NamNamBulu - Expansion
Czytano: 1768 razy
85%
Galerie:
- Mera Luna 2017 - 2017-08-21 (Festiwale)
- Nocturnal Culture Night 2015 - 2015-09-17 (Festiwale)
Katalog płyt:
Robiąc porządki w szafie natrafiłem na dość ciekawą, zapomnianą dawno płytkę. Mowa o "Expansion EP" spod decków NamNamBulu. Po kilku dość burzliwych dla kapeli latach (rozpad w czerwcu 2005r.) postanowiłem wrócić do ich twórczości i na nowo poznać dorosłe brzmienie synth popowego uderzenia.
NamNamBulu stanowiło szwedzko-duński projekt bogaty w rytmiczne, jednostajne beaty oraz klubowe, instrumentalne wstawki typowe dla synth/future popu z Henrikiem Iversenem na wokalu oraz Vasi Vallisem odpowiadającym za aranżację.
"Expansion EP" to pierwszy krążek wydany po sukcesie pierwszego long playa kapeli - "Distances" (zawierającym znany hit "Memories") z 2003 roku.
Pierwsze podejście do EP-ki zmusiło mnie do odstawienia jej na kilka dni, by przetrawić specyficzne brzmienie NNB. Po tym czasie zdałem sobie sprawę, że stanowi to przyjemną dla ucha odskocznię od codziennych szumów i przesterów w moim jakże umiłowanym harsh electro.
Na płytce znajdziemy 6 nowych utworów oraz 4 remixy w nowym brzmieniu duetu. Przygodę z "Expansion EP" rozpoczyna utwór "Faces", który nieszczególnie przypadł mi do gustu, ze względu na wesołe wstawki klawiszowe rodem z disco i drżącym głosem Henrika. Pozytywnym aspektem utworu są znacznie mocniejsze beaty niż na "Distances". Mimo wszystko przypinam mu plakietkę monotonnego.
Im dalej zagłębiałem się w brzmienie płytki, zacząłem rozumieć, że "Expansion EP" jest nowym, doroślejszym brzmieniem NNB. Utwór "Game" przenosi słuchacza w nowy świat synth popu. Delikatne, klubowe intro nie zapowiada utworu, który z pewnością porwie wielu z nas na parkiet, co za tym idzie im dalej w las, tym więcej drzew.
Z każdą kolejną minutą słuchania CD przypominały mi się wieczorne spacery po mieście stu mostów i setki mijających mnie spojrzeń. Nastrój, w który wprawił mnie "Zeit" jest nie do opisania. Smutny głos wokalisty nakładający się na taneczną ścieżkę muzyczną stanowi wspaniały kontrast – esencję synth popu. Zdecydowanie jest to najlepszy utwór na "Expansion EP". Każda gatunkowa kapela może pozazdrościć NamNamBulu doskonałości łączenia dźwięku i wokalu, w wyniku czego powstaje niesamowity klimat.
"Forgiving" przenosi słuchacza w świat:SITD: poprzez mocny, agresywny wokal użyczony przez Carsten Jaceka. Osobiście nie wyobrażam sobie Henrika śpiewającego brudnym, naturalnie przesterowanym wokalem na tle delikatnych klawiszy. Wstawki naprzemiennych wokali Carstena i Ivarstena idealnie się uzupełniają tworząc atmosferę tajemniczości i poniekąd grozy. "Won't you forgive me again?" Nie ma czego, Panowie, świetna robota!
Numer piąty na płytce to utwór "Perspective" - kompletnie nowe brzmienie kapeli. Kompozycja odchodzi od koncepcji future pop i dąży w stronę mocnego EBM. Różnicę stanowi melancholijny wokal. Mocny beat jest już cechą rozpoznawalną EP-ki. Transowe wstawki klawiszowe przenoszą na nowy poziom muzyki; czas odkryć, co niesie za sobą "Transcendenting" - szóstka na liście.
Jestem w szoku, nie spodziewałem się takiego brzmienia po NNB. Synthowe intro zapowiada wejście w świat muzyki industrialnej. Spodziewam się cichego przytłumionego wokalu... I jest! Henrik spokojnie wypowiada słowa utworu traktujące o świadomości człowieka i przenoszeniu jej poza ciało. Słuchając tego utworu jestem w stanie wyobrazić sobie doświadczanie OBE (out of body experience), dokładnie je wizualizując. Idealnie dobrane dźwięki na długo pozostają w pamięci, chociaż po kilkukrotnym przesłuchaniu utworu można poczuć nużącą monotonię. Cóż zrobić... uroki NNB.
Kolejne 4 utwory stanowią remixy. "Faces" w wersji WSH koncentruje się w dużej mierze na umocnieniu pozycji wokalu i dodanie mocy synthowym klawiszom. Kawałek nabiera zdecydowanie bardziej tanecznego charakteru i na tej pozycji stanowi spokojny, wesoły odpoczynek dla umysłu przeciążonego filozofią. Ta wersja kompozycji odpowiada mi o wiele bardziej niż początkowa wersja. "Forgiving (Transformation remix)" plasuje się w mojej opinii niżej od oryginału, ze względu na ujarzmienie agresywnego charakteru utworu, lecz mimo wszystko wciąż zostaje przyjemnym dla ucha.
Na EP-ce nie mogło zabraknąć markowego utworu kapeli - "Memories" w nowym, stricte klubowym wydaniu. Beat jest tym razem w stylu nowego NNB: mocny, świeży i faktycznie przywołuje wspomnienia, zachęcając do wyjścia na parkiet. Utwór przepełniony jest melancholią, co pokrywa się z charakterystyką utworu i wzbudzanymi emocjami.
Nowa wersja "Surviving" - Synth Amok jest według mnie zbędnym dodatkiem. Fakt, utwór koncentruje się na ścieżce basowej oraz klawiszowej – typowe dla gatunku, ale właściwie nie wnosi nic nowego do całości EP-ki. Niestety, ten utwór niemile mnie rozczarował i zaburzył moją dotychczasową opinię.
Zniesmaczony poprzednią nutką dochodzę do ostatniego numeru - "Now or never (Dopamin Remix)". Pierwsza minuta przynosi znużenie, podobnie jak każda kolejna. Oryginalna wersja utworu wydaje się być o wiele żywszą i zachęcającą do zabawy, gdzie remix Dopamin stwarza sentymentalny nastrój psujący koncepcję utworu.
Moim zdaniem "Expansion EP" stanowiłaby świetną kompilację utworów, gdyby wykluczyć dwa ostatnie, które niszczą całe dotychczasowe pozytywne wrażenie. Niemniej jednak krążek jest kolejnym świetnym dziełem panów z NamNamBulu. Łezka się w oku kręci na myśl, że nie będzie mi już dane zobaczyć ich występu live. Szczerze polecam to wydanie wszystkim, którzy chcą poznać, czym jest synth pop w stuprocentowym jego znaczeniu. Klasyk gatunku w każdym znaczeniu.
Tracklista:
01. Faces
02. Game
03. Zeit
04. Forgiving
05. Perspective
06. Transcendenting
07. Faces (WHS remix)
08. Forgiving (Transformation remix)
09. Memories (Club remix)
10. Surviving (Synth Amor remix)
11. Now or never (Dopamin remix)
NamNamBulu stanowiło szwedzko-duński projekt bogaty w rytmiczne, jednostajne beaty oraz klubowe, instrumentalne wstawki typowe dla synth/future popu z Henrikiem Iversenem na wokalu oraz Vasi Vallisem odpowiadającym za aranżację.
"Expansion EP" to pierwszy krążek wydany po sukcesie pierwszego long playa kapeli - "Distances" (zawierającym znany hit "Memories") z 2003 roku.
Pierwsze podejście do EP-ki zmusiło mnie do odstawienia jej na kilka dni, by przetrawić specyficzne brzmienie NNB. Po tym czasie zdałem sobie sprawę, że stanowi to przyjemną dla ucha odskocznię od codziennych szumów i przesterów w moim jakże umiłowanym harsh electro.
Na płytce znajdziemy 6 nowych utworów oraz 4 remixy w nowym brzmieniu duetu. Przygodę z "Expansion EP" rozpoczyna utwór "Faces", który nieszczególnie przypadł mi do gustu, ze względu na wesołe wstawki klawiszowe rodem z disco i drżącym głosem Henrika. Pozytywnym aspektem utworu są znacznie mocniejsze beaty niż na "Distances". Mimo wszystko przypinam mu plakietkę monotonnego.
Im dalej zagłębiałem się w brzmienie płytki, zacząłem rozumieć, że "Expansion EP" jest nowym, doroślejszym brzmieniem NNB. Utwór "Game" przenosi słuchacza w nowy świat synth popu. Delikatne, klubowe intro nie zapowiada utworu, który z pewnością porwie wielu z nas na parkiet, co za tym idzie im dalej w las, tym więcej drzew.
Z każdą kolejną minutą słuchania CD przypominały mi się wieczorne spacery po mieście stu mostów i setki mijających mnie spojrzeń. Nastrój, w który wprawił mnie "Zeit" jest nie do opisania. Smutny głos wokalisty nakładający się na taneczną ścieżkę muzyczną stanowi wspaniały kontrast – esencję synth popu. Zdecydowanie jest to najlepszy utwór na "Expansion EP". Każda gatunkowa kapela może pozazdrościć NamNamBulu doskonałości łączenia dźwięku i wokalu, w wyniku czego powstaje niesamowity klimat.
"Forgiving" przenosi słuchacza w świat:SITD: poprzez mocny, agresywny wokal użyczony przez Carsten Jaceka. Osobiście nie wyobrażam sobie Henrika śpiewającego brudnym, naturalnie przesterowanym wokalem na tle delikatnych klawiszy. Wstawki naprzemiennych wokali Carstena i Ivarstena idealnie się uzupełniają tworząc atmosferę tajemniczości i poniekąd grozy. "Won't you forgive me again?" Nie ma czego, Panowie, świetna robota!
Numer piąty na płytce to utwór "Perspective" - kompletnie nowe brzmienie kapeli. Kompozycja odchodzi od koncepcji future pop i dąży w stronę mocnego EBM. Różnicę stanowi melancholijny wokal. Mocny beat jest już cechą rozpoznawalną EP-ki. Transowe wstawki klawiszowe przenoszą na nowy poziom muzyki; czas odkryć, co niesie za sobą "Transcendenting" - szóstka na liście.
Jestem w szoku, nie spodziewałem się takiego brzmienia po NNB. Synthowe intro zapowiada wejście w świat muzyki industrialnej. Spodziewam się cichego przytłumionego wokalu... I jest! Henrik spokojnie wypowiada słowa utworu traktujące o świadomości człowieka i przenoszeniu jej poza ciało. Słuchając tego utworu jestem w stanie wyobrazić sobie doświadczanie OBE (out of body experience), dokładnie je wizualizując. Idealnie dobrane dźwięki na długo pozostają w pamięci, chociaż po kilkukrotnym przesłuchaniu utworu można poczuć nużącą monotonię. Cóż zrobić... uroki NNB.
Kolejne 4 utwory stanowią remixy. "Faces" w wersji WSH koncentruje się w dużej mierze na umocnieniu pozycji wokalu i dodanie mocy synthowym klawiszom. Kawałek nabiera zdecydowanie bardziej tanecznego charakteru i na tej pozycji stanowi spokojny, wesoły odpoczynek dla umysłu przeciążonego filozofią. Ta wersja kompozycji odpowiada mi o wiele bardziej niż początkowa wersja. "Forgiving (Transformation remix)" plasuje się w mojej opinii niżej od oryginału, ze względu na ujarzmienie agresywnego charakteru utworu, lecz mimo wszystko wciąż zostaje przyjemnym dla ucha.
Na EP-ce nie mogło zabraknąć markowego utworu kapeli - "Memories" w nowym, stricte klubowym wydaniu. Beat jest tym razem w stylu nowego NNB: mocny, świeży i faktycznie przywołuje wspomnienia, zachęcając do wyjścia na parkiet. Utwór przepełniony jest melancholią, co pokrywa się z charakterystyką utworu i wzbudzanymi emocjami.
Nowa wersja "Surviving" - Synth Amok jest według mnie zbędnym dodatkiem. Fakt, utwór koncentruje się na ścieżce basowej oraz klawiszowej – typowe dla gatunku, ale właściwie nie wnosi nic nowego do całości EP-ki. Niestety, ten utwór niemile mnie rozczarował i zaburzył moją dotychczasową opinię.
Zniesmaczony poprzednią nutką dochodzę do ostatniego numeru - "Now or never (Dopamin Remix)". Pierwsza minuta przynosi znużenie, podobnie jak każda kolejna. Oryginalna wersja utworu wydaje się być o wiele żywszą i zachęcającą do zabawy, gdzie remix Dopamin stwarza sentymentalny nastrój psujący koncepcję utworu.
Moim zdaniem "Expansion EP" stanowiłaby świetną kompilację utworów, gdyby wykluczyć dwa ostatnie, które niszczą całe dotychczasowe pozytywne wrażenie. Niemniej jednak krążek jest kolejnym świetnym dziełem panów z NamNamBulu. Łezka się w oku kręci na myśl, że nie będzie mi już dane zobaczyć ich występu live. Szczerze polecam to wydanie wszystkim, którzy chcą poznać, czym jest synth pop w stuprocentowym jego znaczeniu. Klasyk gatunku w każdym znaczeniu.
Tracklista:
01. Faces
02. Game
03. Zeit
04. Forgiving
05. Perspective
06. Transcendenting
07. Faces (WHS remix)
08. Forgiving (Transformation remix)
09. Memories (Club remix)
10. Surviving (Synth Amor remix)
11. Now or never (Dopamin remix)