State of the Union - My Time Away
Czytano: 2865 razy
75%
Ostatnie tematy na forum:
State Of The Union powraca po 4 latach długiej przerwy. I podczas gdy mocna siła twórcza zespołu kryjąca się za mieszanką ożywczego rytmu EBM z romantycznymi melodiami pozostaje taka sama, do Johan’a Sebastian’a dołączył nowy wokalista Evannkie, skutecznie pozwalając na uzyskanie świeżego i bardzo przyjemnego albumu, który korzysta ze swojej prostej stylizacji i zaangażowania w formułę future-pop.
Już od pierwszej chwili intro My Time Away wskazuje na bogactwo zawartych w nim emocji. Nawiedzone i atmosferyczne dźwięki są przerywane przez eskalację warstw elektroniki i wokali, które podkreślają romantyczny impet utworu.
Odtąd płytę odkrywa się dwojako, przez równoczesne zapewnienie słuchaczowi momentów zwiększonej intensywności emocjonalnej oraz obfitości nieodpartych uderzeń.
Tytułowy utwór tego wydawnictwa łączy oba te dźwiękowe fronty i na wiele sposobów podsumowuje ewolucję State Of The Union. Ostre i śpiewne fragmenty przeplatają się z tanecznymi i pulsującymi rytmami oddającymi kompozycję w równych częściach jako popowy hit i silny materiał na parkiet taneczny. Nie ma tu nic naprawdę zaskakującego, ani w strukturze bądź rozmieszczeniu słodkiego i zaangażowanego głosu Sebastian’a. W rzeczywistości jest to przewidywalność jego metody połączonej z walecznością wykonania, która jest największą siłą tego albumu. "Descent", "Five Minutes To Midnight" i "Dancing In the Dark" wszystkie istnieją na przecięciu wpływów klasycznej metody synthpop i bardziej współczesnych tropów EBM, ale tak naprawdę nigdy nie odchodzą daleko od blasku czystej zmysłowości nowego romansu.
Jako całość My Time Away zmierza naprzód z pewnością siebie, zapewniając tylko tyle fragmentów wynalazczego i pełnego zabawy twórczego zapału aby uniknąć zestarzenia. "Stupid Song" jest zbudowany z energetyzujących manipulacji sampli, tonów i tempa, podczas gdy "Blue Lights" zapewnia ostateczną, właściwą State Of The Union kompozycję, zaprojektowaną z werwą na fali aktualnego nastroju, z kulminacją w refrenie wraz z jego przeszywającymi syntezatorami i dramatycznymi wokalami.
Powrót Johan’a Sebastian’a do istoty elektro popu zawiera zdecydowanie mało niespodzianek, ale wykonany jest z troską i oczywistymi umiejętnościami technicznymi. Wyróżniające się melodie odznaczają się same w umyśle słuchacza z pewną siłą i wszyscy, nawet najbardziej wymagający miłośnicy romantycznych, nasyconych synthpopem atrakcji powinni być zadowoleni. Żadne nowe tereny nie zostały ujawnione na My Time Away, ale zmartwychwstanie State of the Union rzadko jest monotonne a konsekwentnie autentyczne i wartościowe. Ostatni album State of the Union może nie odchodzi daleko od zwykłej, ciężkiej syntezatorowej estetyki, ale w mocno zamierzonym tempie nadchodzą inspirujące chwile dojrzałości i przejrzystości.
Tracklista:
01. Elevate
02. My Time Away
03. Back To Earth
04. Descent
05. Stupid Song
06. Five Minutes To Midnight
07. Miracle
08. Dancing In the Dark
09. Eternally
10. Blue Lights
11. Dancing In The Dark (Floor Mix)
12. French Underground Assault
Już od pierwszej chwili intro My Time Away wskazuje na bogactwo zawartych w nim emocji. Nawiedzone i atmosferyczne dźwięki są przerywane przez eskalację warstw elektroniki i wokali, które podkreślają romantyczny impet utworu.
Odtąd płytę odkrywa się dwojako, przez równoczesne zapewnienie słuchaczowi momentów zwiększonej intensywności emocjonalnej oraz obfitości nieodpartych uderzeń.
Tytułowy utwór tego wydawnictwa łączy oba te dźwiękowe fronty i na wiele sposobów podsumowuje ewolucję State Of The Union. Ostre i śpiewne fragmenty przeplatają się z tanecznymi i pulsującymi rytmami oddającymi kompozycję w równych częściach jako popowy hit i silny materiał na parkiet taneczny. Nie ma tu nic naprawdę zaskakującego, ani w strukturze bądź rozmieszczeniu słodkiego i zaangażowanego głosu Sebastian’a. W rzeczywistości jest to przewidywalność jego metody połączonej z walecznością wykonania, która jest największą siłą tego albumu. "Descent", "Five Minutes To Midnight" i "Dancing In the Dark" wszystkie istnieją na przecięciu wpływów klasycznej metody synthpop i bardziej współczesnych tropów EBM, ale tak naprawdę nigdy nie odchodzą daleko od blasku czystej zmysłowości nowego romansu.
Jako całość My Time Away zmierza naprzód z pewnością siebie, zapewniając tylko tyle fragmentów wynalazczego i pełnego zabawy twórczego zapału aby uniknąć zestarzenia. "Stupid Song" jest zbudowany z energetyzujących manipulacji sampli, tonów i tempa, podczas gdy "Blue Lights" zapewnia ostateczną, właściwą State Of The Union kompozycję, zaprojektowaną z werwą na fali aktualnego nastroju, z kulminacją w refrenie wraz z jego przeszywającymi syntezatorami i dramatycznymi wokalami.
Powrót Johan’a Sebastian’a do istoty elektro popu zawiera zdecydowanie mało niespodzianek, ale wykonany jest z troską i oczywistymi umiejętnościami technicznymi. Wyróżniające się melodie odznaczają się same w umyśle słuchacza z pewną siłą i wszyscy, nawet najbardziej wymagający miłośnicy romantycznych, nasyconych synthpopem atrakcji powinni być zadowoleni. Żadne nowe tereny nie zostały ujawnione na My Time Away, ale zmartwychwstanie State of the Union rzadko jest monotonne a konsekwentnie autentyczne i wartościowe. Ostatni album State of the Union może nie odchodzi daleko od zwykłej, ciężkiej syntezatorowej estetyki, ale w mocno zamierzonym tempie nadchodzą inspirujące chwile dojrzałości i przejrzystości.
Tracklista:
01. Elevate
02. My Time Away
03. Back To Earth
04. Descent
05. Stupid Song
06. Five Minutes To Midnight
07. Miracle
08. Dancing In the Dark
09. Eternally
10. Blue Lights
11. Dancing In The Dark (Floor Mix)
12. French Underground Assault