85%

Suicidal Romance był jednym z tych zespołów, które zwykło się traktować z przymrużeniem oka. Przyjemna dla ucha melodia, przyzwoite elektroniczne aranżacje i łagodny, kobiecy wokal - a wszystko to w cieniu charyzmatycznego lidera, który swe problemy osobiste uczynił osią twórczości grupy. Po ukazaniu się debiutanckiego albumu - Love beyond reach - zespół zyskał etykietę Baltic Blutengel, ta z kolei trafnie odzwierciedlała ówczesny kierunek działań wokalisty Ivanova. Kolejny album w zasadzie umocnił Suicidal Romance na pozycji naśladowcy niemieckiego Blutengela. Wierzcie lub nie, ale gdy tylko światło dzienne ujrzał trzeci krążek zespołu, świat zadrżał w posadach. Jak mawiają: do trzech razy sztuka…
Na dobry początek: "Love will have her revenge". Przestrzenne, nastrojowe intro przyciąga i szokuje tych, którym brzmienie Suicidal Romance nie jest obce. Kolejne dwa utwory to ewidentny cios dla miłośników dawnych, nieco ckliwych kompozycji. "Whisper goodbye" to świetnie zaprogramowany hit, w którym słodycz śpiewu Vistorii Seimar łączy się z agresywnym bitem i ostrym, dotąd niespotykanym w Suicidal Romance wokalem Ivanova. W równie silnie elektronicznym drżeniu utrzymane jest fenomenalne "Slave/Slave", przy którym "Hold me" - utwór następny - wypada raczej mizernie. Po energicznym, naprawdę świeżym wprowadzeniu album wyraźnie zwalnia, zwracając się ku dawnemu, melodramatycznemu brzmieniu. Szczęśliwie tylko na niespełna 5 minut. Trance'owa ekstaza powraca w krótkim "Don’t go", po którym album trzyma już tempo (i poziom) do końca. Technicznie dopracowane "Ecstatic" (gościnnie Felix Marc!) to czysta przyjemność, po której zespół uderza trzema agresywnymi, nasyconymi wibrującymi, soczystymi bitami kompozycjami. Ivanov brzmi w nich bardziej jak Nero Bellum (Psyclone Nine), a ze starym, zakurzonym wizerunkiem Suicidal Romance łączy je wyłącznie rozbrzmiewający w tle głos Victorii (Forever as one). Najjaśniejszą perłę Ivanov zachował wszakże na sam koniec. Na wpół melancholijne, hipnotyzujące "Behind closed curtains "to ostateczne zerwanie łzawej etykiety. To krok w stronę mrocznego, bardziej zaangażowanego brzmienia. Krok odważny, i miejmy nadzieję - równie przemyślany.
"Memories Behind Closed Curtains" zaskakuje i dobrze prognozuje na przyszłość. Nie wzbudza tęsknoty za brzmieniem znanym z poprzednich wydawnictw - ba, śladowe jego ilości drażnią i zniechęcają. Nowy Suicidal Romance to obiecujący projekt zawieszony gdzieś pomiędzy mroczną, trance’ową fantazją, a kobiecą delikatnością. Próba zestawienia obu płaszczyzn powiodła się, otwierając przed Ivanovem horyzont nowych możliwości. Projekt pozostaje jeszcze w fazie testów - nie jest wolny od błędów i uchybień (grzech najcięższy: momenty w skocznym rytmie dance). Oby następny album był równie świeży i jeszcze bardziej zaangażowany - chętnie dam się raz jeszcze zaskoczyć. Polecam szczególnie tym, których dawne Suicidal Romance do siebie nie przekonało. Baltic Blutengel to już najwyraźniej przeszłość!

Tracklista:

01. Love will have her revenge
02. Whisper goodbye
03. Slave/Slave feat. Pete Crane (of Shiv-R)
04. Hold me
05. Don’t go
06. Ecstatic feat. Felix Marc (of Diorama/Frozen Plasma)
07. One love
08. Forever as one
09. Amour amor feat. VVA
10. Behind closed curtains

Autor: Consolatrix
Tłumacz: morrigan
Data dodania: 2012-05-09 / Recenzje muzyki