AlterNation - magazyn o muzyce Electro, Industrial, EBM, Gothic, Darkwave i nie tylko
Surgyn - Envy


Czytano: 4653 razy

95%


Galerie:

Jak dotąd, Surgyn był odpowiedzialny za niezaprzeczalną przyjemność, jaką była możliwość obcowania z ich debiutem – "Vanity". A teraz miłośnicy niestandardowego brzmienia z pogranicza electro i industrialu mają długo oczekiwaną szansę na zapoznanie się z jego następcą - "Envy".
 
Będąc konsekwentną kontynuacją kierunku obranego na poprzedzającym wydawnictwie, album wprowadza ciekawe rozwiązania w kwestii prezentowanego brzmienia. Jednak tym, co najbardziej przykuwa uwagę, jest soczysty bit i kąśliwe teksty.
Grupa w najnowszym materiale koncentruje się na zazdrości i jej różnych postaciach. Nowej płycie przyświeca przewrotne motto zawarte w "Artifice (intro)": "You are a product. Sell yourself". W ślad za nim pojawiają się takie intensywne kawałki jak "Limousine" i "Stiletto", które wyznaczają sztandarowe szybkie tempo zespołu. "Green Heart" to swoisty hymn dla fanów. Rozświetla przestrzeń dźwiękową jedynym w swoim rodzaju wewnętrznym blaskiem.
Ciekawie w tym towarzystwie wypada wyjątkowo mroczny w wydźwięku "Kings Of Crows" i jego gęste podkłady.
"Needles" jest wręcz brutalny. Wyjątkowo ostry rytm w połączeniu z pokręconymi wokalami oddziałuje bezpośrednio na fale mózgowe. Po nim następuje "Insidious", początkowo szybki, prawie bez chwili wytchnienia, mniej więcej w połowie przeistacza się w ponury i rozdzierający utwór. Gdy staje się wręcz zbyt piękny, następuje wolta i kolejne przyładowanie do pieca.
"Hollywood Death Scene" utrzymuje złowieszczą atmosferę, wprowadzając wręcz katastroficzny wydźwięk. Natomiast "Melancholia" jako niezwykle nostalgiczny utwór, jest przy tym niezwykle posępny, jednocześnie ma w sobie pewien rys muzyki pop.
 
Zachowanie dystansu do siebie jak i umiejętne wykorzystanie instrumentarium w tworzeniu poszczególnych kompozycji, to już znak rozpoznawczy Surgyn. Nowa formuła ukazuje zarówno proces dojrzewania zespołu, a przy tym podkreśla wybuchowość całego materiału, który charakteryzuje piekielne tempo i odważne, nienawistne brzmienie. Dźwięki skłaniają do dzikiej zabawy – dynamiczny, pulsujący rytm i miejscami mroczny, klimatyczny nastrój, idealne się do tego nadają.

Tracklista:

01 Artifice (intro)
02 Limousine                         
03 Green Heart                      
04 Stiletto                               
05 Feed Me Fame                           
06 Martyr                               
07 Kings Of Crows                 
08 Needles                             
09 Insidious                           
10 Hollywood Death Scene
11 Melancholia
Autor:
Tłumacz: hellium
Data dodania: 2015-01-22 / Recenzje muzyki


Inne artykuły:




Najnowsze komentarze: