Frontier Guards - Battlegrounds
Czytano: 3997 razy
80%
Powrót Frontier Guards oznacza kolejne przedsięwzięcie Martina Pavlík’a i Toma Galle w zewnętrznych obszarach IDM, gdzie melodie dark ambient napotykają obrazową wielkość i ostre dźwięki elektro, a pierwszym, które stanowi również tło dla wokalu Františka Gažík’a, który dołączył do Frontier Guards.
Tkanka łączna, która wiązała poprzedni krążek Frontier Guards jest nadal obecna i "Battlegrounds" brzmi niczym ścieżka dźwiękowa do zapomnianego, mrocznego klasyka sci-fi. Znacznie częściej niż wynika to z atmosfery całości, krążek jest w stanie wysyłać wciąż świeże ładunki energii w dół kręgosłupa słuchacza z każdym nowym utworem.
W pierwszych, otwierających płytę kawałkach, ten pochodzący z Czech projekt umacnia nowy materiał w przestrzennych, ambientowych pejzażach dźwiękowych, które hojnie zapożyczają od audiothèque rozpoznawalnych motywów filmowych. "Response" rozbrzmiewa z nasilającym się syczeniem, groźny i wypływający z sampli i oszczędnej, ale bezpośredniej elektroniki. Te skrupulatnie tworzone warstwy powoli zmieniają się coraz bardziej w agresywne melodie przechodząc w "Another Sun", który jest znacznie bardziej dynamiczny, ale łatwo zachowuje tę samą ciężką atmosferę, która zdaje się być opanowana przez Frontier Guards.
W kilku utworach dodane są wokalizacje do i tak już gęstej architektury syntezatorów i bitów. "Battleground" i "Last Breath" razem czerpią z tego nagłego wzmocnienia, ulegając później przyjemnej zmianie tempa w absorbujący melanż wrażliwości pop i trwałej intensywności ambient, pochodzącej z nakładających się na siebie dźwięków.
"Battlegrounds" jest doskonałym rozwinięciem poprzedniego albumu Frontier Guards i solidnym dowodem ich zamiłowania do mrocznych i opresyjnych muzycznych pejzaży. Jest zarazem wciągającym, nastrojowym materiałem, na który składają się niuanse orkiestracji i zrównoważone, dynamiczne nagranie ambient, jakim można się cieszyć bez większego angażowania w tkankę odniesień filmowych.
Tkanka łączna, która wiązała poprzedni krążek Frontier Guards jest nadal obecna i "Battlegrounds" brzmi niczym ścieżka dźwiękowa do zapomnianego, mrocznego klasyka sci-fi. Znacznie częściej niż wynika to z atmosfery całości, krążek jest w stanie wysyłać wciąż świeże ładunki energii w dół kręgosłupa słuchacza z każdym nowym utworem.
W pierwszych, otwierających płytę kawałkach, ten pochodzący z Czech projekt umacnia nowy materiał w przestrzennych, ambientowych pejzażach dźwiękowych, które hojnie zapożyczają od audiothèque rozpoznawalnych motywów filmowych. "Response" rozbrzmiewa z nasilającym się syczeniem, groźny i wypływający z sampli i oszczędnej, ale bezpośredniej elektroniki. Te skrupulatnie tworzone warstwy powoli zmieniają się coraz bardziej w agresywne melodie przechodząc w "Another Sun", który jest znacznie bardziej dynamiczny, ale łatwo zachowuje tę samą ciężką atmosferę, która zdaje się być opanowana przez Frontier Guards.
W kilku utworach dodane są wokalizacje do i tak już gęstej architektury syntezatorów i bitów. "Battleground" i "Last Breath" razem czerpią z tego nagłego wzmocnienia, ulegając później przyjemnej zmianie tempa w absorbujący melanż wrażliwości pop i trwałej intensywności ambient, pochodzącej z nakładających się na siebie dźwięków.
"Battlegrounds" jest doskonałym rozwinięciem poprzedniego albumu Frontier Guards i solidnym dowodem ich zamiłowania do mrocznych i opresyjnych muzycznych pejzaży. Jest zarazem wciągającym, nastrojowym materiałem, na który składają się niuanse orkiestracji i zrównoważone, dynamiczne nagranie ambient, jakim można się cieszyć bez większego angażowania w tkankę odniesień filmowych.