Freakangel - Let It All End
Czytano: 4148 razy
90%
Wykonawca:
Galerie:
- Castle Party 2011 - 2011-07-27 (Festiwale)
Katalog płyt:
- Freakangel - Death Bloom EP Digital (extended version
- Freakangel - Serenity To The Stars, Beauty To The Broken CD Digital album
- Freakangel - Death Walks With Us MCD
- Freakangel - How the Ghost Became CD
- Freakangel - The Show Of Violence CD
- Freakangel - Into The Fire MCD
- Freakangel - The Ones To Fall CD
- Freakangel - The Ones To Fall Limited 2CD Boxset
- Freakangel - The Ones to Fall Limited 2CD Box Set
- Freakangel - The Book Of Violence MCD
- Freakangel - Porcelain Doll EP
- Freakangel - Porcelain Doll Limited MCD
- Freakangel - Let It All End CD
- Freakangel - The Faults of Humanity + Humanity by De-Fault Limited 2CD Box Set
- Freakangel - The Faults of Humanity CD
Ponoć nowy, drugi album Freakangel wyrósł na glebie nienawiści. I podobnie jak widniejące na okładce upiorne drzewo wyzwala same mroczne emocje – faktycznie, dźwięki " Let It All End" przesycone ciężarem gatunkowym, wręcz przetaczają się po uszach słuchaczy.
Na próżno szukać tu atmosfery ich debiutanckiego albumu "The Faults Of Humanity", jest zdecydowanie wolniej, ciężej i mroczniej. Mniej tu tanecznych kawałków nadających się na dancefloor, do których przyzwyczaił nas zespół na debiutanckim krążku, a więcej utworów naznaczonych bólem i nienawiścią, których lepiej słucha się w ciemnym pokoju (a jeszcze lepiej w nastroju przystającym do tematyki albumu).
Mimo to, estońska grupa podtrzymuje wypracowany na pierwszym albumie, charakterystyczny dla nich styl – przesterowane gitarowe brzmienie oraz apokaliptyczny wokal, a wszystko to okraszone niepokojącą elektroniką.
Wydaje się, że Freakangel dojrzał jako zespół i doskonale wypośrodkował swoje dotychczasowe osiągnięcia, podążając swoją muzyczną ścieżką, aż do perfekcyjnej harmonii pomiędzy industrialnym ciężarem a melodyjnym bitem.
"Let It All End", można określić jako spójny stylistycznie, ale zróżnicowane tempa i niebanalne rozwiązania muzyczne skutecznie zapobiegają monotonii podczas słuchania tych 10 utworów zawartych na krążku.
W uszy rzucają się szczególnie: "Mutual Forms of Bleeding" i "Porcelain Doll", z pojawiającą się tu gościnnie wokalistką PSY’AVIAH - Emelie Nicolai, a także Parasite, który dogłębnie instaluje się w naszym mózgu, jak na prawdziwego pasożyta przystało.
Przyznam, że bardzo podoba mi się też ostatni utwór "We Only Lice Once" z nieco mansonowskim klimatem i lekką nutką dekadencji ;) oraz pulsujący i wzmagający uczucie beznadziei "Disease".
Należy wspomnieć, że album zdaje się być wypieszczony aż do bólu, produkcja rzeczywiście przystaje do europejskich standardów, wszystko brzmi idealnie czysto, widać i słychać, że grupa dba o wysoki poziom techniczny i wizualny.
Album polecam wszystkim fanom alternatywnych brzmień, jakie serwuje nam Dmitry i spółka, a także wszystkim poszukującym bezkompromisowych odczuć i lubujących się we wszelkich wynaturzeniach, także muzycznych ;).
Tracklista:
01. Erasing The Distance
02. I Am Not Yours
03. Parasite
04. Porcelain Doll
05. A Product Of Hate
06. Let It All End
07. Mutual Forms of Bleeding
08. Disease
09. Used
10. We Only Live Once
Inne artykuły:
Na próżno szukać tu atmosfery ich debiutanckiego albumu "The Faults Of Humanity", jest zdecydowanie wolniej, ciężej i mroczniej. Mniej tu tanecznych kawałków nadających się na dancefloor, do których przyzwyczaił nas zespół na debiutanckim krążku, a więcej utworów naznaczonych bólem i nienawiścią, których lepiej słucha się w ciemnym pokoju (a jeszcze lepiej w nastroju przystającym do tematyki albumu).
Mimo to, estońska grupa podtrzymuje wypracowany na pierwszym albumie, charakterystyczny dla nich styl – przesterowane gitarowe brzmienie oraz apokaliptyczny wokal, a wszystko to okraszone niepokojącą elektroniką.
Wydaje się, że Freakangel dojrzał jako zespół i doskonale wypośrodkował swoje dotychczasowe osiągnięcia, podążając swoją muzyczną ścieżką, aż do perfekcyjnej harmonii pomiędzy industrialnym ciężarem a melodyjnym bitem.
"Let It All End", można określić jako spójny stylistycznie, ale zróżnicowane tempa i niebanalne rozwiązania muzyczne skutecznie zapobiegają monotonii podczas słuchania tych 10 utworów zawartych na krążku.
W uszy rzucają się szczególnie: "Mutual Forms of Bleeding" i "Porcelain Doll", z pojawiającą się tu gościnnie wokalistką PSY’AVIAH - Emelie Nicolai, a także Parasite, który dogłębnie instaluje się w naszym mózgu, jak na prawdziwego pasożyta przystało.
Przyznam, że bardzo podoba mi się też ostatni utwór "We Only Lice Once" z nieco mansonowskim klimatem i lekką nutką dekadencji ;) oraz pulsujący i wzmagający uczucie beznadziei "Disease".
Należy wspomnieć, że album zdaje się być wypieszczony aż do bólu, produkcja rzeczywiście przystaje do europejskich standardów, wszystko brzmi idealnie czysto, widać i słychać, że grupa dba o wysoki poziom techniczny i wizualny.
Album polecam wszystkim fanom alternatywnych brzmień, jakie serwuje nam Dmitry i spółka, a także wszystkim poszukującym bezkompromisowych odczuć i lubujących się we wszelkich wynaturzeniach, także muzycznych ;).
Tracklista:
01. Erasing The Distance
02. I Am Not Yours
03. Parasite
04. Porcelain Doll
05. A Product Of Hate
06. Let It All End
07. Mutual Forms of Bleeding
08. Disease
09. Used
10. We Only Live Once
Inne artykuły:
- Freakangel - Digital Deviations - 2011-06-21 (Recenzje muzyki)