Final Selection - Meridian
Nie mogę się powstrzymać od początkowego wychwalenia niesamowicie pięknej okładki! C.U.D.O.! Płyta otwiera się przede mną jak zaklęty świat, a w niej zdjęcia tajemniczych przestrzeni, iluzorycznych mar, skrawków tajemnicy świata poniżej granicy słowa. To jest jak wyjście poza własną pamięć..
„Echo” rozpoczyna te drogę ruchem wyobraźniowym. Krótki jak jeden krok przez próg, który przekraczasz, ale przecież tak ważny.. Mam wrażenie, że wstaje słońce na moich oczach. To przebudzenie trwa w czasie kolejnego utworu nabierając tempa. Delikatne głosy Diany Röppnack gościnnie i Riccarda w tle subtelnych melodii nastrajają optymistycznie. Polecam każdemu, kto lubi oddać się marzeniom przy dźwiękach płynących z głośników oraz tym, którzy lubią wczytywać się w teksty piosenek. Zaskakujące jest, jak zdjęcia do każdego utworu są adekwatne do jej treści. To jak wyjście na spotkanie z zagadką. Dla jeszcze większego pobudzenia ciekawości wspomnę, iż te zdjęcia zawierają sample z filmów, seriali, musicali. Piękne połączenie dźwięku, słowa i obrazu filmowego. Moją uwagę zwrócił utwór „Thieves of my Soul”, wzruszający lament tęskniącego za czymś, czego jeszcze nie doznał...Następna tak podobna a tak inna, z nutą optymizmu „Everchild”. Także w skocznym „Daybreak” przebija odrobina melancholii, zresztą jak w wielu innych. Jest ona tak wyrafinowana, ze nie znudzi najbardziej wybrednego. Dowodem jest przepiękny utwór ” The Great White”. Od pierwszych dźwięków powoduje u mnie dreszcze, do ostatnich. Te ostatnie kilka sekund tego utworu potrafi wiele zmienić w wyobraźni.. Ostatni utwór to także smakowita niespodzianka.
Tracklista:
1. Echo
2. Coming Home
3. Dangerous Horizon
4. Secret Game
5. Jupiters Child
6. Calamity
7. Lava
8. Thieves of My Soul
9. Everchild
10. Avalon
11. Daybreak
12. Nomads
13. The Tempest
14. The Great White
15. Lost
16. Styx
Inne artykuły:
„Echo” rozpoczyna te drogę ruchem wyobraźniowym. Krótki jak jeden krok przez próg, który przekraczasz, ale przecież tak ważny.. Mam wrażenie, że wstaje słońce na moich oczach. To przebudzenie trwa w czasie kolejnego utworu nabierając tempa. Delikatne głosy Diany Röppnack gościnnie i Riccarda w tle subtelnych melodii nastrajają optymistycznie. Polecam każdemu, kto lubi oddać się marzeniom przy dźwiękach płynących z głośników oraz tym, którzy lubią wczytywać się w teksty piosenek. Zaskakujące jest, jak zdjęcia do każdego utworu są adekwatne do jej treści. To jak wyjście na spotkanie z zagadką. Dla jeszcze większego pobudzenia ciekawości wspomnę, iż te zdjęcia zawierają sample z filmów, seriali, musicali. Piękne połączenie dźwięku, słowa i obrazu filmowego. Moją uwagę zwrócił utwór „Thieves of my Soul”, wzruszający lament tęskniącego za czymś, czego jeszcze nie doznał...Następna tak podobna a tak inna, z nutą optymizmu „Everchild”. Także w skocznym „Daybreak” przebija odrobina melancholii, zresztą jak w wielu innych. Jest ona tak wyrafinowana, ze nie znudzi najbardziej wybrednego. Dowodem jest przepiękny utwór ” The Great White”. Od pierwszych dźwięków powoduje u mnie dreszcze, do ostatnich. Te ostatnie kilka sekund tego utworu potrafi wiele zmienić w wyobraźni.. Ostatni utwór to także smakowita niespodzianka.
Tracklista:
1. Echo
2. Coming Home
3. Dangerous Horizon
4. Secret Game
5. Jupiters Child
6. Calamity
7. Lava
8. Thieves of My Soul
9. Everchild
10. Avalon
11. Daybreak
12. Nomads
13. The Tempest
14. The Great White
15. Lost
16. Styx
Inne artykuły:
- Castle Party 2005 - 2005-10-09 (Relacje)