Goreghast - Nightmares
Wśród moich znajomych zdania na temat Goreghast, który jest pobocznym projektem Destroyera z Paranoia Inducta są podzielone. Dla jednych jest to dziwaczny i zawiewający nudą zlepek dźwięków schodzących wprost z keyboardu, dla innych natomiast jest to eteryczna wędrówka w mrocznym jak nazwa płyty klimacie. Mawia się że co człowiek to opinia i w zasadzie trzeba się z tym zgodzić ponieważ i jedni i drudzy mają rację. Płyta jest nierówna, z jednej strony mamy ciężkie dark ambientowe klimaty wzbogacone syntetycznymi dźwiękami które wraz z wokalem puszczonym w odwrotnym kierunku budują nastrój, z drugiej strony nastrój ten jest psuty w części utworów monotonnością pewnych fragmentów, które zdają się powtarzać w nieskończoność. Moimi faworytami na płycie są dwie kompozycje: otwierająca „Lifeless” i zamykająca album „Black Embrance”, natomiast najbardziej nieprzekonywującym mnie kawałkiem jest tytułowy „Nightmares”, który został trochę przekombinowany – tak jakby Destroyer nie mógł się zdecydować ostatecznie jaki klimat nadać temu utworowi i miotał się pomiędzy różnymi pomysłami… Chyba, że to właśnie tytułowy koszmar autora i próba przekazania go słuchaczowi…
Podsumowując, płyta nie jest ani bardzo zła, ani tak do końca dobra – wymaga jeszcze doszlifowania. Biorąc pod uwagę, że to pierwsza próba można mieć tylko nadzieję, że następnym razem usłyszymy znacznie lepszy „produkt”, ponieważ nie wymaga on aż tak wielu poprawek.
1. Lifeless
2. Time of Dread
3. Forgotten Cremony
4. When Monsters Wake Up
5. Shadows' Song
6. Nightmares
7. Black Embrace
Podsumowując, płyta nie jest ani bardzo zła, ani tak do końca dobra – wymaga jeszcze doszlifowania. Biorąc pod uwagę, że to pierwsza próba można mieć tylko nadzieję, że następnym razem usłyszymy znacznie lepszy „produkt”, ponieważ nie wymaga on aż tak wielu poprawek.
1. Lifeless
2. Time of Dread
3. Forgotten Cremony
4. When Monsters Wake Up
5. Shadows' Song
6. Nightmares
7. Black Embrace