Individual Industry - Dreams Never End
Czytano: 1556 razy
50%
Gdyby muzykę zawartą na ‘Dreams Never End’ usłyszał mój nauczyciel niemieckiego z liceum, określiłby ją mianem ‘słodko-pierdzącej’ i trudno by było nie przyznać mu racji. Individual Industry tworzą dźwięki z pogranicza ethereal/dream popu oraz downtempo, z niewielkim liźnięciem trip-hopu i naprawdę lekkim electro. Zaiste, mieszanka zabójcza, zwłaszcza dla kogoś, kto takowe dźwięki zazwyczaj omija z daleka.
Zatem, czy jest coś na najnowszym LP Individual Industry, co mogłoby skusić nieprzychylnych do obcowania z muzyką, którą para się owy duet? A i owszem, i nazywa się to ‘Blessed Be’. Utwór posiada nawet fajną elektronikę, a i wokal mi nawet podszedł. Drugim ‘kołem ratunkowym’ jest kawałek ‘The Key of Dreams’, który to po prostu dobrze mi się skojarzył, więc i na plus zaliczyłem. W tym miejscu zależałoby wspomnieć, iż wokale w poszczególnych utworach należą do różnych wokalistek, listę których udostępnia wydawca płyty w oficjalnej notce. I to chyba właśnie wokale sprawiły, że zdołałem dotrwać do końca płyty, w innym wypadku byłoby to fizycznie niemożliwe.
Podsumowując, przesycenie optymizmem i nadmiar lukrowych dźwięków skutecznie odpędza mnie od tej produkcji i naprawdę nie sądzę, żebym kiedykolwiek powrócił do propozycji Individual Industry. Mimo wszystko daję płytce 50% bo wiem, że są ludzie, którym się taka muzyka podoba, więc nie ma się co fanom narażać.
Tracklista:
01. Amy
02. Les Innocents
03. Blessed Be
04. Spring Night Dreams
05. Sleepy Travel
06. Dreams Never End
07. Damn Spring Dreams
08. Dreamland
09. Free in the Universe
10. The Key of Dreams
11. Lemprise
12. To Sir With Love
13. Blessed Be (RMX by Cysco Nasa & Sci-Fi Moritz)
Zatem, czy jest coś na najnowszym LP Individual Industry, co mogłoby skusić nieprzychylnych do obcowania z muzyką, którą para się owy duet? A i owszem, i nazywa się to ‘Blessed Be’. Utwór posiada nawet fajną elektronikę, a i wokal mi nawet podszedł. Drugim ‘kołem ratunkowym’ jest kawałek ‘The Key of Dreams’, który to po prostu dobrze mi się skojarzył, więc i na plus zaliczyłem. W tym miejscu zależałoby wspomnieć, iż wokale w poszczególnych utworach należą do różnych wokalistek, listę których udostępnia wydawca płyty w oficjalnej notce. I to chyba właśnie wokale sprawiły, że zdołałem dotrwać do końca płyty, w innym wypadku byłoby to fizycznie niemożliwe.
Podsumowując, przesycenie optymizmem i nadmiar lukrowych dźwięków skutecznie odpędza mnie od tej produkcji i naprawdę nie sądzę, żebym kiedykolwiek powrócił do propozycji Individual Industry. Mimo wszystko daję płytce 50% bo wiem, że są ludzie, którym się taka muzyka podoba, więc nie ma się co fanom narażać.
Tracklista:
01. Amy
02. Les Innocents
03. Blessed Be
04. Spring Night Dreams
05. Sleepy Travel
06. Dreams Never End
07. Damn Spring Dreams
08. Dreamland
09. Free in the Universe
10. The Key of Dreams
11. Lemprise
12. To Sir With Love
13. Blessed Be (RMX by Cysco Nasa & Sci-Fi Moritz)
