flint glass & ah cama-sotz - Wakonda
Czytano: 704 razy
80%
Niektórych albumów się po prostu słucha, inne zapraszają do wkroczenia w świat poza namacalnym, w rytuał utkany z dźwięku i ciszy. "Wakonda", album z remiksami uznanego albumu "Wakan Tanka" autorstwa Flinta Glassa i Ah Cama-Sotz, osiąga to drugie. To nie jest po prostu zbiór utworów; to wciągająca podróż przez mroczne krajobrazy, dźwiękowa medytacja na temat związku ludzkiego ducha z tym, co pierwotne i transcendentne.
Oryginalny "Wakan Tanka" eksplorował głębokie, sakralne tematy poprzez połączenie mrocznego otoczenia, podtekstów rytualnych i rytmów plemiennych. "Wakonda" opiera się na tym fundamencie, wymyślonym na nowo przez niektóre z najbardziej innowacyjnych umysłów eksperymentalnej elektroniki. Dzięki wkładowi takich artystów jak Empusae, Meta Meat i Iszoloskop album staje się kalejdoskopem reinterpretacji, w którym każdy utwór ma swoją unikalną tożsamość dźwiękową, zachowując jednocześnie duchową esencję oryginału. Remiks ""Munduruku" Empusae nadaje ton pulsującymi teksturami i nieziemską melancholią, podczas gdy ""Nuu-Chah-Nulth" Collapsara przenosi się w mroczniejsze terytoria inspirowane IDM. Te reinterpretacje nie tylko odtwarzają; rzucają wyzwanie, przekształcają i rozwijają oryginalne dzieło. Rezultatem jest album, który sprawia wrażenie żywego, żywego organizmu rosnącego i zmieniającego się z każdym utworem.
Każdy remiks to warstwa skomplikowanych tekstur i wciągających szczegółów. "Irã-ã-Mray-Me" w wykonaniu Meta Meat to hipnotyczny gobelin plemiennych perkusji i industrialnej energii, podczas gdy wersja "Kaxinawá" autorstwa LivingTotem rozciąga czas, łącząc rytualne pieśni z pulsującymi liniami basu. Dwoistość starożytności i nowoczesności jest zawsze obecna – tradycyjne dźwięki są przetwarzane i załamywane przez pryzmat najnowocześniejszej produkcji, tworząc pejzaż dźwiękowy zarówno ponadczasowy, jak i futurystyczny. Utwory ""Aymara" (opracowane na nowo przez Lith i Room of Wires) są niczym duchowe bicie serca albumu, zachęcając do introspekcji dzięki ambientowym echom i rytmom przesiąkniętym dubem. Tymczasem ""Pirpkura" Riotmiloo rzuca wyzwanie słuchaczom postrzępionymi, niemal konfrontacyjnymi fakturami, ucieleśniając złożoność rytualnej ekspresji.
W swej istocie "Wakonda" to nie tylko doświadczenie słuchowe — to refleksja nad pierwotnymi instynktami ludzkości, naszymi rytuałami i naszym związkiem z niewypowiedzianym. Hipnotyczne rytmy albumu przypominają echa starożytnych ceremonii, podczas gdy otaczające krajobrazy prowadzą słuchaczy do wnętrza, do ich podświadomości. W jego strukturę wpisana jest filozofia: dźwięk może być zarówno lustrem, jak i bramą, odkrywającą prawdy, których nie da się uchwycić słowami. Staranny mastering dokonany przez Anatoly'ego Grinberga gwarantuje, że każdy utwór zachowa swoje zawiłe warstwy bez przytłaczania słuchacza. Grafika Stefana Alta jest równie sugestywna, wizualnie przedstawia podróż do ciemnych, świętych przestrzeni.
"Wakonda" to coś więcej niż album — to zaproszenie. Hołd złożony rytuałom, które nas definiują i krajobrazom dźwiękowym, które pozwalają nam przekraczać granice. Dla fanów eksperymentalnej elektroniki, dark ambientu i dźwięków rytualnych ta płyta to pozycja obowiązkowa. Nie wymaga biernego słuchania; wymaga poddania się i chęci zaangażowania się w jego głębię. Poprzez swoje plemienne tętno, industrialne krawędzie i zapadającą w pamięć atmosferę, "Wakonda" pozostawia niezatarty ślad, przypominając nam, że muzyka w swej najgłębszej postaci nie jest rozrywką, ale transformacją.
Oryginalny "Wakan Tanka" eksplorował głębokie, sakralne tematy poprzez połączenie mrocznego otoczenia, podtekstów rytualnych i rytmów plemiennych. "Wakonda" opiera się na tym fundamencie, wymyślonym na nowo przez niektóre z najbardziej innowacyjnych umysłów eksperymentalnej elektroniki. Dzięki wkładowi takich artystów jak Empusae, Meta Meat i Iszoloskop album staje się kalejdoskopem reinterpretacji, w którym każdy utwór ma swoją unikalną tożsamość dźwiękową, zachowując jednocześnie duchową esencję oryginału. Remiks ""Munduruku" Empusae nadaje ton pulsującymi teksturami i nieziemską melancholią, podczas gdy ""Nuu-Chah-Nulth" Collapsara przenosi się w mroczniejsze terytoria inspirowane IDM. Te reinterpretacje nie tylko odtwarzają; rzucają wyzwanie, przekształcają i rozwijają oryginalne dzieło. Rezultatem jest album, który sprawia wrażenie żywego, żywego organizmu rosnącego i zmieniającego się z każdym utworem.
Każdy remiks to warstwa skomplikowanych tekstur i wciągających szczegółów. "Irã-ã-Mray-Me" w wykonaniu Meta Meat to hipnotyczny gobelin plemiennych perkusji i industrialnej energii, podczas gdy wersja "Kaxinawá" autorstwa LivingTotem rozciąga czas, łącząc rytualne pieśni z pulsującymi liniami basu. Dwoistość starożytności i nowoczesności jest zawsze obecna – tradycyjne dźwięki są przetwarzane i załamywane przez pryzmat najnowocześniejszej produkcji, tworząc pejzaż dźwiękowy zarówno ponadczasowy, jak i futurystyczny. Utwory ""Aymara" (opracowane na nowo przez Lith i Room of Wires) są niczym duchowe bicie serca albumu, zachęcając do introspekcji dzięki ambientowym echom i rytmom przesiąkniętym dubem. Tymczasem ""Pirpkura" Riotmiloo rzuca wyzwanie słuchaczom postrzępionymi, niemal konfrontacyjnymi fakturami, ucieleśniając złożoność rytualnej ekspresji.
W swej istocie "Wakonda" to nie tylko doświadczenie słuchowe — to refleksja nad pierwotnymi instynktami ludzkości, naszymi rytuałami i naszym związkiem z niewypowiedzianym. Hipnotyczne rytmy albumu przypominają echa starożytnych ceremonii, podczas gdy otaczające krajobrazy prowadzą słuchaczy do wnętrza, do ich podświadomości. W jego strukturę wpisana jest filozofia: dźwięk może być zarówno lustrem, jak i bramą, odkrywającą prawdy, których nie da się uchwycić słowami. Staranny mastering dokonany przez Anatoly'ego Grinberga gwarantuje, że każdy utwór zachowa swoje zawiłe warstwy bez przytłaczania słuchacza. Grafika Stefana Alta jest równie sugestywna, wizualnie przedstawia podróż do ciemnych, świętych przestrzeni.
"Wakonda" to coś więcej niż album — to zaproszenie. Hołd złożony rytuałom, które nas definiują i krajobrazom dźwiękowym, które pozwalają nam przekraczać granice. Dla fanów eksperymentalnej elektroniki, dark ambientu i dźwięków rytualnych ta płyta to pozycja obowiązkowa. Nie wymaga biernego słuchania; wymaga poddania się i chęci zaangażowania się w jego głębię. Poprzez swoje plemienne tętno, industrialne krawędzie i zapadającą w pamięć atmosferę, "Wakonda" pozostawia niezatarty ślad, przypominając nam, że muzyka w swej najgłębszej postaci nie jest rozrywką, ale transformacją.
Setlista:
1. Munduruku (Remix by Empusae)
2. Nuu-Chah-Nulth (Remix by Collapsar)
3. Menegokre (Remix by Anatoly Grinberg)
4. Aymara (Remix by Lith)
5. Irã-ã-Mray-Me (Remix by Meta Meat)
6. Kaxinawá (Remix by LivingTotem)
7. Pirpkura (Remix by Riotmiloo)
8. Odawaa (Remix by Iszoloscope)
9. Anishinaabe (Remix by Andreas Davids)
10. Aymara (Remix by Room of Wires)
11. Odawaa (Remix by Sylvgheist Maelstrom)
Premiera: 18 listopada 2024
Wytwórnia: Ant-Zen
https://ant-zen.bandcamp.com/album/wakonda