Marc Broude - Psychological Warfare
Czytano: 2251 razy
73%
Czasem potrzeba piosenki, która mogłaby unicestwić całą naszą wściekłość w środku nas – EPka Psychological Warfare Marca Broude serwuje właśnie takie kawałki.
Marc Broude jest niezależnym kompozytorem i muzykiem, którego nietuzinkowa twórczość skrywa w sobie elektronikę, experimental noise, brzmienie ambientu, industrialu i black metalu.
Broude zaczął eksperymentować z niezwykłymi dźwiękami od ósmego roku życia (!): sklejał taśmy magnetofonowe łącząc je w jeden słowny materiał. Mimo wszystko nie traktował pracy z muzyką na poważnie aż do 2005 roku, kiedy to po długim okresie emocjonalnego rozchwiania i przebywania wśród ludzi słuchających mainstream’owej muzyki poczuł w sobie zespolenie artysty z muzykiem – wtedy spakował swoje manatki i wylądował jako squaters w Chicago. Wkrótce stworzył projekt experimental noise Panicsville, a rok później zaczął udzielać się w black metalowej grupie Zog, gdzie grał na basie.
W 2006 nagrał singiel trącający industrialem Psychological Warfare. Spotkał się on z niesłychanie entuzjastycznym odzewem mimo wydania go na 7" czarnym krążku w limitowanej edycji 50 egzempalrzy. W 2011 wznowiono wydanie już w wersji digitalnej.
Psychological Warfare jest po prostu nieprzewidywalne. Nie mam pojęcia czemu intro tytułowego kawałka nasunęło mi myśl o przebudzonym Predatorze! Album ma całkiem rozbudowaną konstrukcję – z sekundy na sekundę, z uderzeniem za uderzeniem można obserwować jak co raz bardziej rośnie ta chodząca maszyna dźwięków. W ciągu niespełna 6 minut Marc prezentuje kawał solidnej roboty.
Warto znaleźć chwilę na tę EP jeśli ktoś siedzi w klimatach industrial metalu. Polecam zwłaszcza fanom Godflesh, wczesnego Treponem Pal, Ministry, a nawet Zeni Geva. Szczerze polecam całą twórczość Marca Broude, zwłaszcza klimatyczny ambient.
Tracklista:
1. Psychological Warfare
2. God Smacker
Marc Broude jest niezależnym kompozytorem i muzykiem, którego nietuzinkowa twórczość skrywa w sobie elektronikę, experimental noise, brzmienie ambientu, industrialu i black metalu.
Broude zaczął eksperymentować z niezwykłymi dźwiękami od ósmego roku życia (!): sklejał taśmy magnetofonowe łącząc je w jeden słowny materiał. Mimo wszystko nie traktował pracy z muzyką na poważnie aż do 2005 roku, kiedy to po długim okresie emocjonalnego rozchwiania i przebywania wśród ludzi słuchających mainstream’owej muzyki poczuł w sobie zespolenie artysty z muzykiem – wtedy spakował swoje manatki i wylądował jako squaters w Chicago. Wkrótce stworzył projekt experimental noise Panicsville, a rok później zaczął udzielać się w black metalowej grupie Zog, gdzie grał na basie.
W 2006 nagrał singiel trącający industrialem Psychological Warfare. Spotkał się on z niesłychanie entuzjastycznym odzewem mimo wydania go na 7" czarnym krążku w limitowanej edycji 50 egzempalrzy. W 2011 wznowiono wydanie już w wersji digitalnej.
Psychological Warfare jest po prostu nieprzewidywalne. Nie mam pojęcia czemu intro tytułowego kawałka nasunęło mi myśl o przebudzonym Predatorze! Album ma całkiem rozbudowaną konstrukcję – z sekundy na sekundę, z uderzeniem za uderzeniem można obserwować jak co raz bardziej rośnie ta chodząca maszyna dźwięków. W ciągu niespełna 6 minut Marc prezentuje kawał solidnej roboty.
Warto znaleźć chwilę na tę EP jeśli ktoś siedzi w klimatach industrial metalu. Polecam zwłaszcza fanom Godflesh, wczesnego Treponem Pal, Ministry, a nawet Zeni Geva. Szczerze polecam całą twórczość Marca Broude, zwłaszcza klimatyczny ambient.
Tracklista:
1. Psychological Warfare
2. God Smacker