Necrophorus - Imprints
Czytano: 4412 razy
90%
Najgorsze co może nas spodkać to niemożność udowodnienia realności tego co widzimy. Co jeżeli wszystko co mnie otacza to ułuda? Iluzja stowrzona przez chory umysł który nie mogąc sobie poradzić jął upraszczać wszytsko co widzi? A co jeżeli stwożył to ktoś inny?? Czy fakt dostrzegania nie ścisłości jest świadectewm szaleństwa?? Ludzie są przejaskrawieni, niczym marionetki, powietrze ma dziwny zapach , a światło padające z ulicznej latarni tworzy straszne potwory któe tylko przez niewiedzę nazywamy ciniem. Pustka. Straszliwa namacalna wręcz pustka i obcość. Wsztsko jest obce. Nie przyjazne i w końcu nie prawdziwe.Dziwięki otaczającego nas świata ukłądają się w opowieść niosącą za sobą piętno poznania. Straszliwy stan w którym przestajemy ufać komu kolwiek. Nawet samym sobie. Wszędzie te upiorne spojżenia, wszędzie ta okropna wrogość. Jedyne czego jesteśmy pewni to fakt, że budzimy się z okropnego snu i już nic nie bedzię takie same. Oby pozanami obudził się ktoś jeszcze. Inaczej będziemy tylko zwykłymi szaleńcami...
Wybaczcie ten nie do końca profesjonalny i czytelny wywód. Nie znalazłem jednak innego sposobu na oddanie tego, co czułem kiedy słuchałem tej płyty. Mam nadzieję (i nie ja pierwszy, przy okaji recenzji płyt Petera Anderssona to pisze), że nie obrażam twórcy sposobem odbioru jego działa.
Polecam wsystkim.
Tracklista:
Variation I
Variation II
Variation III
Wybaczcie ten nie do końca profesjonalny i czytelny wywód. Nie znalazłem jednak innego sposobu na oddanie tego, co czułem kiedy słuchałem tej płyty. Mam nadzieję (i nie ja pierwszy, przy okaji recenzji płyt Petera Anderssona to pisze), że nie obrażam twórcy sposobem odbioru jego działa.
Polecam wsystkim.
Tracklista:
Variation I
Variation II
Variation III