ENEMEF: Noc Grozy i Horrorów
Czytano: 5188 razy
Galerie:
- Enemef: Noc grozy i horrorów - 2012-11-01 (AlterImagination)
Ostatnie tematy na forum:
- Warszawa - szukam wokalisty / wokalistki - 2016-07-26
- Konkurs: ENEMEF Noc Grozy i Horrorów - 2015-10-27
- Konkurs: ENEMEF: Noc Reżyserskich Wersji Władcy Pierścieni #2 - 2015-07-14
- Konkurs: ENEMEF Noc Grozy i Horrorów - 2015-06-05
- Konkurs: ENEMEF Noc Grozy i Horrorów - 2015-02-24
- Laibach - Warszawa 26.03.15 //// Hocico+H.exe+Vigilante Wrocław 25.04.15 - 2015-02-06
- Konkurs: ENEMEF: Noc Reżyserskich Wersji Władcy Pierścieni - 2014-12-12
- Konkurs: ENEMEF Noc Hobbita - 2014-12-12
- Konkurs: ENEMEF Noc Grozy i Horrorów - 2014-10-28
- Konkurs: ENEMEF: NOC BATMANA - trylogia Mrocznego Rycerza w jedną noc! - 2014-09-19
Nocne Maratony Filmowe to świetna okazja dla nocnych marków, by zobaczyć tematyczne kompilacje filmów w kinie po zamknięciu, od zmierzchu do świtu. Na całą noc wsiąknąć w świat ulubionego gatunku filmowego, reżysera, lub serii konkretnej produkcji. Amatorów ENEMEFów z pewnością nie brakuje wśród fanów filmów grozy.
26. października do warszawskiego Multikina Ursynów noc zleciał się tłum spragnionych filmożerców. W planie Nocy Horrorów znalazły się cztery flmy: premierowy "Internat", "Kronika opętania", "Kobieta w czerni", oraz "Dom w głębi lasu".
Sala zapełniła się praktycznie w całości. Maraton rozpoczął "Internat" w reżyserii Mary Harron ("American Psycho") oraz producentów kultowego, popularnego w kręgach Dark Independent "Kruka". Motyw internatu dla dziewcząt, toksycznej przyjaźni i emocjonalnego wampiryzmu. Wszystko subtelne i klimatyczne. Momentami kiczowate efekty specjalne nie popsuły odbioru tak, jak wybuchy śmiechu podekscytowanej (może zanadto) grupki widzów. Seanse kinowe mają to do siebie, że można skoncentrować się na filmie bardziej, niż w domu. ENEMEF ma jednak nastrój nieco "domówkowy", imprezowy. Głośne śmiechy i komentarze są naprawdę męczące. Imprezowiczom poleciłabym oglądanie filmów na prywatnych spotkaniach, a fanom dobrych horrorów kolejny pokazany na ENEMEFie film, "Kronika opętania". Mała dziewczynka zostaje owładnięta przez demona z tajemniczego, drewnianego pudełka. Demon okazuje się być znanym w tradycji żydowskiej dybukiem. Demon przemawia do dziewczynki łamanym językiem… polskim. Zaskakujący akcent dodał smaczku temu filmowi, który mimo znanego już fanom horrorów schematu opętania ma w sobie to "coś". W przerwach między filmami publiczność wylegała po energetyczne przekąski do barku, dużym powodzeniem cieszyła się również kinowa kawiarnia. Niektórzy widzowie wykruszali się, wracali do domów. Tych wytrwalszych czekała trzecia wyświetlana tej nocy produkcja: pięknie zrealizowana "Kobieta w czerni". Film z Danielem Radcliffe, znanym z roli Harry'ego Pottera, pozwala spojrzeć na aktora zupełnie inaczej. Perypetie młodego prawnika który przez zlecenie uporządkowania dokumentacji wystawionego na sprzedaż domu w odległej wiosce. Dom skrywa mroczną historię… Film trzyma w napięciu, a klimatyczne wnętrza domu spodobałyby się niejednemu miłośnikowi gotyckich klimatów. Ostatnia propozycja pozostała dla naprawdę wytrwałych. "Dom w głębi lasu" to produkcja zupełnie zakręcona. Film bardzo "amerykański", rozpoczynający się jak typowa komedia o grupie przyjaciół. Bohaterowie wybierają się na weekend do domku oddalonego od cywilizacji. Planowany wypoczynek zmienia się jednak w prawdziwy… horror. Odczucia mieszane, ale ciekawość nie pozwala nie obejrzeć tego filmu do końca.
Podsumowując: maraton bardzo przyjemny. Warto było wytrwać do rana, kilkanaście minut przed przyjazdem pierwszego tego dnia metra. Filmożerczym wampirkom pozostało tylko zatrzasnąć wieko trumny i odespać pełną wrażeń noc, a za rok wrócić na kolejny, halloweenowy ENEMEF.
26. października do warszawskiego Multikina Ursynów noc zleciał się tłum spragnionych filmożerców. W planie Nocy Horrorów znalazły się cztery flmy: premierowy "Internat", "Kronika opętania", "Kobieta w czerni", oraz "Dom w głębi lasu".
Sala zapełniła się praktycznie w całości. Maraton rozpoczął "Internat" w reżyserii Mary Harron ("American Psycho") oraz producentów kultowego, popularnego w kręgach Dark Independent "Kruka". Motyw internatu dla dziewcząt, toksycznej przyjaźni i emocjonalnego wampiryzmu. Wszystko subtelne i klimatyczne. Momentami kiczowate efekty specjalne nie popsuły odbioru tak, jak wybuchy śmiechu podekscytowanej (może zanadto) grupki widzów. Seanse kinowe mają to do siebie, że można skoncentrować się na filmie bardziej, niż w domu. ENEMEF ma jednak nastrój nieco "domówkowy", imprezowy. Głośne śmiechy i komentarze są naprawdę męczące. Imprezowiczom poleciłabym oglądanie filmów na prywatnych spotkaniach, a fanom dobrych horrorów kolejny pokazany na ENEMEFie film, "Kronika opętania". Mała dziewczynka zostaje owładnięta przez demona z tajemniczego, drewnianego pudełka. Demon okazuje się być znanym w tradycji żydowskiej dybukiem. Demon przemawia do dziewczynki łamanym językiem… polskim. Zaskakujący akcent dodał smaczku temu filmowi, który mimo znanego już fanom horrorów schematu opętania ma w sobie to "coś". W przerwach między filmami publiczność wylegała po energetyczne przekąski do barku, dużym powodzeniem cieszyła się również kinowa kawiarnia. Niektórzy widzowie wykruszali się, wracali do domów. Tych wytrwalszych czekała trzecia wyświetlana tej nocy produkcja: pięknie zrealizowana "Kobieta w czerni". Film z Danielem Radcliffe, znanym z roli Harry'ego Pottera, pozwala spojrzeć na aktora zupełnie inaczej. Perypetie młodego prawnika który przez zlecenie uporządkowania dokumentacji wystawionego na sprzedaż domu w odległej wiosce. Dom skrywa mroczną historię… Film trzyma w napięciu, a klimatyczne wnętrza domu spodobałyby się niejednemu miłośnikowi gotyckich klimatów. Ostatnia propozycja pozostała dla naprawdę wytrwałych. "Dom w głębi lasu" to produkcja zupełnie zakręcona. Film bardzo "amerykański", rozpoczynający się jak typowa komedia o grupie przyjaciół. Bohaterowie wybierają się na weekend do domku oddalonego od cywilizacji. Planowany wypoczynek zmienia się jednak w prawdziwy… horror. Odczucia mieszane, ale ciekawość nie pozwala nie obejrzeć tego filmu do końca.
Podsumowując: maraton bardzo przyjemny. Warto było wytrwać do rana, kilkanaście minut przed przyjazdem pierwszego tego dnia metra. Filmożerczym wampirkom pozostało tylko zatrzasnąć wieko trumny i odespać pełną wrażeń noc, a za rok wrócić na kolejny, halloweenowy ENEMEF.