AlterNation - magazyn o muzyce Electro, Industrial, EBM, Gothic, Darkwave i nie tylko
Rokas Zubovas & Phil Von – Live at Kotryna


Czytano: 389 razy

80%


Ten album dostałam w prezencie od artysty, którego podziwiam — nie tylko jako muzyka i performera, ale również aktora. Spotkaliśmy się w Warszawie, podczas festiwalu post-punkowego i elektronicznego… i może właśnie dlatego ten gest był tak wyjątkowy. Niespodziewany, intymny. Zanim wręczył mi płytę, Phil zapytał: "Słuchasz muzyki klasycznej?"
Zamurowało mnie. A jednak tak — słuchałam jej jako dziecko, jeszcze w podstawówce. Choć później wyrzucili mnie ze szkoły muzycznej — i być może powinnam raczej milczeć w kwestiach związanych np.  z Ryuichim Sakamoto — to jedno wiem na pewno: ta muzyka jest absolutnie piękna. To, co stworzyli razem Phil Von i pianista Rokas Zubovas, przedstawieni sobie przez żonę Phila, Sakurako San, jest czymś cichym, a jednak niezwykłym. To nagranie live — i słychać to. Nie tylko w dźwięku, ale i w obecności. Delikatne brzmienia suną niczym miękkie stąpanie po ziemi, czasem nad nimi unosi się subtelny śpiew, niczym oddech na zimnym powietrzu. Ta muzyka rozwija się jak koronka — misterna, krucha, prawie szeptana. Elektronika nigdy nie dominuje fortepianu. Towarzyszy mu, odpowiada, a potem staje się równorzędnym partnerem we wspólnym języku emocji. Głos nie narzuca się. On zaprasza. Jest poetycki, ale nie oderwany. Pozwala dźwiękom wybrzmieć, zostawia przestrzeń na ciszę, refleksję, zagubienie się w tonach zamiast szukania dosłownych znaczeń. Na co dzień otaczam się raczej ciężkimi brzmieniami, mocnymi formami, ostrymi rytmami — i zapominam, jak subtelna potrafi być ekspresja. Jak potężna bywa cisza. Live at Kotryna mi o tym przypomniało. To nie jest szept. To bardzo wyraźne zaproszenie. Poetyckie — owszem. Ale nie do odrzucenia. Głos Phila jest nasycony emocją — nostalgią, tęsknotą, smutkiem, może cichym trwaniem. To jeden z tych głosów, który odbija to, w jakim stanie sam jesteś, kiedy go słuchasz. Każdy odnajdzie w nim inny odcień.
 Moim najukochańszym utworem jest "The Storm Within". Może dlatego, że sama noszę ostatnio w sobie burzę. I ten utwór rezonuje — nie przez naśladownictwo, ale przez ukojenie. On nie krzyczy. On mówi: "Wiem, co czujesz." To cały album o pięknie — nie tym, które wali w głowę, ale tym, które kładzie ci ręce na ramionach i mówi: "Jestem tu."
Jeśli dziś wieczorem szukacie czegoś cichego, a zarazem silnego — sięgnijcie po to To czyste piękno. Prawdziwe i przepełnione emocjami.
https://zonarecords.bandcamp.com/album/live-at-kotryna

Lista utworów:
Bells Fly in the Sky (Oi lekia lekia, VL 273)
Lost Horizon (Aš pasėjau rūtelę VL 280)
The Storm Within (Prelude in D minor VL 256)
Last Spring (Oi, giria, giria VL 276)
First Summer, Higher Zenith (Išėjo mergelė VL 278)
Autumn Tones (Subatos vakarėlį VL 286)
Winter Reign (Ar vėja pūtė, Vienam kiemely VL 274)
Kissed by Dawn (Bėkit, bareliai VL 279)
Eiti ramybėn
Scent of Dusk (Šlama vilneliai)

Premiera: 24 stycznia 2025
Wydawca: Zona Music (ZNCD 102)
Autor:
Tłumacz: khocico
Data dodania: 2025-03-30 / Recenzje muzyki




Najnowsze komentarze: