AlterNation - magazyn o muzyce Electro, Industrial, EBM, Gothic, Darkwave i nie tylko
Gorset i co się (z) tym wiąże


Czytano: 7201 razy


Dla jednych symbol ucisku i zniewolenia kobiet, dla innych osobliwy muzealny element garderoby, a może gadżet do alkowianych igraszek. Dla jeszcze innych ciekawy dodatek do codziennych, wieczorowych i imprezowych stylizacji. Czym tak naprawdę jest dziś gorset i co się (z) nim wiąże?
Gorset współcześnie cieszy się coraz większą popularnością w środowisku alternatywnym, wśród wielu subkultur (m.in. gothic, victorian, steampunk, lolita, pin-up), a także osób poszukujących swojego własnego, indywidualnego stylu. Po latach zapomnienia i odrzucenia powraca w nowym charakterze jako przyciągający uwagę dodatek, wzbudza zachwyty, czasem szokuje, ale nikogo nie pozostawia obojętnym.

Jedwabny gorset, Francja rok 1891 (źródło)

Wokół gorsetów narosło wiele kontrowersji, mitów i stereotypów. Są one na tyle silne w społeczeństwie, że każdy, kto odważy się założyć publicznie tę część garderoby, musi się liczyć z ciekawskimi spojrzeniami, zaczepkami, ciekawością, do znudzenia powtarzającymi się pytaniami "Czy możesz w tym oddychać?", "Czy to boli?", "Wycięłaś sobie żebra?", a często również wyzwiskami i pogardą. To znany w psychologii mechanizm, że kiedy człowiek czegoś nie zna, to może reagować lękiem lub agresją. Zapewne wiele osób kreujących swój alternatywny wizerunek nieraz tego doświadczyło, czy to w odniesieniu do gorsetów, czy tatuażu, czy nietypowej fryzury, piercingu, makijażu, butów itp.

Rozprawmy się więc z mitami i stereotypami dotyczącymi gorsetów!

Mit 1. Gorsetem można nazwać wszystko, co ma jakieś fiszbiny lub sznurowanie



Na terminy stosowane przez sprzedawców i producentów odzieży i bielizny niestety nie ma rady. Gorsetami nagminnie nazywane są sznurowane bluzki, koszulki nocne, gumowe pasy, a także zwykłe paski, które zamiast klasycznej klamry posiadają sznurowanie oraz prostokątne kawałki materiału zakończone przewleczoną tasiemką. To nie są gorsety!



Czym zatem SĄ gorsety? Większość definicji słownikowych i encyklopedycznych zgadza się w kilku kwestiach: ciasno przylegający element garderoby, o konstrukcji zawierającej fiszbiny i sznurowanie, oraz noszony w celu modelowania sylwetki/talii. Nie powinno się więc określać mianem gorsetu czegoś, co nie przylega ciasno (jak zwiewne koszulki czy topy ze sznurowaniem), ani czegoś, co nie modeluje talii, tzn. nie sprawia, że jej obwód jest mniejszy niż naturalny.

Mit 2. Każdy gorset z metalowymi fiszbinami jest dobry

Nie każdy. Jeśli gorset jest prawdziwym gorsetem (czyli spełnia warunki z punktu 1.), metalowe fiszbiny to nie wszystko! Kluczowy dla modelowania jest prawidłowy krój, który modeluje/pogłębia wcięcie w talii. Oczywiście metalowe fiszbiny są znacznie bardziej trwałe, wytrzymałe, nie odkształcają się, a fiszbiny metalowe utworzone z dwóch spiralnie skręconych drutów, dodatkowo pracują we wszystkich kierunkach, dzięki czemu pomagają lepiej modelować biust i talię. Jeśli jednak krój gorsetu jest prawidłowy, to nawet z plastikowymi fiszbinami będzie się prezentował bardzo dobrze. Natomiast zły krój, złożony z prawie prostokątnych paneli, choćby zawierał najlepsze metalowe fiszbiny, to nie ma szans modelować talii! Czasem wręcz całkowicie ją niweluje, tworząc charakterystyczny kształt "tuby". Oceńcie sami, czym się różni gorset od "tuby":

fot. Koseatra's Corsets (źródło)


Mit 3. Gorset boli

To chyba najpopularniejszy z mitów dotyczących gorsetów, lecz osoby, które noszą obecnie gorsety i posiadają choćby podstawową wiedzę na ten temat, mogą zapewnić z całą stanowczością, że dobrze dobrany i dobrze skonstruowany gorset NIE BOLI. Nie czyni osobie noszącej żadnej krzywdy, bólu, czy innych niedogodności. Gorset dobrze skonstruowany i prawidłowo dobrany do rozmiarów i sylwetki redukuje tylko i wyłącznie talię, co u większości noszących gorset osób nie powoduje dyskomfortu. Nie powinien natomiast uciskać żeber ani kości biodrowych, a jeśli je uciska to znaczy, że powinniśmy poszukać innego gorsetu.

Mit 4. Gorset szkodzi zdrowiu

Cathie Jung (źródło)

Wielu miłośników gorsetów od dawna usiłuje walczyć z tym mitem, mimo to wciąż, zarówno na portalach plotkarskich, jak i w poważniejszych mediach, mit ten jest nieustannie odgrzewany i serwowany przerażonemu społeczeństwu. Często przeczytać możemy, że gorset deformuje ciało i narządy wewnętrzne, że prowadzi do chorób płuc, serca, a zapewne także powoduje raka, lumbago i autyzm. Przy takich "rewelacjach" najczęściej jako przykład podawane są osoby, które traktują gorsety jako element modyfikacji ciała, podobnie jak piercing czy tatuaże, tzn. noszą na co dzień gorsety o ekstremalnym modelowaniu talii, a czasem nawet nie zdejmują ich do spania (jak "uwielbiane" przez brukowe media Michele Koebke czy Cathie Jung – na zdjęciu powyżej. Znamienny jest fakt, że mąż Cathie Jung, który jest z zawodu chirurgiem ortopedą i nadzoruje stan zdrowia swojej żony od samego początku jej przygody z gorsetami, ręczy, że Cathie jest okazem zdrowia). Warto jednak pamiętać, że mowa tu o przypadkach skrajnych, natomiast większość osób noszących gorsety, robi to z umiarem, a najczęstsza redukcja talii w gorsetach dostępnych w sklepach i zamawianych u gorseciarek nie wynosi więcej niż 5-20% naturalnego obwodu. Nie jest to zatem redukcja, która stwarzałaby realne ryzyko dla zdrowia.

Mitem jest również twierdzenie, że gorset raz na zawsze zmienia sylwetkę. Zmienia ją tylko wtedy, gdy mamy gorset na sobie. Gdy go zdejmiemy – ściśnięte ciało wraca do naturalnych kształtów. U osób, które noszą gorset codziennie, "efekt gorsetu" będzie utrzymywał się znacznie dłużej, jednak prędzej czy później również zniknie.

Mit 5. Gorset to gadżet erotyczny

Gorset ma długą historię, sięgającą XVII wieku. Od samego początku był zarezerwowany dla wyższych sfer, podkreślał wysoki status społeczny posiadaczki. W XVIII i XIX wieku nadal nosiły go w większości kobiety zamożne, które mogły sobie pozwolić na taki wydatek oraz nie musiały pracować fizycznie. W Wiktoriańskiej Anglii gorset był symbolem czystości i powściągliwości kobiety, nie był noszony przez "kobiety nierządu". Dopiero w czasie I wojny światowej, kiedy mężczyźni poszli na wojnę, a kobiety do pracy, stal stosowana w gorsetach była bardziej potrzebna dla przemysłu zbrojeniowego. Gorsety zostały wówczas zastąpione elastyczną bielizną, pozwalającą na większą swobodę ruchu i wygodę w pracy fizycznej. Gorsety natomiast wciąż istniały w miejscach, gdzie elegancka bielizna była najbardziej pożądana – czyli klubach nocnych, burlesce. Na salony powróciły dopiero w drugiej połowie XX wieku za sprawą Christiana Diora i promowanej przez niego kobiecej sylwetki oraz gwiazd: Marylin Monroe, Sophii Loren, Giny Lollobrigidy itd.

Wobec całej długiej i wspaniałej historii tej części garderoby, sprowadzanie gorsetu do sypialnianego fatałaszka jest co najmniej ignorancją i nieporozumieniem.

 

Tancerki burleski w gorsetach, lata 90. XIX w. (źródło)


Mit 6. Dobry gorset musi dużo kosztować

Nie jest to prawda. Z jednej strony gorsety z najwyższej półki jakościowej siłą rzeczy muszą być drogie, ale równocześnie fakt, że gorset dużo kosztuje, nie musi oznaczać, że rzeczywiście modeluje on talię. A dobry gorset można kupić już w cenie torebki czy butów, a większość pań nie ma problemu, by gromadzić je w ilościach większych niż to konieczne. W dodatku w Polsce jest kilka sklepów, które mają w swoim asortymencie dobre gorsety w dobrej cenie, produkowane w Polsce z dobrej jakości komponentów. Wymienić tutaj warto sklepy takie jak Papercats, Rebel Madness, Restyle czy Absynt – a więc dobry gorset można kupić już za niecałe 200 zł. Za niewiele więcej, bo zwykle już od 250/300 zł można zamówić także gorset na swoje wymiary szyty przez jedną z polskich gorseciarek, jak na przykład Deathless Corsets, Snow Black Corsets, Lady Ardzesz, Vermilion Corsets, Corsetry&Romance, Crash Art, Emerald Queen i in.



Jak wyglądają gorsety współcześnie i jak je nosić?

Mają różne kroje i kształty, szyje się je z przeróżnych tkanin, mogą być wzorzyste, mogą posiadać ciekawe i oryginalne zdobienia, czasem są ręcznie malowane, haftowane lub z interesującym nadrukiem. Na pewno warto posiadać w swojej szafie takie, które pozwalają się dopasować do różnych stylizacji. Absolutnym hitem od lat pozostaje klasyczny czarny gorset typu underbust (pod biust), ponieważ doskonale wygląda w połączeniu z każdym kolorem i różnymi dodatkami. Najważniejsze, aby gorset był dopasowany do naszej sylwetki i by czuć się w nim komfortowo, wtedy okazja do założenia go na pewno się znajdzie.

Gorsety świetnie sprawdzają się w wielu alternatywnych stylach. Poniżej znajdziecie przykładowe stylizacje, które może i Was zainspirują.


Steampunk



Fotograf: B-Artfoto, modelka: Lady Elbereth, MUA: Daedra, skórzane dodatki: Mr. S. Timmy Hog



Stylizacje: Steampunk&Fantasy


Gothic lolita

 

Modelka, stylizacje: Lady Sariel


Steampunk Lolita



Stylizacja: Lady Sariel


Gothic



Fotograf: AG Camera Tales, modelka: Daedra, suknia z gorsetem: Emerald Queen



Fotorograf: Jan Surmański, modelka, stylizacja: Mademoiselle Juliette - Dark Mother Divine


Victorian



Fotograf: Jamie Sheehy Photography - Jamondo, modele: Savra Horace Silver, Isabelle


Pagan/warrior



Modelka: Savra, Fotograf.: WikingArt - Fotografia, tarcza: Black Forest Forge, fascynator: Anna Sychowicz:: fotografia, strój: PrimalForged

A Wy, w jakich stylizacjach najbardziej lubicie gorsety? Czy posiadacie jakieś sznurowane cudeńka w swojej szafie? Podzielcie się swoimi wrażeniami i doświadczeniami w komentarzach!
Autor:
Data dodania: 2017-12-05 / Lifestyle




Najnowsze komentarze: