AlterNation - magazyn o muzyce Electro, Industrial, EBM, Gothic, Darkwave i nie tylko
Psyche - 11th Hour


Czytano: 4237 razy

88%


Wykonawca:

Galerie:

Katalog płyt:
Ostatnie tematy na forum:

Jeśli ktoś oczekuje po tym albumie kontynuacji wcześniejszych dokonań zespołu, to niech sobie lepiej odpuści tą płytę. 11th Hour to przewrót w karierze Psyche – i to jaki! Słychać to juz w pierwszym utworze – więcej melancholii, melodii i Desperacji [przez duze ‘d’]. Jestem zaznajomiony z wcześniejszymi dokonaniami Darrina i Stephena Hussa – i nie mam zadnych wątpliwości, ze to jest właśnie przełom w całej historii zespołu.
Nawet bez rozumienia słów mozna wyczuć jaki jest nastrój albumu i o czym on tak naprawdę jest. Całość, poza utworem ’15 minutes’ utrzymana jest w raczej wolnym tempie – co nadaje jej charakteru płyty do słuchania, nie do parkietu. Anders Kurendach wspomógł Darrina w uzyskaniu nowego, lepszego moim zdaniem, brzmienia. Choć wszystkie utwory utrzymane w jednej tonacji – zarówno klimatycznej jak i muzycznej – jeden z nich wyraźnie się wyróznia i jest to według mnie apogeum całego albumu. Chodzi tu o niepozorny z początku ‘Buried Alive’. Zasadniczo nie potrafię nawet powiedzieć, co takiego ma w sobie ten kawałek, ale jedno jest pewne – wciąga jak czarna dziura zbudowana z niczego innego jak emocji.
A tak na marginesie – płyta jest pachnąca – a to znaczy, ze jak ją potrzesz, to z tworzywa wydobędzie się zapach perfum...
Podsumowując – płyta jest jedną z najlepszych płyt 2005 r. jakie dotychczas słyszałem, a na pewno jest to najlepsze dzieło Psyche. Darrin Huss, choć juz bez wsparcia ze strony Stephena, wspiął się na wyzyny dark futurepop’u i mam nadzieje, ze tam zostanie.
Autor:
Tłumacz: Nihil
Data dodania: 2005-10-10 / Recenzje muzyki


Inne artykuły:




Najnowsze komentarze: