zbyt obszerne pojęcie. Wiem, że nadal istnieje gdzieś tam scena metalowa (wiele festiwali to potwierdza), zapewne są też inne "sceny alternatywne". Ilość festiwali "alternatywnych" w Polsce chyba stale rośnie co by sugerowało, że jest super a wręcz coraz lepiej. Na klubowych koncertach jednak pewnie tego za bardzo nie widać. Nie widzę, żeby nowe kluby koncertowe otwierały się w każdym mieście więc chyba jednak wcale różowo nie jest. Bywając (nie za często) na różnych imprezach/koncertach "alternatywnych" smutne często jest to, że bywają sytuacje gdzie w klubie jest więcej członków zespołów ze znajomymi niż widowni. Z drugiej jednak strony – byłem na wyprzedanym (300 osób) koncercie Laboratorium Pieśni. Może "alternatywa" jest teraz po prostu gdzie indziej…
Bartosz Hervy: Oceniam dobrze. Wydaje mi się, że jest lepiej niż w dekadzie 2000. Dostęp do narzędzi do tworzenia muzyki jest dużo większy. Liczy się przede wszystkim pomysł. Natomiast jest to na pewno bardziej rozproszone, jest tego bardzo dużo I ciężko o wyniki popularności takie jak kiedyś.
Magdalena Leśniak: zależy co teraz jest alternatywą, bo różnorodnej muzyki, w tym takiej, której nie tykam, jest nieogarniony wszechświat - życia nie starczy na poznanie projektów, nawet w lubianych przez siebie gatunkach; jednocześnie nachodzą na siebie różne zjawiska --> o wiele łatwiej jest tworzyć (technologia, etc.), ale o wiele trudniej się przebić (wielość projektów), o wiele trudniej stworzyć coś rzeczywiście nowego; na pewno czai się gdzieś AI - będąca i szansą i zagrożeniem, choć raczej dla silnych jednostek/projektów z mocną opinią o tym co chcą tworzyć to raczej może być kreatywne wsparcie, martwić powinna się raczej scena popularna / normalsowa
Czy uważasz, że liczba imprez/koncertów będzie się zmniejszała, że coraz mniej ludzi ma ochotę na udział w wydarzeniach na żywo?
Krzysztof Rakowski: uważam że ludzie nadal będą chodzić na koncerty:) W czasie mojego aktywnego życia to się nie zmieni. Koncerty potrzebują energii z obu stron ludzie potrzebują tego.
Wojciech Król: Nie. Myślę, że będzie się zmniejszała liczba imprez / koncertów na jakie ja chodziłem. Jednak były to zupełnie inne imprezy / koncerty niż te, które są interesujące dla dzisiejszej młodzieży.
Bartosz Hervy: Myślę, że nowe pokolenie ma inne priorytety I zamiłowania. Subkultury w zasadzie przestają istnieć, Nie poznasz ludzi po ubiorze jakiej muzyki słuchają. Muzyka, określony styl przestał zrzeszać społeczności. Koncerty na pewno będą ale nie z takimi wynikami liczebności jak kapel sprzed powiedzmy 30 lat. Natomiast, ja osobiście chodzę o wiele częściej na koncerty niż kiedyś. Często małe poniżej setki liczebności – nadal super I megadobre.
Magdalena Leśniak: mogą być różne scenariusze: 1. starzejące się społeczeństwo to naturalnie mniejsza potrzeba i wytrzymałość cotygodniowego szaleństwa; równocześnie wiem, że 20-30 latkowie też nie są najbardziej balującym pokoleniem w historii (bardzo pragmatyczne podejście do życia, kolejne kryzysy - hajs na przyszłość nie na imprezy), to w spotkaniu z postępem technologii i epidemią samotności raczej nie wróży większej liczby wydarzeń w realu, 2. ale kto wie, może wahadło się odchyli w drugą stronę - wydarzy się znów coś niespodziewanego lub kolejne pokolenia zapragną bycia razem na żywo częściej i scenariusz 1 "do kosza"... a może jeszcze inna opcja, natomiast na tu i teraz / w perspektywie 5 l-10 lat, to raczej będzie tego mniej
Jaki artysta Cię obecnie najbardziej inspiruje?
Krzysztof Rakowski: dużo mówisz o inspiracjach:) a słuchanie muzyki inspiruje mnie do działania, jasne, ale to część życia i niczego nie oczekuję. Jeśli coś dobrego mnie spotka to mnie to oczywiście uskrzydla. Ale wolę moje podejście:)
Wojciech Król: Mam fazy na słuchanie różnych rzeczy. Tak jak wspomniałem wyżej, zacząłem też korzystać z usług algorytmów sugerujących muzykę, której nie znam i pewnie nigdy bym nie poznał. Sporo ciekawych rzeczy w ten sposób się pojawiło, choć raczej na krótko. Aktualnie słucham dużo różnorakiego "folku" ale też Billie Eilish czy – jak zawsze – The Beatles. Niedawno miałem też (znów?) fazę na NIN.
Bartosz Hervy: Od lat to się nie zmieniło: Trent Reznor, Daniel Myer oraz zespół Ulver. Dodałbym jeszcze do tego teraz Boy Harsher.
Magdalena Leśniak: pass, nie mam kogoś takiego
Jakie zespoły najchętniej zobaczyłbyś/zobaczyłabyś na żywo w Polsce?
Wojciech Król: Bardzo chętnie poszedłbym na wspomniane wyżej NIN. Fajnie by było zobaczyć też Skinny Puppy czy Soulwax. Super fajnie by było zobaczyć na żywo Vulfpeck.
Bartosz Hervy: Minuit Machine bo jeszcze nie widziałem. Ogólnie mało mi zostało artystów, których chciałbym zobaczyć a nie widziałem. Natomiast pragnąłbym takiego festiwalu w Polsce jak Grauzone. Z podobnym kluczem doboru artystów.
Magdalena Leśniak: nie odczuwam potrzeby aby ktoś się pojawił w PL. Brakowało mi konkretnych tematów, to zrobiłem festiwal ;) chętnie jeżdżę poza Polskę, cieszę się taka możliwością i tym że mam szczęście to robić, nie płacze, że ktoś i nas nie gra "bo orgowie źli" ;)
Nad czym obecnie pracujesz – jakie są Twoje najważniejsze projekty – koncertowe, muzyczne, DJskie, artystyczne?
Krzysztof Rakowski: dla mnie to Castle Party ale życie to projekt którego festiwal jest częścią:)
Wojciech Król: Obecnie razem z Maćkiem Werkiem pracujemy nad nowym Hedone. Niedługo skończymy robić nową EPkę. Oprócz tego pracuje nad czymś nowym, co niedługo też będzie miało swoją premierę, choć o tym nie mogę powiedzieć nic więcej.
Bartosz Hervy: Ostatnie tygodnie pracowałem nad utworami HRV mojego elektronicznego projektu. Epka ukazała się 12. maja. W czerwcu wydamy nowy materiał z AGONISED TOO. Więc część czasu poświęcam temu. Przed wakacjami (mam nadzieję) ukaże się coś jeszcze nowszego do mnie– stworzonego z moim przyjacielem z Trójmiasta. Z djskich spraw najbardziej teraz pielęgnuję imprezę FALE, która pokazuje właśnie nowe oblicze sceny, dark post-punk, synth, darkwave. Ma się coraz lepiej. Jest dużo świeżych osób, nowy narybek, który trzeba dokarmiać muzyką. Super. Artystycznie: to cały czas pracuję nad nowymi teledyskami, oprawami graficznymi, sesjami zdjęciowymi dla innych artystów. To ma w zasadzie ciągłość od paru lat.
Magdalena Leśniak: nie pracuje nad niczym; cieszę się uczestnictwem i tym że bardziej świadomie selekcjonuje doznania koncertowe, festiwalowe i muzyczne w ogóle; w sferze "może kiedyś jeszcze" pozostaje zaangażowanie się w organizacje czegoś swojego - ale absolutnie 0 ciśnienia ;)
Dzięki wielkie za rozmowę
W dzisiejszym odcinku na pytania odpowiadają Krzysztof Rakowski – organizator Castle Party, Wojciech Król: (CLICKS, Controlled Collapse, Hedone), Bartosz Hervy: (Agonised Too, HRV, organizator Temple Of Goths) i Magdalena Leśniak (organizatorka Front Fabrik)
Jakie są, Twoim zdaniem, obecnie najważniejsze zespoły w Polsce i na świecie? Dlaczego?
Krzysztof Rakowski: Decadent Club z Polski i jednak klasyka z zagranicy; muzyka to emocje, moje emocje i lubię słuchać takiej która mi je poprawia:) ideologii do tego nie dorabiam:)
Wojciech Król: Hej, co rozumiesz poprzez najważniejsze? Mające wpływ na kulturę? Na trendy? Na politykę może? Szczerze, to ciężko mi powiedzieć bo kompletnie mnie takie podejście nie interesuje. Słucham rzeczy, które mi się podobają. Podpowiada mi je czasem algorytm choć często się myli z sugestiami. Polską muzykę słucham chyba tylko dlatego, że ją słyszę, gdyż tego słucha moja 9-letnia córka. Czy ta muzyka jest "ważna"? Może dla niej. Dla mnie nie.
Bartosz Hervy: Z "naszej" dark sceny wydająmi się ważne w miarę nowe płody takie jak Boy Harsher, Whispering Sons, Tempers, Actors, Ultra Sunn, Kalean Mikla. Minuit Machine, Potochkine, Zanias. Wszystkie powstały w ostatnim dziesięcioleciu, wnoszą coś nowego korzystające spuścizny sceny. Najważniejsze nie znaczy też najbardziej znane. W Ogóle duża liczba tworzących dziewczyn jest super zjawiskiem.
Magdalena Leśniak: blind delon - koncertowo moc młodości, pazur, energia, pozytywne naładowanie; sudden infant - mocna awangarda, szczere pierdolnięcie, anytkonsumpcyjne zacięcie; rikki - kobieca siła, sensualna nie wulgarna, przebojowa i kochają się w niej wszystkie chłopaki i dziewczyny; lizette lizette - piewczyni odmienności, radzenia sobie i nie radzenia z byciem Innym - dla mnie nie tylko o queer, ale o każdym odstawaniu od normy; paradox obscure - energetyczna nuta, ciekawy wokal, nostalgia ale i motywacja zarazem (pomimo trudności, robić swoje); tak naprawdę, to nie są najważniejsze projekty, ale aktualnie często przeze mnie słuchane, toteż łatwiej do głowy przychodzą, mamy raczej nadmiar twórców i twórczyń (chyba to w sumie pozytyw) i trudno określić kto jest "najważniejszy"... I żeby nie pominąć 1000 innych ;)
Który z festiwali jest Twoim zdaniem najbardziej opiniotwórczy, najważniejszy?
Krzysztof Rakowski: nie chcę i nie potrzebuję inspiracji bo każdy festiwal i każdy kraj jest inny:) więc jednego do 2 porównywać nie można no każdy działa w innych realiach
Wojciech Król: Na to pytanie też nie potrafię odpowiedzieć. Nie wiem. Dla mnie osobiście – żaden. Na festiwale wybieram się raczej tylko kiedy na nich gram. W zeszłym roku miałem przyjemność zagrać na wielu w Polsce i było to bardzo fajne doświadczenie. Żaden z nich jednak do żadnej opinii mnie nie przekonał i chyba też żaden nie miał tego na celu.
Bartosz Hervy: Tu pójdę za wcześniejszym tropem czyli Grauzone w Holandii, superfestiwal zapraszający przede wszystkim nowe ciekawe zjawiska sceny. Drugi zaś to Roudburn, który z festiwalu metalowego, przez lata przerodził się w festiwal o pewnym kluczu wyboru, który stawia na inność, emocje, pewną wrażliwość. Jest już zróżnicowanie: odgitarowych dźwięków po ciężką elektronikę.
Magdalena Leśniak: jestem mamoniem i bywam na tych, które poznałam, raczej nie poszerzam już repertuaru, bo przyszłoby tylko pod to życie układać (to poza mną). ze względu na osobisty mocny skręt idustrialno-elektorniczno-awangardowy, w ciągu roku kluczowy jest dla mnie WIF - uwielbiam skład każdej edycji. jeśli miałabym jeździć tylko na 1 fest już do końca życia, to ten - wyśmienity dobór różnorodnych projektów, w tym mieszanka nowości i klasyki
Jak ogólnie oceniasz kondycję sceny alternatywnej w Polsce, w Europie, na świecie?
Krzysztof Rakowski: kondycja sceny w Polsce i w Europie jest świetna:) Trochę mi brakuje indywidualności na lata jak Robert Smith czy Siouxie:)
Wojciech Król: Scena alternatywna to zbyt obszerne pojęcie. Wiem, że nadal istnieje gdzieś tam scena metalowa (wiele festiwali to potwierdza), zapewne są też inne "sceny alternatywne". Ilość festiwali "alternatywnych" w Polsce chyba stale rośnie co by sugerowało, że jest super a wręcz coraz lepiej. Na klubowych koncertach jednak pewnie tego za bardzo nie widać. Nie widzę, żeby nowe kluby koncertowe otwierały się w każdym mieście więc chyba jednak wcale różowo nie jest. Bywając (nie za często) na różnych imprezach/koncertach "alternatywnych" smutne często jest to, że bywają sytuacje gdzie w klubie jest więcej członków zespołów ze znajomymi niż widowni. Z drugiej jednak strony – byłem na wyprzedanym (300 osób) koncercie Laboratorium Pieśni. Może "alternatywa" jest teraz po prostu gdzie indziej…
Bartosz Hervy: Oceniam dobrze. Wydaje mi się, że jest lepiej niż w dekadzie 2000. Dostęp do narzędzi do tworzenia muzyki jest dużo większy. Liczy się przede wszystkim pomysł. Natomiast jest to na pewno bardziej rozproszone, jest tego bardzo dużo I ciężko o wyniki popularności takie jak kiedyś.
Magdalena Leśniak: zależy co teraz jest alternatywą, bo różnorodnej muzyki, w tym takiej, której nie tykam, jest nieogarniony wszechświat - życia nie starczy na poznanie projektów, nawet w lubianych przez siebie gatunkach; jednocześnie nachodzą na siebie różne zjawiska --> o wiele łatwiej jest tworzyć (technologia, etc.), ale o wiele trudniej się przebić (wielość projektów), o wiele trudniej stworzyć coś rzeczywiście nowego; na pewno czai się gdzieś AI - będąca i szansą i zagrożeniem, choć raczej dla silnych jednostek/projektów z mocną opinią o tym co chcą tworzyć to raczej może być kreatywne wsparcie, martwić powinna się raczej scena popularna / normalsowa
Czy uważasz, że liczba imprez/koncertów będzie się zmniejszała, że coraz mniej ludzi ma ochotę na udział w wydarzeniach na żywo?
Krzysztof Rakowski: uważam że ludzie nadal będą chodzić na koncerty:) W czasie mojego aktywnego życia to się nie zmieni. Koncerty potrzebują energii z obu stron ludzie potrzebują tego.
Wojciech Król: Nie. Myślę, że będzie się zmniejszała liczba imprez / koncertów na jakie ja chodziłem. Jednak były to zupełnie inne imprezy / koncerty niż te, które są interesujące dla dzisiejszej młodzieży.
Bartosz Hervy: Myślę, że nowe pokolenie ma inne priorytety I zamiłowania. Subkultury w zasadzie przestają istnieć, Nie poznasz ludzi po ubiorze jakiej muzyki słuchają. Muzyka, określony styl przestał zrzeszać społeczności. Koncerty na pewno będą ale nie z takimi wynikami liczebności jak kapel sprzed powiedzmy 30 lat. Natomiast, ja osobiście chodzę o wiele częściej na koncerty niż kiedyś. Często małe poniżej setki liczebności – nadal super I megadobre.
Magdalena Leśniak: mogą być różne scenariusze: 1. starzejące się społeczeństwo to naturalnie mniejsza potrzeba i wytrzymałość cotygodniowego szaleństwa; równocześnie wiem, że 20-30 latkowie też nie są najbardziej balującym pokoleniem w historii (bardzo pragmatyczne podejście do życia, kolejne kryzysy - hajs na przyszłość nie na imprezy), to w spotkaniu z postępem technologii i epidemią samotności raczej nie wróży większej liczby wydarzeń w realu, 2. ale kto wie, może wahadło się odchyli w drugą stronę - wydarzy się znów coś niespodziewanego lub kolejne pokolenia zapragną bycia razem na żywo częściej i scenariusz 1 "do kosza"... a może jeszcze inna opcja, natomiast na tu i teraz / w perspektywie 5 l-10 lat, to raczej będzie tego mniej
Jaki artysta Cię obecnie najbardziej inspiruje?
Krzysztof Rakowski: dużo mówisz o inspiracjach:) a słuchanie muzyki inspiruje mnie do działania, jasne, ale to część życia i niczego nie oczekuję. Jeśli coś dobrego mnie spotka to mnie to oczywiście uskrzydla. Ale wolę moje podejście:)
Wojciech Król: Mam fazy na słuchanie różnych rzeczy. Tak jak wspomniałem wyżej, zacząłem też korzystać z usług algorytmów sugerujących muzykę, której nie znam i pewnie nigdy bym nie poznał. Sporo ciekawych rzeczy w ten sposób się pojawiło, choć raczej na krótko. Aktualnie słucham dużo różnorakiego "folku" ale też Billie Eilish czy – jak zawsze – The Beatles. Niedawno miałem też (znów?) fazę na NIN.
Bartosz Hervy: Od lat to się nie zmieniło: Trent Reznor, Daniel Myer oraz zespół Ulver. Dodałbym jeszcze do tego teraz Boy Harsher.
Magdalena Leśniak: pass, nie mam kogoś takiego
Jakie zespoły najchętniej zobaczyłbyś/zobaczyłabyś na żywo w Polsce?
Wojciech Król: Bardzo chętnie poszedłbym na wspomniane wyżej NIN. Fajnie by było zobaczyć też Skinny Puppy czy Soulwax. Super fajnie by było zobaczyć na żywo Vulfpeck.
Bartosz Hervy: Minuit Machine bo jeszcze nie widziałem. Ogólnie mało mi zostało artystów, których chciałbym zobaczyć a nie widziałem. Natomiast pragnąłbym takiego festiwalu w Polsce jak Grauzone. Z podobnym kluczem doboru artystów.
Magdalena Leśniak: nie odczuwam potrzeby aby ktoś się pojawił w PL. Brakowało mi konkretnych tematów, to zrobiłem festiwal ;) chętnie jeżdżę poza Polskę, cieszę się taka możliwością i tym że mam szczęście to robić, nie płacze, że ktoś i nas nie gra "bo orgowie źli" ;)
Nad czym obecnie pracujesz – jakie są Twoje najważniejsze projekty – koncertowe, muzyczne, DJskie, artystyczne?
Krzysztof Rakowski: dla mnie to Castle Party ale życie to projekt którego festiwal jest częścią:)
Wojciech Król: Obecnie razem z Maćkiem Werkiem pracujemy nad nowym Hedone. Niedługo skończymy robić nową EPkę. Oprócz tego pracuje nad czymś nowym, co niedługo też będzie miało swoją premierę, choć o tym nie mogę powiedzieć nic więcej.
Bartosz Hervy: Ostatnie tygodnie pracowałem nad utworami HRV mojego elektronicznego projektu. Epka ukazała się 12. maja. W czerwcu wydamy nowy materiał z AGONISED TOO. Więc część czasu poświęcam temu. Przed wakacjami (mam nadzieję) ukaże się coś jeszcze nowszego do mnie– stworzonego z moim przyjacielem z Trójmiasta. Z djskich spraw najbardziej teraz pielęgnuję imprezę FALE, która pokazuje właśnie nowe oblicze sceny, dark post-punk, synth, darkwave. Ma się coraz lepiej. Jest dużo świeżych osób, nowy narybek, który trzeba dokarmiać muzyką. Super. Artystycznie: to cały czas pracuję nad nowymi teledyskami, oprawami graficznymi, sesjami zdjęciowymi dla innych artystów. To ma w zasadzie ciągłość od paru lat.
Magdalena Leśniak: nie pracuje nad niczym; cieszę się uczestnictwem i tym że bardziej świadomie selekcjonuje doznania koncertowe, festiwalowe i muzyczne w ogóle; w sferze "może kiedyś jeszcze" pozostaje zaangażowanie się w organizacje czegoś swojego - ale absolutnie 0 ciśnienia ;)
Dzięki wielkie za rozmowę