Plasmodivm - The Post-Modern Prometheus
Czytano: 2258 razy
90%
Wykonawca:
Katalog płyt:
Światowi wykonawcy z pogranicza gatunków skojarzonych z muzyką darkelektro zdążyli nas przyzwyczaić do powtarzalności swych kolejnych wydawnictw, nie mogąc wybić się ponad to, co już w tej dziedzinie zostało przez innych twórców powiedziane. Miłośnicy twardej elektroniki pogodzili się w pewnym sensie z wyczerpaniem tematu, w nowych projektach poszukując już nie tyle świeżych rozwiązań, co sprawnego i pomysłowego komponowania tych dobrze znanych. Wiedział o tym wszystkim Sandro V., założyciel jednoosobowego projektu Plasmodivm, wydając przed czterema laty debiutancki album, Paradise Under Fire. I szczęśliwie nie zapomniał o tym, nagrywając kolejny krążek: The Post-Modern Prometheus.
Niezwykle ciężko jest wspominać w tym wypadku o pojedynczych utworach - wyjątkowość albumu tkwi przede wszystkim w jego zwartości i ciągłości. To prawdziwy muzyczny pejzaż, a składające się nań elementy zgodnie trzymają zbliżony, dosyć wysoki poziom. Następujące po sobie utwory tworzą pasmo niespodzianek dla tych, którym brzmienie Plasmodivm nie jest obce. Wprawdzie Sandro nie rezygnuje całkowicie z pulsujących bitów oraz agresywnie wyostrzonych partii wokalnych, wyraźnie jednak skłonił się ku łagodniejszej elektronice, naszpikowanej tematami z legendarnych filmów grozy. Filmowe sample doskonale komponują się z czystą ścieżką wokalną. The Post-Modern Prometheus w takich utworach, jak otwierające I hav ekilled a man bądź Deadinside, wzorowo balansuje pomiędzy melodyjnością a wyrazistością, pomiędzy łagodnością a industrialną surowością. Sandro eksperymentuje ze schematami muzyki elektronicznej, dekonstruując je i dowolnie zestawiając jej elementy, tworząc kompozycje o współczesnym, i jednocześnie niepowtarzalnym brzmieniu, czego dowodem są fenomenalne Voices oraz zaśpiewane po hiszpańsku Via negativa (czy ktokolwiek jeszcze dziś wątpi, że język ten dodaje niezależnym projektom pożądanej pikanterii?). Harmonię brzmienia Sandro osiąga stopniowo, a jej przedsmak stanowi utwór Post-modern Post-human – nie ma w nim miejsca na błędy, tradycja doskonale wkomponowuje się tu w ramy współczesnych trendów mrocznej elektroniki. Niemniej kwintesencją projektu śmiało określić można zamykające album Requiem–utwór niejednoznaczny, który dzięki zestawieniu dziecięcej prawie delikatności z industrialną grozą jest w stanie zaspokoić nawet najbardziej wymagających miłośników gatunku.
The Post-Modern Prometheus to projekt dobrze zaplanowany i, co najważniejsze, autentyczny. Sandro nie zaciera śladów swych muzycznych inspiracji. Powiela motywy, nie kopiując jednocześnie ich układów i zestawień. Korzystając z doświadczenia tych najbardziej cenionych (VAC,:wumpscut:, Hocico, et cetera…), paradoksalnie konstruuje coś niepowtarzalnego, własnego. Plasmodivm toruje sobie nową ścieżkę pośród wydeptanych szlaków, zręcznie wymykając się sztuczności i tandecie. Sando V. jest tego świadom – nazwa albumu to nie filozoficzna prowokacja, to idea.Nie jest to album doskonały – chwilami nie podtrzymuje należycie napięcia, a zwolennicy cięższych, rażących bitów mogą czuć niedosyt. Tak czy inaczej – absolutny must have, szczególnie dla tych, którzy swoją muzyczną przygodę z dark electro dopiero rozpoczynają.
Tracklista:
01. I Have Killed A Man
02. Instinto Homocida
03. Voices
04. Dead Inside
05. Via Negativa
06. Unbreakable Will
07. Post-Modern – Post-Human
08. The Beginning Of My End
09. The Fear Of Being Alive
10. High-Speed Collision
11. Smashing White Pills
12. A New Beginning
13. Lost Dreams
14. Requiem (Missa Pro Defunctis)
Niezwykle ciężko jest wspominać w tym wypadku o pojedynczych utworach - wyjątkowość albumu tkwi przede wszystkim w jego zwartości i ciągłości. To prawdziwy muzyczny pejzaż, a składające się nań elementy zgodnie trzymają zbliżony, dosyć wysoki poziom. Następujące po sobie utwory tworzą pasmo niespodzianek dla tych, którym brzmienie Plasmodivm nie jest obce. Wprawdzie Sandro nie rezygnuje całkowicie z pulsujących bitów oraz agresywnie wyostrzonych partii wokalnych, wyraźnie jednak skłonił się ku łagodniejszej elektronice, naszpikowanej tematami z legendarnych filmów grozy. Filmowe sample doskonale komponują się z czystą ścieżką wokalną. The Post-Modern Prometheus w takich utworach, jak otwierające I hav ekilled a man bądź Deadinside, wzorowo balansuje pomiędzy melodyjnością a wyrazistością, pomiędzy łagodnością a industrialną surowością. Sandro eksperymentuje ze schematami muzyki elektronicznej, dekonstruując je i dowolnie zestawiając jej elementy, tworząc kompozycje o współczesnym, i jednocześnie niepowtarzalnym brzmieniu, czego dowodem są fenomenalne Voices oraz zaśpiewane po hiszpańsku Via negativa (czy ktokolwiek jeszcze dziś wątpi, że język ten dodaje niezależnym projektom pożądanej pikanterii?). Harmonię brzmienia Sandro osiąga stopniowo, a jej przedsmak stanowi utwór Post-modern Post-human – nie ma w nim miejsca na błędy, tradycja doskonale wkomponowuje się tu w ramy współczesnych trendów mrocznej elektroniki. Niemniej kwintesencją projektu śmiało określić można zamykające album Requiem–utwór niejednoznaczny, który dzięki zestawieniu dziecięcej prawie delikatności z industrialną grozą jest w stanie zaspokoić nawet najbardziej wymagających miłośników gatunku.
The Post-Modern Prometheus to projekt dobrze zaplanowany i, co najważniejsze, autentyczny. Sandro nie zaciera śladów swych muzycznych inspiracji. Powiela motywy, nie kopiując jednocześnie ich układów i zestawień. Korzystając z doświadczenia tych najbardziej cenionych (VAC,:wumpscut:, Hocico, et cetera…), paradoksalnie konstruuje coś niepowtarzalnego, własnego. Plasmodivm toruje sobie nową ścieżkę pośród wydeptanych szlaków, zręcznie wymykając się sztuczności i tandecie. Sando V. jest tego świadom – nazwa albumu to nie filozoficzna prowokacja, to idea.Nie jest to album doskonały – chwilami nie podtrzymuje należycie napięcia, a zwolennicy cięższych, rażących bitów mogą czuć niedosyt. Tak czy inaczej – absolutny must have, szczególnie dla tych, którzy swoją muzyczną przygodę z dark electro dopiero rozpoczynają.
Tracklista:
01. I Have Killed A Man
02. Instinto Homocida
03. Voices
04. Dead Inside
05. Via Negativa
06. Unbreakable Will
07. Post-Modern – Post-Human
08. The Beginning Of My End
09. The Fear Of Being Alive
10. High-Speed Collision
11. Smashing White Pills
12. A New Beginning
13. Lost Dreams
14. Requiem (Missa Pro Defunctis)