AlterNation - magazyn o muzyce Electro, Industrial, EBM, Gothic, Darkwave i nie tylko
Lambda - Weites Land


Czytano: 1474 razy

87%


Płytę tę wypełnia olbrzymi potencjał dźwiękowy, który za jakiś czas może w pełni rozkwitnąć niczym niedoceniona poczwarka motyla.
To co chwyta za zmysły to piękna, niespotykana gra kontrabasu, bezkresne przestrzenie i liryczne nuty wygrywane z pasją w niezwykłym hołdzie dla muzyki klasycznej.
Czasem wystarczy mieć to coś, co potrafi przyciągnąć audytorium, co nie jest jedynie odtwórczym wykonaniem czyjejś aranżacji.
Nie jest gwarantem sukcesu jedynie pełne klasyczne wykształcenie.
Uwagę przykuwa mistrzostwo powalającej wirtuozerii jakie można wydobyć ze strun wbrew pozorom skromnego, ale kryjącego w sobie bardzo uczuciowe wnętrze kontrabasu. Zamysł aby stworzyć delikatne pejzaże dźwiękowe za pomocą takiego instrumentarium z nieznacznym dodatkiem elektroniki, w rzadki sposób wyznacza nowe standardy w łączeniu klasycznego brzmienia z ambientowym graniem.
W rytmiczny sposób, pełnym pomysłów podejściem wkraczamy w barwny świat w którym na powitanie zostają trącone te usytuowane gdzieś w głębi wrażliwe tony. "Weites Land" wskazuje odległą przestrzeń gdzieś ponad horyzontem. Odsłania przed nami krainę, zamieszkiwaną przez wszechobecne skupisko półcieni, dotąd niezauważalne, za to dzięki umiejętnym uderzeniom strun, zaczynamy wkraczać coraz intensywniej w każde załamanie barw. Zakres kolorystyczny odtwarzanych emocji można przyrównać do powolnego zachodu słońca, gdzie poszczególne słoneczne promienie desperacko starają się w akcie ostatniej szansy rozproszyć nieubłaganie nadchodzący mrok.
W tle słychać delikatny pomruk odległych brzmieniowych fortyfikacji, a z kolejnymi wybrzmiałymi nutami odkrywamy coraz bardziej głębię tego czarownego świata. Sugestywne dźwięki wprowadzają w nowy muzyczny wymiar. Może jest to twórczość momentami abstrakcyjna, która może zostać uznana nawet za pretensjonalną, ale nie podlega dyskusji że osiąga zamierzony efekt.
Motyw raz mniej raz bardziej rozleniwionych, tudzież sprawnie zmieniających się tonów, przenosi do barwnego ogrodu dźwięków, gdzie słuchający albumu mają okazję poznać przebogate spektrum różnych odcieni półmroku.
Miejsce to pomimo początkowo przytłaczających odczuć inspiruje i tchnie pokładem niezwykłej energii.
Prawdziwego wirtuoza można poznać po sposobie w jaki tworzy linie melodyczne poszczególnych utworów, jak emanuje tym podskórnym napięciem, sprawiając, że ich twórca jest tak mocno pożądany.
Jest to oryginalna płyta, ukazująca niebywałe pokłady dźwięków jakie można wydobyć z kontrabasu, który obecnie jest wypierany współcześnie przez gitarę basową. Nie ulega wątpliwości że jest to wirtuozeria.
Miłośnicy muzyki klasycznej i wariacji na jej temat z pewnością będą z tego wydawnictwa zadowoleni. Przy czym mogą pojawić się głosy, że ten album za wiele wspólnego z muzyką alternatywną nie ma.
Nie dajmy się im zwieść.
"Weites Land" jest urokliwa i intensywnie uczuciowa, niczym niewygasła tęsknota do odległych miejsc.

Tracklista:

01. Obertöne
02. Abschied von Lohra
03. Renaissance-Intermezzo I
04. Renaissance-Intermezzo II
05. Fünf
06. Klosterbruder
07. Hovercraft
08. Geheimnisvolle Begegnung
09. Parallelbewußtsein
10. Michaelstein
11. Android
12. Osmose-Schock
13. [Bonus Track] Ein Sehnen
Autor:
Tłumacz: hellium
Data dodania: 2011-11-02 / Recenzje muzyki




Najnowsze komentarze: