Electro Synthetic Rebellion - Persistence
Czytano: 4295 razy
80%
Co tu dużo mówić! Tego trzeba posłuchać! Kto gustuje w muzyce sztandarowego Hocico, Aslan Faction, Dulce Liquido nie pożałuje. Co za syntetyczna rebelia. Elektroniczny terror przesączony mechanicznymi dźwiękami rodem z fabryki produkującej bezkompromisowe MindMasterMachine!
„No Future”, „The Battle Was Begun”, „Fight Power”- tytuły mówią same za siebie. Bezlitosna walka zaczyna się wraz z pierwszymi dźwiękami każdego kolejnego utworu. Wcale nie czujesz się jak świadek krwawej rozprawy, który najchętniej zniknąłby z jej zasięgu. Chce ci się żyć. Banalne? Nie, jeśli zdasz sobie sprawę z tego, że tylko ty oddychasz, jedyny człowiek wśród szeregów automatycznych rebeliantów.
Trzynaście utworów, które zjedzą cię żywcem. Co tu powiedzieć... Ja będę milczeć i patrzeć jak cię zmiatają z powierzchni ziemi. Sama przyjemność i dla mnie i dla ciebie. Nie można inaczej, są tak przesączone dynamiką, że wciąż można je wyciskać i wyciskać. Każdy z tych kawałków to świetny materiał na hit. Mnie powaliła ta energia. Powstałam i głoszę nadejście syntetycznych rebeliantów spod znaku electro. Tylko się po cichu zastanawiam, jak można stworzyć utwór jeden lepszy od drugiego? Dlaczego ten poziom tak rośnie? Z każdym kolejnym coraz bardziej brakuje mi tchu, robi się jakoś tak niebezpiecznie ciasno wśród tych dźwięków. Album „Persistence” bawi się swoim odbiorcą, on może czekać na wytchnienie, które nigdy nie nastąpi. Więc, słuchaczu, choć tylko ty tu oddychasz, naucz się odnajdywać życie wśród maszyn zanim one odnajdą ciebie. „No Way Out”, ten krzyk cię dosięgnie. Mechaniczne dźwięki zataczają nad tobą kręgi. Oni nadchodzą, jeśli jeszcze nie uwierzyłeś, że mogą. Przyłącz się w rytm powolnego, ale nieuchronnego marszu na tej dziwnej drodze w „Heart And Soul” ku lepszemu światu, który jeszcze nie umarł... Tak sądzi ESR...
„No Future”, „The Battle Was Begun”, „Fight Power”- tytuły mówią same za siebie. Bezlitosna walka zaczyna się wraz z pierwszymi dźwiękami każdego kolejnego utworu. Wcale nie czujesz się jak świadek krwawej rozprawy, który najchętniej zniknąłby z jej zasięgu. Chce ci się żyć. Banalne? Nie, jeśli zdasz sobie sprawę z tego, że tylko ty oddychasz, jedyny człowiek wśród szeregów automatycznych rebeliantów.
Trzynaście utworów, które zjedzą cię żywcem. Co tu powiedzieć... Ja będę milczeć i patrzeć jak cię zmiatają z powierzchni ziemi. Sama przyjemność i dla mnie i dla ciebie. Nie można inaczej, są tak przesączone dynamiką, że wciąż można je wyciskać i wyciskać. Każdy z tych kawałków to świetny materiał na hit. Mnie powaliła ta energia. Powstałam i głoszę nadejście syntetycznych rebeliantów spod znaku electro. Tylko się po cichu zastanawiam, jak można stworzyć utwór jeden lepszy od drugiego? Dlaczego ten poziom tak rośnie? Z każdym kolejnym coraz bardziej brakuje mi tchu, robi się jakoś tak niebezpiecznie ciasno wśród tych dźwięków. Album „Persistence” bawi się swoim odbiorcą, on może czekać na wytchnienie, które nigdy nie nastąpi. Więc, słuchaczu, choć tylko ty tu oddychasz, naucz się odnajdywać życie wśród maszyn zanim one odnajdą ciebie. „No Way Out”, ten krzyk cię dosięgnie. Mechaniczne dźwięki zataczają nad tobą kręgi. Oni nadchodzą, jeśli jeszcze nie uwierzyłeś, że mogą. Przyłącz się w rytm powolnego, ale nieuchronnego marszu na tej dziwnej drodze w „Heart And Soul” ku lepszemu światu, który jeszcze nie umarł... Tak sądzi ESR...
Tracklista:
1. Shattered Dreams
2. My Existance [Rebel mix]
3. No Future [Depravation mix]
4. The Battle Has Begun [War Beat mix]
5. Fight Power
6. Regression
7. Heart and Soul [Flesh and Blood mix]
8. No Way Out
9. Resist / Persist [Manipulated mix]
10. Mindphaser [New Codes mix]
11. Heart and Soul [Ruspex remix]
12. Regression [Lexyncrypt remix]
13. Shattered Dreams [Diverje remix]