Ira Noctis- Lucifer and Unholy Trinity
Czytano: 294 razy
70%
Niewielu twórców sięga dziś po dark electro — i właśnie dlatego determinacja Kamila zasługuje na ogromny szacunek. Chapeau bas za trzymanie linii i podtrzymywanie pulsującego życia tej sceny.
Są takie chwile podczas festiwali, gdy przypadkowe odkrycie staje się najważniejszym punktem całego doświadczenia. Właśnie tak trafiłam na IRA NOCTIS — projekt, który zaskoczył mnie podczas Castle Party 2024 i zostawił po sobie silne wrażenie. To doskonałe przypomnienie, że festiwale mają swoją cichą moc: zaskakują, wytrącają z rutyny.
W czasach, gdy wielu zastanawia się, czy dark electro ma jeszcze sens istnienia, Kamil — twórca IRA NOCTIS — odpowiada zdecydowanie i z iskrą. Jego muzyka zawiera wszystko, co w tym gatunku najważniejsze: przesterowany wokal, natarczywe, nośne melodie i energię, której nie sposób zignorować. Ale tym, co ją wyróżnia, jest precyzja wykonania i klarowność wizji — to nie jest nostalgiczny powrót, ale dźwiękowa deklaracja witalności.
Styl Kamila jest bezkompromisowo klasyczny, a jednocześnie w pełni aktualny. Znana struktura — pulsujący bit, warstwowe syntezatory, wokal przesiąknięty napięciem — nosi tu jego osobisty podpis. Te utwory nie tylko podążają znanym szlakiem, one go przekształcają. Domagają się ruchu. Prowokują do emocjonalnego rozładowania. I dają dokładnie to, czego tak wielu nadal szuka: przestrzeń, by wyrzucić z siebie napięcie, nabrać sił i poczuć naprawdę.
Wydawnictwo uzupełniają trzy solidne remiksy, które wzbogacają materiał i oferują nowe spojrzenie dla tych, którzy lubią eksplorować alternatywne wersje. Niezależnie od tego, czy szukasz katharsis, czy klubowej euforii — IRA NOCTIS spełnia te oczekiwania i robi to z klasą.Twórczość Kamila nie tylko ożywia tradycję — ona ją potwierdza i udowadnia, że wciąż jest miejsce (i potrzeba!) na tak intensywną emocjonalnie elektronikę. Kibicuję mu nadal — bo jakość, zaangażowanie i siła są tu niepodważalne.
Brawo.
Są takie chwile podczas festiwali, gdy przypadkowe odkrycie staje się najważniejszym punktem całego doświadczenia. Właśnie tak trafiłam na IRA NOCTIS — projekt, który zaskoczył mnie podczas Castle Party 2024 i zostawił po sobie silne wrażenie. To doskonałe przypomnienie, że festiwale mają swoją cichą moc: zaskakują, wytrącają z rutyny.
W czasach, gdy wielu zastanawia się, czy dark electro ma jeszcze sens istnienia, Kamil — twórca IRA NOCTIS — odpowiada zdecydowanie i z iskrą. Jego muzyka zawiera wszystko, co w tym gatunku najważniejsze: przesterowany wokal, natarczywe, nośne melodie i energię, której nie sposób zignorować. Ale tym, co ją wyróżnia, jest precyzja wykonania i klarowność wizji — to nie jest nostalgiczny powrót, ale dźwiękowa deklaracja witalności.
Styl Kamila jest bezkompromisowo klasyczny, a jednocześnie w pełni aktualny. Znana struktura — pulsujący bit, warstwowe syntezatory, wokal przesiąknięty napięciem — nosi tu jego osobisty podpis. Te utwory nie tylko podążają znanym szlakiem, one go przekształcają. Domagają się ruchu. Prowokują do emocjonalnego rozładowania. I dają dokładnie to, czego tak wielu nadal szuka: przestrzeń, by wyrzucić z siebie napięcie, nabrać sił i poczuć naprawdę.
Wydawnictwo uzupełniają trzy solidne remiksy, które wzbogacają materiał i oferują nowe spojrzenie dla tych, którzy lubią eksplorować alternatywne wersje. Niezależnie od tego, czy szukasz katharsis, czy klubowej euforii — IRA NOCTIS spełnia te oczekiwania i robi to z klasą.Twórczość Kamila nie tylko ożywia tradycję — ona ją potwierdza i udowadnia, że wciąż jest miejsce (i potrzeba!) na tak intensywną emocjonalnie elektronikę. Kibicuję mu nadal — bo jakość, zaangażowanie i siła są tu niepodważalne.
Brawo.
Tracklista:
Lucifer
Lucifer (The Descent Mix by Frontal Boundary)
Lucifer (Protokoll 19 Remix)
Lucifer (40 Octaves Below Remix)
Premiera: 7 kwietnia 2025
Wydawnictwo: Self-released
